Total Pageviews

Saturday 17 December 2011

Myśl dnia

Kupując samochód wzniesiesz się do gwiazd jak samolot...Autor jacek marek krawczyk



Tuesday 13 December 2011

Myśl dnia



Kto kocha ten myśli jak zboczyć z drogi którą idę przez życie kiedy jestem samotny...Autor jacek marek krawczyk

Saturday 10 December 2011

Myśl dnia

Nie masz internetu nic się nie martw została jeszcze komórka... Autor jacek marek Krawczyk

Sunday 4 December 2011

Myśl dnia

Dzięcioł stuka puk puk puk, a drzewo milczy bo jemu wstyd... Autor Jacek Marek Krawczyk

Saturday 3 December 2011

Myśl dnia

Filozof niczym się nie różni od polityka... Autor Jacek Marek Krawczyk

Friday 2 December 2011

Myśl dnia

Góra wysoka, lecz trudno wyjś, a jeszcze trudniej zejśc mimo to coraz więcej ze szytu ogladac chce świat... Autor Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 29 November 2011

Myśl dnia

Cóż wart więzień bez nadzieji... Autor Jacek Marek Krawczyk

Myśl dnia

Każdy jedziec wie, że koń pociągowy klapki na oczach ma... Autor Jacek Marek Krawczyk

Myśl dnia

Święta są radosne, gdy stół dla  gości nakryty...Autor jacek Marek Krawczyk

Thursday 24 November 2011

Myśl dnia

Radio Cię denerwuje nic prostszego jak zmienić język na sąsiedzki... Autor Jacek Marek Krawczyk 

Andrzejki w DDPS-Kraków

Dzisiaj były Andrzejki w DDPS-Kraków i ja na nich byłem dlatego chciałbym o nich coś napisać, aby się seniorzy nie lękali przebywania w Dziennym Domu Pomocy Społecznej -Kraków.. Zacznę może myślą przewodnią jak chciała to wyrazić Pani Basia, lecz zabrakło jej słów więc muszę trawestacje jej myśli napisać. Całe życie harowałam uczciwie pracując i mimo tego, że mam tak niską emeryturę to teraz widzę, że dzięki takim lodżią jak Pan można z przyjemnością spędzić wieczór Andrzejkowy i "wyluzować" się od problemów jakie niesie życie dla ludzi, którzy mają tak niską emeryturę, że muszą się wspomagać państwową opieką. Teraz wiem, że przebywając w tym dziennym domu mogę zapomnieć o problemach i zawrzeć przyjaźń z ludzi mi, którzy są w takim samym położeniu jak ja. Tyle Powiedziała Pani Basia. Ja ze swej strony występujący w roli jak wodzirej dałem od siebie wszystko i aż łezka w oku się zakręciła kiedy orkiestra zagrała ostatniego walca, a podopieczni złożyli na moje ręce serdeczne podziękowanie i wyrazili zdziwienie, że tak za darmo i od serca potrafiłem ich rozbawić aż do łez. Teraz wiem, że będąc w podeszłym wieku można choć na file być "nastolatkiem" i kręcić tyłeczkiem jak osiemnastka i osiemnasty "nastolatek" po 60-siątce. Pozdrawia Autor Jacek Marek Krawczyk









Myśl dnia

Jak postawisz to i zastaw odzyskasz...Autor Jacek Marek Krawczyk



Myśl dnia

Karafka pusta, lecz kryształ coś wart... Autor Jacek Marek Krawczyk



Myśl dnia

Gdy Lew idzie na polowanie patrzy czy mu ogon staje... Autor Jacek Marek Krawczyk



Wednesday 23 November 2011

Myśl dnia

Kto się boi ten popełnia błędy... Autor Jacek Marek Krawczyk

Jak Anioł tańcował ze Świętym - Bajka







Niebo nad i pod ziemią.., gdzie Raj pyta się Anioł Świętego. Święty mówi krótko ja nie Bóg.., a i Anioł nie Bóg więc trzeba by Bóg nam się objawił w tym majestacie zwanym Rajem... Święty myśli i Anioł myśli jak prze chytrzeć Boga, by Bóg był w Niebie a My w Raju bez niego. Nic myśli Święty trzeba nam być na ziemi i Anioł mówi więc trzeba by Ziemie znaleźć, ale jak gdy Bóg rządzi na ziemi. Gdzie ten Raj jaki na obiecał Bóg myślą obydwaj.., gdy nagle droga im się ukazała z drogowskazem Raj 400 kilometrów... No to już jesteśmy u siebie tylko trzeba nam przejść ten odcinek drogi, który ma 400 kilometrów... Anioł myśli i Święty myśli gdy nagle karoca się ukazała i cztery białe konie bez furmana, lecz z napisem kierunek Raj. Anioł myśli i Święty myśli.., gdy nagle Kometa stanęła nad ich głowami z napisem na ogonie pędzę do Raju... Teraz tak się ucieszyli, że będą w Raju.., że zapomnieli.., że są na pustyni w samym centrum Raju.., który to Raj sam Pan Bóg stworzył by Go wierni budowali dla samych swoich.., którzy w niego uwierzyli... pozdrawia Autor Jacek Marek Krawczyk

Saturday 19 November 2011

Modlitwa bezrobotnego






Nie lękaj się

Krzyż podniósł i nius 
On, który wiedział,
Że noc da sen by móc
Dać początek odrodzenia się
Już nie jako człowiek a BÓG.
Który poznał Golgotę cierpienia.


Początek wartości krzyża
Już nie w drewnie
A w przeżywaniu wymiaru
Ludzkich łez nad sobą
Cierpiąc jak sam Jezus Chrystus.
                                                 Autor Jacek Marek Krawczyk


Cierpienie ludzkie ma wymiar tylko wtedy gdy wspieramy je modlitwą. Modlitwą wymierną, która odzwierciedli nasz stan modląc się całym sercem i Duszą o miłosierdzie dla nas by ulżyć naszemu cierpieniu, który spowodował los nam dany przez zbieg okoliczności jaki niesie sytuacja kraju. Modlić się to nie niemoc ludzka, lecz prośba wierzącego katolika o wstawiennictwo naszego patrona do naszego Pana Jezusa Chrystusa o rozjaśnienia naszego umysłu od zwykłej nienawiści i wrogości, sprawiającej zaćmienie naszego pozytywnego myślenia w duchu już w czystości serca, które sprawiła modlitwa słona jak łza wyrażająca nasze cierpienie i nadzieje na rozwiązanie problemu przez oświecenie myśli naszej i natchnienia tym dialogiem jakim nauczył nasz sam Jezus Chrystus mówiąc Ojcze Nasz..., i aktów strzelistych, które potwierdzają naszą przynależność do naszego Pana Jezusa Chrystusa. Dlatego modląc się i przeżywając Jego misterium wyrażamy, że potrafimy wbrew przeciwnością losu ponieść krzyż i jak sam nasz Pan mieć nadzieję, że naszą modlitwą sprawimy nie tylko miłosierdzie dla nas, ale i nadania biegu sprawie dla ludzi, którzy potrafią pomóc nam katolikom w spełnieniu obowiązku etosu pracy dla podwyższenia wartości przedsiębiorcy i pracownika, który pracuje dla siebie i rodziny i dla przedsiębiorcy. Dlatego Ty wiesz dobrze Boże, że wyznaczasz mój kierunek drogi, która doprowadzi mnie do zobaczenia twojego oblicza po śmierci i dasz godnie przetrwać mi w tym świecie. Autor Jacek Marek Krawczyk       

Och i mój sąsiad myśli pozytywnie







Tak.., wszystko wam wyjaśniłem w dwóch zdaniach co wyjaśniłem sąsiadowi o pozytywnym myśleniu...
Co prawda jakaś psychoza zapanowała w nadchodzący kryzys, że wszyscy ludzie łudzą sie, że im pomoże pozytywne myślenie... Więc tak pytam się sąsiada co ci tak wesoło o mi mówi myślę pozytywnie... Ja na to no tak ja myślę pozytywnie, a płaczę. E tam niemożliwe a ja na to słuchaj ja nie idiota ponieważ myślenie pozytywne polega na uświadomieniu swojej sytuacji w tym miejscu i o tej porze w jakim się znajdujemy, ale z nadzieją, że jutro będzie lepiej... Lecz co robić aby hybryda mnie opuściła i był taki jaki jestem budząc się wyspany. Więc myślę i dochodzę do wniosku, że tak właściwie to pozytywne myślenie musi wymusić na mnie reakcję, aby się rozładować emocjonalnie.  Więc gdy głód doskwiera nie wyobrażamy sobie kawał szynki, lecz myślimy co zjeść, aby ten głód zaspokoić i gdy już jesteśmy nasyceni powiedzmy kisielem wtedy się śmiejemy mówiąc no teraz ja mogę głodnemu powiedzieć co to jest pozytywne myślenie. Gdy nasz szef wyrzuci z pracy wtedy się nie wstydzimy i płaczemy, a gdy się wypłaczemy to myślimy co dalej i wtedy zazwyczaj sięgamy do ukrytej skarbonki i mamy na przetrwanie dwóch miesięcy no teraz to ja się śmieję ponieważ 60 dni to jak kopa siana, którą można nakarmić rodzinę na koni. Więc tak pamiętamy odreagujemy na stresy naturalnie nie ukrywając naszego wzburzenia, a później myślimy pozytywnie nie wymyślając za przeproszenie kawałów o Żydach i ich lichwie, a o tym co dalej mam robić i gdy już znajdę odpowiedź to wtedy możemy myśleć pozytywnie krytykując, pokazując jak wystrychnęliśmy szefa na dudka i śmiejąc się.., że jednak przewidzieliśmy to co nastąpiło i się zabezpieczyliśmy myśląc pozytywnie czyli bojąc się zwolnienia. Dlatego pamiętamy, że myśląc pozytywnie nie tylko się śmiejemy lecz i płaczemy dlatego, że zarówno si miech jak i płacz odreaguje stres . Autor pozdrawia jacek marek krawczyk

Friday 18 November 2011

Psia mać klnie





Psia mać tak klnie mój pies.., a wszystko poszło o to, że ja mu chciałem dać ser biały.., a On pokazał mi zęby i mówi psia mać... Więc myślę sobie dam mu obiadek ziemniaczki ugotowane., schabowy usmażony i kapustę zasmażaną.., a On pokazuje mi zęby i warczy psia mać... Więc myślę sobie o co mu chodzi klnąc Psia mać...
On zaczął merdać ogonem i wtedy zrozumiałem, że mówiąc, a raczej kląć psia mać wyrażam się jakbym był sam psem i wtedy pomyślałem co jad by mój pies gdyby był zdany na własny los psia mać... I zrozumiałem.., że jadł by mięso nie ugotowane, kości i wszystko to co natura mu dała.., a co zawiera się w karmie dla psia mać psa. pozdrawia autor jacek marek krawczyk

Wednesday 16 November 2011

Smoczek

Dziecko prosi, dziecko żąda, dziecko płacze i co.., dajemy mu smoczek, aby się uspokoiło. Kiedyś moja córka była taka malutka, że ssała pierś matki i oczywiście rosła. Więc po kąpieli gdy już zgłodniała matka dała pierś do karmienia, ale moja córka tak się za wzięła, że ugryzła sutek i krzyczy daj mi smoczek. I tak rok za rokiem mija, a ona ciągle woła daj mi smoczek. Więc trzy lata miała i ciągle jej smoczek w głowie był tak, że nawet z nim zasypiała, ale pewnego razu zobaczyła to co wy widzicie na obrazku czyli smoczka, który pękał ze śmiech z tego, że tak się do niego przywiązała, że nie chciała go z buzi wypuścić. Myślę co robić smoczek duży i chce ją okiełzać tak, aby i w przedszkolu chodziła z nim mając go w buzi ponieważ tak się jej spodobał. Ona spała ja myślałem i gdy już mi nic nie przychodziło do głowy wtedy popatrzyłem na zegarek i była już godzina pół do szóstej. Całą noc nie przespałem, ale wpadłem na genialny sposób i smoczek pokolorowałem czym nie zgadniecie przyprawami takimi jaki miał smoczek. Córka w płacz ja jej tłumaczę. Smoczek jak każdy smoczek połknął siarkę ponieważ tak był głodny, że sam szewc Dratewka chciał się go pozbyć z swego królestwa dając mu zamiast barana z krwi i kości owieczkę wypchaną siarką ponieważ pragnął poślubić królową, która zamiast widzieć jego widziała smoczek. Tak.., teraz moja córka wie, że nie smoczek, lecz kolega więcej radości przyniesie jej. Autor pozdrawia jacek marek krawczyk

Sunday 13 November 2011

Tajemnice przekażcie Nam

Jak pyta się syn i córka
Kiedy odpowiesz mi
Kiedy odpowiesz nam.
Gdy zborze dojrzejże
Pokazując trud przeżytych lat.


Słowo to nic Matko Ojcze
Liczy się ten skrawek ziemi
Który dał początek wzrostu
Nas ocalałych od nawozu,
Który zasiał człowiek zły.


Teraz czas odejścia w inny świat
Lecz wykarmi was ziemia
Za którą krew przelaliśmy My
Którzy wiedzieli co to trud
By wzrosło nowe pokolenie.


Ostatnie pożegnanie i płomień zgasł
Lecz wasza krwawica w nas przelana
Utrwali i użyźni Tą ziemie,
Którą przekazuje z pokolenia na pokolenie
Ten, który wie jak zasiano pszenice
Dając chleb do przetrwania w Naszej Ojczyźnie


                                                             Autor jacek marek krawczyk
                                                              Kraków 2011.XI.13





I cóż bez was My poczniemy

Cokół a na nim robotnik
Twarz widać i mundur
Ten prosty robotniczy
Zagrzewając do pracy 
W determinacji o wolność
Klasy robotniczej w demokracji.

Teraz cicho niema wiatru
Gdy nagle pęd wiatru
I ten grom z nieba uderzył
Prosto w rzeźbę robotnika
Huragan niszczył dzieło
Rąk ludzkich bez współczucia.

Teraz wszyscy się zbiegli
Krzycząc cud nad cudami
Szkielet ocalał robotnika
I nic prostszego jak odlać
Formę na nowo,
By znowu ku pamięci był pomnik.

                       Autor jacek marek krawczyk
                        Kraków 2011,XI.13




Myśl zawarta o twórcy





Nie lękajcie się twórcy fałszywych proroków, którzy sobie przypisują myśl nową, którą tworzą ludzie tak zwani twórcy. Tajemnica myśli nowej jest zawarta w tożsamości twórcy i w jego ego. Nic nie rodzi się bez przyczyny. Powielanie, przypisywanie sobie autorstwa do myśli nowej już nawet w Biblii piszą o tym nazywając ich fałszywi prorokami. Pamiętajcie, że słowo było u Boga i słowo dało początek rozwoju ludzkości. Tak to się zaczęło. Przetwarzając myśl słowa w pismo chroni autora co do jego autentyczności ponieważ pismo nie wyrazi mowy jaką ten autor się posługuje. Twórca wie doskonale, że tworzy coś nowego i wie, że wymawiając choćby jeden wyraz przez fałszywych proroków może udowodnić jego wyższość nad nimi ponieważ On tylko wie gdzie padają akcenty na dany wyraz i tylko On potrafi perfekcyjnie ciągnąć myśl zawartą w słowie. Dlatego nie lękajcie się „małp”, którzy przypisują sobie myśl zawartą, którą stworzył twórca ponieważ już same słowo np.;Paranoika gej” odnosi się nie do paranoi a do nazwiska i imienia czyli Paranoika jest to nazwisko mężczyzny, którą określił tylko po to, żeby nadać jej tożsamość, a imię gej pisana mało literą nie oznacza geja, a osobowość tego „mężczyzna”. I tak twórca wie, że nadając nazwisko i imię daje początek wyrażenia swojej i tylko swojej myśli i każdy wie, że tylko On potrafi ciągnąć tą myśl ponieważ On ją stworzył i dał jej początek do rozwijania się wśród profesorów, naukowców i prostych ludzi. Pozdrawia autor jacek marek krawczyk

Saturday 12 November 2011

Paranoika gaya





Och! ten mój najlepszy przyjaciel przyszedł do mnie i mówi mi.., nie przesadzę.., zwierza mi się, że ma problem i to nie byle jaki. Ja oczywiście słucham i myślę. Więc tak.., mówi do mnie szeptem. Jacku co zrobić, żeby nie zajść w ciążę ponieważ mam wyrzuty sumienia. Ja więc myślę o co mu chodzi i dochodzę do wniosku to chyba paranoja jak gay może zajść w ciążę przecież to nie możliwe więc skąd te obawy. Więc mówię o co Ci chodzi mów otwarcie. A bo ja wierzę w Boga i mam ciągle wyrzuty sumienia, że mogę zajść w ciążę i wtedy wszystko się wyda. Ale co się wyda. No no pomyśl, że jestem gayem. Więc to ukrywasz przed ludźmi swoją orientację. E tam nic nie ukrywam tylko mam wyrzuty sumienia. Bo jak pogodzić się z Bogiem będąc gayem. Myślę więc i mówię mu ja co prawda nie jestem księdzem i nie musisz mi się spowiadać, ale ja myślę, że wyrzuty sumienia masz dla tego, że Ci się wydaje, że gdy zajdziesz w ciążę to będziesz jak kobieta wychowywał z macierzyństwem swoje dziecko. No właśnie tak mi się wydaje, że gdy będę miał dziecko to będę miał też macierzyństwo jak kobieta. Dam ci dobrą radę ty lepiej być mężczyzna i myśl jak chłop, który wie do czego zaganiacz mu służy i po prostu bądź sobą takim jakim cie natura stworzył, lecz nie do seksu z partnerem , a do miłości bez paranoi czyli wynaturzeń, które by sprawiały, że czujesz się jak kobieta i masz wyrzuty sumienia, że możesz zajść w ciążę. Pozdrawia autor jacek marek krawczyk  

Wednesday 9 November 2011

Pies jak człowiek - same koszty





Psia mać! Mówię oczywiście o swoim psie Tajg erze, ale przedtem był oczywiście córki, tylko dziecko podrosło a pies tak się przywiązał do mnie, że został na stałe u mnie, a córka ma już swoje dziecko a moją wnuczkę i jej poświęca czas i tak ja wychowuję psa a ona swoja córkę. Jóź od trzech miesięcy pies się drapie, tarze w kurzu i brudzi mi pościel, a ja oczywiście jestem tak zagoniony, że nie mam czasu zmienić mu zapachu jego własnej skóry. Jednym słowem musiałem wykapać psa i za głowę sie chwyciłem ile mnie tak psia mać kąpiel kosztowała. Licząc koszty to szamponu dla sierści czarnej 13zł, ręcznik do wytarcia 120zł i oczywiście medja jak prąd, gaz i woda. To są koszty związane z wykąpaniem psa, a po kąpiel następne koszty to sprzątanie po nim, które to  sprzątanie zabiera mi bezcenny czas warty każdą złotówkę według taryfy sprzątaczki. Teraz pies jest czysty i pachnący, a ja spokojnie już piąty raz zmieniam pościel i myślę oby chociaż na dwa tygodnie. powodzenia życzy autor jacek marek krawczyk

Rozwój rodziny liniowy




Tak.., patrzę na fotografię mojej wnuczki to dochodzę do wniosku, że jednak moja rodzina brnie do rozwoju z pokolenia na pokolenie. Ja osobiście miałem i mam życie powiedzmy ciekawe, ale ciągle mi brakuje pieniędzy i to nie od pierwszego ale od pierwszego do połowy miesiąca. Mimo braku ciągle pieniędzy zawsze myślałem o swojej córce, której powinno się lepiej powodzić niż mnie i do tego dążyłem. Teraz gdy patrzę na swoją wnuczkę to widzę choć ma dopiero dwa lata, że jej się powodzi lepiej niż mojej córce i wcale jej nie zazdroszczę, ale uważam że jest to proces normalny i prawidłowy. Ponieważ szczęście rodziny nie polega na tym ,że jeden członek rodziny wygrywa w totolotka i jesteśmy bogaci, ale rozwój z pokolenia na pokolenie. Muszę wam powiedzieć w sekrecie, że jeżeli rozwój rodziny jest nie liniowy, a skokowy to wtedy mamy więcej kłopotów niż radości w życiu, a więc nie płaczcie nad sobą, że nasze dzieci mają lepiej niż my, ale cieszcie się i czekajcie na wnuczkę lub wnuka ponieważ wtedy się okaże czy nasza rodzina rozwija się liniowo i prawidłowo. Powodzenia życzy autor jacek marek krawczyk

Saturday 5 November 2011

Wiersz pisany na zamówienie.


Podziękowanie wierszem za zaproszenie


Kto tu puka, kto tu prosi, kto zaprasza
Sudolanów starszych seniorów!?
Och to nasi starsi seniorzy z Domu szóstki
Tak się sprawują na sześć punktów
Nie mylić z punktami karnymi danymi od Policji.




Ciągle myślą jak się pokazać miłym gościom
Czasami gdy my w karty gramy
Oni z osiedla szkolnego domu sześć
Nie uwierzycie robią robótki ręczne
Ba nawet wystawy organizują dla
Powiem wam na ucho dla delegacji z Niemiec.



Kiedyś parę dni temu
Nie przesadzę cztery miesiące temu
Byliśmy też zaproszeni i sami chyba zgadniecie
Że nie pies i kot a dwa szczeniaki
Tak my się bawili i poznawali
Kiedy pora była wracać do domu
To sam pan Dyrektor uciekał w kąt
Bo wszystkim się żal zrobiło,
Że Su dolanie opuszczają ich Dom numer sześć.



Tak było uwierzcie naprawdę
My robili robótki ręczne,
A oni malowali obrazy
My przyjmowali gości,
A oni nie uwierzycie są na terapii zajęciowej
I tak to się przeplata jak warkocz dziewczyny młodej
Wszystko jest piękne gdy patrzymy na długość warkocza
I trud związany z jego zaplataniem,
Że czasami i sama dyrekcja bije brawa choć mówi,
Że i kłopotów ma co niemiara,
lecz nie z nami a sami chyba się domyślicie
Z pieniędzmi na warsztaty i obiady,
Żeby wszystkim smakowały.
I tak choć mówiąc szczerze
Do was na osiedle szkolne numer sześć
Jest daleko od domu Sudolanów
To każdy gdy ma czas gdy tylko usłyszy
Że jest zaproszenie wsiada i nie patrz w jaki autobus
I jedzie choć nie muszę wam mówić gdzie
Bo wszyscy już tam byli do Huty na osiedle szkolne.
Do domu Numer 6.



Więc tym razem sudolanie zaproszenie przyjęli
I przyjechali bez dąsów
By znów zobaczyć tych co ich lubią
Częstując wspólną herbatką i ciastkami
I mówiąc sobie nawzajem
Jak to trzeba życie przeżyć
Chodząc do domu dla takich jak my
Czyli kochających pracę i wolność.

Kraków 2011.XII.05 Autor jacek marek krawczyk



Wednesday 2 November 2011

Ku pamięci wszystkich umarłych.

                                                   Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 1 November 2011

Detektyw pies

                                                Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Saturday 29 October 2011

Testament

No tak chciałoby się powiedzieć do widzenia i już następnym razem dzień dobry to powiem w innym wymiarze. Ja jak widzicie należę do 2% procent Polaków, którzy spisali testament, ale pytam się sąsiadki i czego się boisz!?, a no panie sąsiedzie wszystkiego, a najbardziej tego, że moja krwawica będzie krwią przelana, a ja wyląduję na polu marsowym, czyli tam gdzie mnie niema obecnie.  Ja uszy skuliłem i myślę sobie czy się bać czy się śmiać. Teraz wiem na pewno, że nikt nie powie, że nie zadbałem o siebie ponieważ jak dziecko potraktuje rodzica tak może się spodziewać, że jej dziecko, a moja wnuczka ją potraktuje. Więc jeżeli jesteś dziadkiem to miej na litość boską zaufanie i nie mówię spisz testament, ale przynajmniej powiedz, że moja własność należy do was więc dbajcie o mnie... pozdrawia Autor jacek marek krawczyk

Niepołomice-Poland

Autor Zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Pamiętamy

Ja już nie z obowiązku, a z pamięci za tymi co odeszli zapaliłem znicze.

Oczy pingpannchin

                                            Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk Kraków 29.X.2011
                                            Autentyk wyrażony w pikselach...

Tuesday 25 October 2011

Niepołomice koło Krakowa - Poland

                                                  Autor Zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Monday 24 October 2011

Zwierzenia blogera.

Pisząc bloga myślę, że chcę coś przekazać, lecz tak naprawdę to piszę dla samego pisania, by móc coś powiedzieć przez duże P jak pisarz. Już nie chodzi o to bym pisał jak pisarz lub poeta, ale jako człowiek, który jeżeli już jest tu w tym blogu to ktoś przecież przeczyta i pomyśli o mnie o tym co napisałem i o sobie.
Musze was pocieszyć, że nie palę papierosów, chociaż gdy się zdenerwuję to sobie zapalę elektrycznego, lub po prostu kupie paczkę papierosów.  Jeżeli ktoś śledzi mój blog to zauważa, że coś zaczynam i nie kończę. Przyczyna jest bardzo prosta po prostu nie ma potrzeby bym pisał jak pisarz na blogu lub jak poeta ponieważ nikt mi za to nie zapłaci, a jeżeli już piszę to jak każdy, któremu wydaje się, że coś tam potrafi jednak nie został zawodowcem w swojej dziedzinie. Więc tak piszę i myślę co napisać, a dlaczego nie kończę to już sami się powinniście domyslać. Po prostu nie ma takiej potrzeby angażować się w eksponowanie swojej twórczości jeżeli jest się przeciętnym. Tak.., samokrytyka Autor Jacek Marek Krawczyk
                                                 Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Kochasz więc rzuć dla niego.


Saturday 22 October 2011

Nie uda się za pierwszym razem., to nic.., nie pal papierosów.


Dzień 16.VI.2009 rok- mija 31 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. Muszę wam powiedzieć, że nawet dobre jest liczenie ile papierosów wypaliłem ponieważ mogę kontrolować i planować ile papierosów wypalę przez dobę. Gdy staję rano to zapalani sobie papierosa i nie myślę wcale ile mam wypalić. Jednak gdy w popielniczce przybywa wtedy zaczynam liczyć ile papierosów wypaliłem i postanawiam sobie, że wypalę dzisiaj 13 papierosów na dobę. I tak jest, że już palę trzynaście papierosów na dobę. Co prawda nie jest to dziesięć, ale powolnymi kroczkami zbliżam się do dziesiątki. Ponadto muszę wam powiedzieć, że tylko palę w domu. Po prostu nie zabieram ze sobą papierosów. Teraz myślę sobie, że pasowało by utrzymać te trzynaście papierosów na dobę, a potem przystąpić do ataku i zmniejszyć ilość wypalania papierosów. Na początku wypalałem jeszcze przed postanowieniem rzucenia palenia prawie całą paczkę. Potem jak wiecie postanowiłem nie palić, ale w końcu sobie zapaliłem. Jednak jestem optymistą ponieważ mimo tego, że ograniczyłem palenie to nie czuję głodu nikotynowego. Jestem pozytywnie nastawiony i myślę, że może się uda zejść do 10 papierosów na dobę. Ano pożyjemy to i zobaczymy.
Dzień 18.VI. 2009 rok- mija 33 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. Tak patrzę na tą cyferkę dni i myślę sobie jakby to było pięknie gdybym przez te 33 dni nie palił. Niestety nie udało się i myślę, że chociaż palę to jednak postanowiłem dojść do wypalania 10 papierosów na dobę. Teraz właściwie mimo że mniej palę przed dniem 16.V 2009 roku to jednak muszę przyznać, że czuję podświadomie jakby mój umysł pragnął więcej nikotyny, a co za tym idzie i więcej wypalenia papierosów. Wczoraj wypaliłem 14 papierosów, a miałem wypalić tylko 13. Niestety gdy wypaliłem 13-ego papierosa to poszedłem spać. Jednak po dwóch godzinach się obudziłem i nie mogłem zasną więc myślę sobie trzeba zapalić tego czternastego papierosa to pewno zasnę. No i jak myślałem tak się stało i po wypaleniu 14-go papierosa od razu zasnąłem. Wniosek z tego wynika, że mimo tego, że mniej palę to jednak jeszcze organizm nie jest przyzwyczajony do zmniejszonej ilości nikotyny na dobę. Tak sobie myślę, że ten mój cel w wypaleniu 10 papierosów na dobę pewno przesunie się w czasie, a ja będę się zmagał z niedoborem nikotyny w organizmie, aż się organizm przyzwyczai, że tak powinno być.
Dzień 19.VI. 2009 rok mija 34 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. Właśnie wybiła godzina 20.00, a ja dopiero wypaliłem 10 papierosów. Mimo wszystko jeszcze nie poszedłem spać to nie gwarantuję, że na tym poprzestanę. Mimo wszystko zaczyna mi się podobać ten rygor jaki sobie postanowiłem w ograniczaniu palenia. Najwięcej mam satysfakcji w tym, że mi w portfelu przybywa ponieważ kupuję papierosy Reven (24 sztuki jest w paczce) za 9.50 zł i już niewiele mi brakuje abym wypalał paczkę przez dwa dni, a co za tym idzie zaoszczędził 9.50zł. Co daje, że wydam w jednym dniu na papierosy 4.75 zł. Trochę jestem zakłopotany ponieważ moich dwóch kolegów co całkowicie rzucili palenie po roku nie palenia zachorowali na cukrzycę. Nie wiem jak się do tego odnieś ponieważ nikt jeszcze nie robił statystyki zachorowania po całkowitym rzuceniu palenia. Jedyne moje pocieszenie jest w tym, że oni rzucili z dnia na dzień ja natomiast jak sami wiecie po próbie nieudanej rzucenia od razu palenia postanowiłem rzucić palenie w rozłożonym czasie. Mimo obaw muszę przyznać, że nie czuję głodu nikotynowego tylko psychicznie ciągnie mnie do zapalenia kiedy popuszczam hamulce samozaparcia.
Dzień 20 czerwca 2009 rok mija 35 dzień odkąd postanowiłem rzucić palenie. I cóż z tego, że wczoraj wypaliłem dziesięć papierosów do 20 kiedy jeszcze wypaliłem dwa papierosy i poszedłem spać o 23.00 godz. Długo się męczyłem z zaśnięciem. Właściwie to drzemałem a nie spałem i chcąc nie chcąc postanowiłem o godz. 1.00 wypalić trzynastego papierosa i wtedy zasnąłem aż do godziny 8.30 rano spałem. Z moich obserwacji wynika, że rzadko ktoś postanawia rzucić palenie nie mając w tym celu. Właściwie to albo się rzuca palenie z oszczędności, albo ponieważ lekarz zabronił, albo z konsekwencjami jakie nam grożą paląc. Najbardziej mnie denerwują tacy palacze, którzy paląc 2 paczki papierosów dziennie mówią, że rzucili palenie i wcale ich nie ciągnie do zapalenia. Aleja się wcale nie dziwię ponieważ ich organizm już nie przyjmuje nikotyny jako

Monday 17 October 2011

Dzieła seniorów


Jeżeli mistrz jest dobrym nauczycielem to i uczeń choć nie wiem ile by miał lat to może mu dorównać.Autor Jacek Marek Krawczyk Autor  zdjęć Jacek Marek Krawczyk

Saturday 15 October 2011

Z Blogu 2006...jacek-43-43.blog.onet.pl




Choroba niszczy dobytek twego życia.
Jest fajnie i słońce świeci nad naszą głową i w radosnym jesteśmy uniesieniu, ale gdy nadejdzie ten dzień gdy nam świat wali się na głowę to wtedy my osobiście przeżywamy naszą chorobę. Chorobę z którą trzeba walczyć zostawiając za sobą ten świat materialny i wszystko z nim związane. Nasza walka jest naszym wyzwaniem do podniesienia się z przeciwnością losu jaki nas spotkał. Tak walczymy pomagając sobie lekarstwami lub ostateczności operacją, ale należy pamiętać, że zostawiamy za sobą nasze życie i liczy się tylko nasze dążenie do zdrowia. Również nasze dotychczasowe osiągnięcia bledną jednak gdy tylko wyzdrowiejemy stajemy się pełnowartościowymi ludźmi dla osób nam bliskich i społeczeństwa w którym żyjemy. Więc nie załamuj się gdy zachorujesz, a tylko myśl o wyzdrowieniu i dalszym twoim życiu z przeciwnościami losu... pozdrawia Autor jacek marek krawczyk z blogu jacek-43-43.blog.onet.pl

Friday 14 October 2011

Tapeta do Windows mojej wnuczki narysowana w dniu 5.X.2011 roku


Rodzimy się z mózgiem i co z tego wynika?


Rodzimy się z mózgiem i co z tego wynika?
         
Kiedyś mówiono jaki ojciec taki syn, jaka matka taka córka, ale to nie prawda. Powiedzenie to wynika z wychowania, a nie z genów człowieka. Rodzimy się z już ukształtowanym mózgiem, który pozwala nam się odkryć przez poznanie samego siebie. Oczywiście żeby poznać tak dogłębnie swój mózg muszą być ku temu warunki zarówno fizyczne jak i psychiczne. Nic nie da się na siłę tylko z biegiem czasu gdy poznajemy świat i ludzi zaczyna się rodzić nasze Ja. Dlatego tak ważne jest wychowanie w duchu czystości i tolerancji, aby młody człowiek mógł przez swój intelekt (rozsądek) wybrać kim będzie i jaką role będzie spełniał w swoim życiu. Oczywiście wszelkie wady rodziców mają zgubny wpływ na swoje dzieci. Jednak czasami się zdarza, że dziecko nie chce naśladować swoich rodziców i wybiera swoją własną drogę. Podczas dorastania młody człowiek spotyka się z różnymi przypadkami, które mogą odkryć jego utajone Ja. Gdy byłem w muzeum Etnograficznym przewodniczka mówiła nam, że człowiek różni się od zwierząt tym, że zwierzęta nie potrafią zrobić narzędzi, a człowiek tak. Jest w tym trochę prawdy, ale jeszcze różnimy się od zwierząt tym, że za ideę potrafimy oddać życie, a zwierze nie. Niestety tak jeszcze bywa, że ze względu na nasz ułomny mózg możemy być obarczeni chorobą, która przyczynia się do tego, że nie możemy opanować swojego nałogu do złego, a co za tym idzie poprawnie funkcjonować w społeczeństwie. Również młody człowiek zauważa, że właściwie to nie jesteśmy równi zarówno psychicznie jak i fizycznie, a co za tym idzie nie potrafi sprostać wymaganiom być równy z równymi. Od samego początku naszego istnienia uczą nas konkurować między sobą i dążyć do tego, aby być najlepszy wśród rówieśników. Jesteśmy równi przed Bogiem, ale nie wśród społeczeństwa. Podczas nauki i naszego dorastającego życia zauważamy, że nie możemy sprostać wszystkim zadaniom jakie niesie nam życie i w drodze rozsądku wybieramy to co najbardziej nam odpowiada w funkcjonowaniu swojego Ja. Nie jest prawdą, że człowiek rodzi się z nie napisaną tablicą i to co napiszą na tablicy taki będzie. Dziwię się rodzicom, którzy chcą aby ich dzieci sprostały ich wymogą i stały się takie jakich ich widzą. Naszym obowiązkiem jest podczas wychowania swoich dzieci podsuwać im czekoladki, a już od nich zależy, które będą im smakowały. Trzeba również zdać sobie sprawę, że można skończyć szkołę, a wcale nie będzie umiał uczeń wykorzystać swojej wiedzy w zawodzie. Niestety tak to już bywa, że uczymy się opanować przedmioty na pamięć, a wcale nie umiemy ich wykorzystać w życiu ponieważ różnie to bywa w zapamiętywaniu na dłuższy czas tego cośmy się nauczyli. Na to jest jedyna rada to po prostu obrać sobie jeden kierunek i tylko jemu poświęcać najwięcej czasu ku doskonaleniu swojej wiedzy tak, żeby być przygotowany do podjęcia wyzwania podczas naszej pracy, pozdrawia Autor jacek     marek  krawczyk z blogu jacek-43-43.blog.onet.pl

Monday 10 October 2011

Hymn Zjednoczonej Europy

O, radości, iskro bogów, kwiecie Elizejskich Pól,
Święta na twym świętym progu staje nasz natchniony chór.
Jasność twoja wszystko zaćmi, złączy, co rozdzieli los,
Wszyscy ludzie będą braćmi tam, gdzie twój przemówi głos.

Patrz, patrz, wszelkie słońce światłem biegnie, sypiąc złote skry,
Jak zwycięzca i bohater biegnij, bracie, tak i ty.
Radość tryska z piersi ziemi, radość pije cały świat,
Dziś wchodzimy, wstępujemy na radości złoty ślad.

Ona w sercu, w zbożu, w śpiewie, ona w splocie ludzkich rąk,
Z niej najlichszy robak czerpie, W niej największy nieba krąg.
Wstańcie, ludzie, wstańcie wszędzie, ja nowinę niosę wam;
Na gwiaździstym firmamencie bliska radość błyszczy nam.

Sł. Fr. Schiller
Sł.pol. K. I. Gałczyński

No cóż ja dopiero teraz wiem o tym hymnie, a może i wy teraz Go przeczytacie.                               pozdrawia Autor Jacek Marek Krawczyk

Sunday 9 October 2011

Dekomunizacja

Kiedy wszedłem na schody to wtedy dotarłem do trzeciego piętra i zrozumiałem, że im dalej się idzie po schodach tym rytm serca bije szybciej. Jednak jeden człowiek gdy idzie to może jeszcze trzymać się balustrady, a gdy już całe stado idzie to mamy typowy korek na klatce schodowej. Korek można łatwo odkorkować wystarczy tylko korkociąg, a to co jest w butelce to po prostu poczęstować tych co w trójce zawarli przymierze. Więc tak pijany idzie do przodu po stopniach, lecz gdy brak balustrady, którą ja się gorączkowo trzymam leci bez pardonu i bez przepraszam na sam parter będąc tak pijany, że mu się wydaje, że jest na szczycie, lecz tak naprawdę to w swojej wyobraźni. Więc radzę wam szczerze nie pij gdy idziesz po schodach bo nim się spostrzeszerz już ktoś balustradę rozbierze na cele  jakie nie pytaj pewno na przemiał w hucie tak zwanej prywatnej... pozdrawia Autor Jacek Marek Krawczyk  

Po wyborach

Myśl, a więc tak 39%+30% to nie możliwe... 39%+10%+7%= idiotyzm polityczny...

Friday 7 October 2011

Z Blogu 2006...jacek-43-43@blog.onet.pl


Pragnienie miłości


Zapatrzony w niebo błękitne nade mną.
Myślami krążę po gwiazdach mych przeznaczeniem.
Chciałbym j ą pokochać mą najsłodszą,
Tą która da mi ze wzajemnością miłość
Mego serca bijącego wspólnym rytmem.


Czystość mego serca pragnie tego samego
Co chciałbym widzieć w wybrance mego serca.
Płonąć jak feniks odradzając się ponownie,
Po kłótni dopasowując się do siebie,
By nasza miłość nie zagubiła się w gniewie.


Kochać całym sobą i Ona mym odbiciem 
W jednym lustrze widząc dwa oblicza 
Promieniujące wspólną myślą, 
By nie zaprzepaścić tego co dała nam miłość. 
Wzajemnego decydowania o sobie.


Pragnę z całego serca poznać mą myśl, 
Która będzie jej myślą. 
Pragnę z całego serca kochać Ją 
Dająca mi asumpt do życia, 
A darem moim dać jej radość miłości, 
By nie myślała, że pokochałem człowieka, 
Który nie rozumie tego co jej mówiłem 
Gdy zauroczony byłem pierwszym 
Magnetyzmem jej i moim przeznaczeniem.

Kraków 2006.VIII.23 Jacek Krawczyk


Tak to już bywa, że na początku wyobrażamy sobie miłość taką jaką chcielibyśmy ją widzieć i czuć. Pierwsza zwrotka mówi nam właśnie o takim wyobrażeniu miłości. Jednak muszę wam powiedzieć, że jest to myślenie błędne i nic nie mające wspólnego z tą prawdziwą miłością. Tak po prostu odzywa nam się Dusza nasza, która chce jakoby zawładnąć drugą naszą połową będąc zazdrosna o to, że możemy pokochać drugą osobę całkiem od nas inną, ale mającą czar swojego jestestwa, który nas pobudza do miłości. Druga zwrotka już bardziej dojrzała i sprowadza nas na ziemię ponieważ oczekujemy od naszej drugiej połowy cech wspólnych takich jak czystość serca i odradzanie się w akcie miłości, aby podtrzymać dalszą miłość i przebaczenie gdy nas gniew ze sobą skłóci. Trzecia zwrotka jest egoistyczna ponieważ sugeruje nam, że nasza druga połowa przez nasze wspólne życie stanie się taka jak ja. Jednak tak to jest w miłości dwojga osób (co uważam za błąd), że chcemy aby nam się całkowicie podporządkowała druga połowa. Jednak w życiu, żeby przetrwała nasza miłość trzeba iść na kompromis i pozwolić na zmianę zarządzać naszymi zasobami psychicznymi i fizycznymi. Czwarta zwrotka jest refleksyjna i czuć, że dzwoni dzwon tylko nie wiadomo w którym kościele. Dlatego, że co by to było gdyby nasza druga połowa wiedziała o czym myślimy, pewno same byłyby kłopoty. Jednak czytając można zauważyć, że tak powinno być, że druga nasza połowa daje nam cel i świadomość, że warto żyć dla naszej drugiej połowy. I to podsumowanie w czwartej zwrotce „By nie myślała...." jest na tyle szczere, że tłumaczy nam, że tak naprawdę nie pokochałem człowieka jakich wielu na ulicy, ale tą wybraną prze zemnie a ja przez nią i moje słowa były na tyle uczciwe, że po ślubie zdałem sobie sprawę, że wszystko to co mówiłem przed ślubem musi okazać się prawdą i dążyć do tego aby być bardziej świadomy naszego celu życia wspólnie, pozdrawia autor jacek marek krawczyk

Kura to lecz nie kura cd








Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2011.X.7


Idą pierwszy Kaczor filozof
Za nim Gęś Flora
A za Gęsią Florą Gęś Dudzio
Przez las gęsty szukając Żubrów
Które by wskazały gdzie lisy
Ukrywają Kwokę z jajami.

Tak cicho idą, że strach ich ogarnął
Bo las szumi i widać oczy tubylców
Jak ich śledzą za ukrytymi krzakami.
Nagle jakaś końska mucha usiadła
Na czubku dziobu kaczorowi i woła
Tyś kaczor filozof!
Tyś uczył się latać!
Ty znasz Żubra przywódcę naszego stada!?

Kaczor stanął jak wryty i myśli
Co mi tu siedzi na czubku dzioba?
To jakaś much końska,
Która krzyczy mi do ucha
Jak by była samą królową
Much końskich w królestwie Żubra.

Och końska mucho zejdź z mojego dziobu
I powiedz czemu tak krzyczysz
Jak byś chciała mnie wypłoszyć
Żebym nie świadczył o tym co dokonałem
Z Żubrem mym przyjacielem.
I powiedz nie krzycząc o co ci chodzi
Ja nie Gęś, lecz Kaczor filozof
I mam już swój wiek
I nie słyszę jak mi ktoś w uszy buczy
Jakbyś chciała mnie wystraszyć
Z dalszej mojej wędrówki
Do stada Żubrów z moimi Gęsiami.

Mucha zeszła z dzioba,
Bo Kaczor przystanął i mówi
Szeptem, ja od przywódcy stada Żubrów
I chcę ci pokazać drogę do niego
Byś nie błądził w lesie
I żeby wilk cie nie zjadł na kolacje,
Bo już mrok nadchodzi i czas na kolacje.

Kaczor z Gęsiami się uradował
I mówi prowadź królowo do Żubra,
A my Ci się odwdzięczymy
Mówiąc kiedy konie są najbrudniejsze
Byś nigdy głodna nie chodziła w lesie.
I tak cała paczka ruszyła do Żubra.

11
Dalsza część nastąpi... 

Wednesday 5 October 2011

Lustro prawdę Ci powie.





Jakoś nie ciągnie mnie do TV, ale gdy słyszę, że jest mecz Polska z „innym” to od razu włączam TV i wtedy zaczynam oglądać mecz. Oczywiście jak wiecie emocje biorą górę nad obrazem w TV. Więc tak patrzę i widzę zawodników jak Oni ładnie grają. Oczywiście wypalam paczkę papierosów i wypijam parę piw i albo idę spać , albo nie mogę zasnąć wszyscy wiedzą z jakiego powodu. Lecz budząc się rano i kupując gazetę wtedy widzę no właśnie to co widzicie na zamieszczonym zdjęciu u góry sportowca moich marzeń. No sami się chyba domyślacie, że od takiego sportowca to i ma się wielkie oczekiwanie co do jego postawy w meczu i w pokazaniu siebie jak przystało na sportowca. Więc tak widzę i myślę i wtedy ponownie włączam TV i oglądam następny mecz obserwując w/wybranego sportowca. Jak się domyślacie jest to mój idol. Już mnie nie interesuje czy mecz wygramy czy nie tylko no właśnie na drugi dzień co zobaczę w gazecie i jakie fotki pytacie kogo oczywiście mojego idola sportowca. Więc tak już mam sportowca idola, chęć oglądania meczu i oczywiście chęć na zdobycie tego co ma sportowiec i co reklamuje. I tak już prawie jestem pachnący i ubrany jak On czyli mój idol i wtedy oczywiście będąc dyskretny patrzę w lustro i widzę siebie i myślę kto właściwie ma obsesje na punkcie mojego idola ja czy ci co mnie widzą takiego jak ja tylko bez torsu i ud, a resztę to oczywiście można poprawić idąc do chirurga plastycznego lecz trzeba zarabiać tyle co ON. I na tym można by skończyć pisanie jednak powiem wam prawdę ja już nie wyglądam jak mój idol ponieważ On jest jak Hetero a ja jak kibic kibol, który nic nie ma wspólnego z tym co reprezentuje ON na fotografii. Autor Jacek Marek Krawczyk

Na czacie


Wyścig w pracy do awansu...
Przyznam wam się, że w latach dziewięćdziesiątych pracowałem. Oj to były lata wielkiej rywalizacji między pracownikami i politykami. Każdy dążył do wyznaczonego celu jaki zapytacie tego nikt nie wiedział jedyny jaki im cel przyświecał to być liderem ale nie w sporcie, ale posiadając złotą kartę i komórkę wtedy jeszcze mającą kształt dyktafonu lub krótkofalówki. I tak cała Polska czyli obywatele wzięli się do pracy tej państwowej i tej prywatnej zakładając mikro przedsiębiorstwa. Jedni myśleli jak się sprywatyzować drudzy myśleli kogo by zatrudnić aby jego firma stała się fabryką ludzki marzeń. Pracownicy jakby pracowali mając klapki na oczy jak koń pociągowy, który pracuje kręcąc koło młyńskie nie wiedząc ile ziarna zmielił. Natomiast politycy wszyscy jak jeden mąż zaczęli zakładać partie i tak namnożyły się organizacje mające zabezpieczenie w statucie partii. Czas bieg, dzieci dorastały, a robotnicy przechodzili na pomostówkę natomiast mundurowi na zasłużoną emeryturę. Już wszyscy byli szczęśliwi i Ci co nie pracowali i Ci co pracowali, gdy nagle ukazał się komunikat, że do mety daleko ponieważ tylko 6000000 milionów ludzi pracuje na resztę Polaków.   Teraz to już każdy odczuwa na własnej skórze, że nie wystarczy być pracowity jak za komuny, ale trzeba jeszcze być cwany i czujny na wrogów czyli własnych kolegów, którzy mogą zapomnieć, że nie tylko liczą się pieniądze, ale i przyjaźń, która może okazać się bardziej owocna niż premia za wyścig szczurów ku mecie, którą każdy widzi w swoim śnie... pozdrawia Autor jacek Marek Krawczyk

Kto szuka nie błądzi

  1.                              KOSMOS

Wybór należy do ciebie


Kiedyś przechodziłem krakowskimi plantami 
gdy nagle urzekł mnie wzrok kogo zapytacie, 
ano zgadnijcie. Myślę sobie oczy-oczy, 
ale wzrok jakby mętny. 
Zrobiłem unik i dyskretnie usiadłem na ławce, 
oczywiście tej pod wierzbą gdzie zwykle siedzą... 
Wzrok jak wzrok jednak magnetyczny tak, 
że nawet przyciągnął by agrafkę 
do niego nie zgadniecie, ale wam powiem, do mnie. 
Wzrok jak wzrok, ale mętny, 
spojrzawszy na mnie usiadł obok mnie 
nie pytając i  zaczął się żalić nad sobą. 
Przeczytałem w brukowcu, 
że wymóg Unii jest aby my pod flagą kolorową 
szukali sobie partnera oczywiście tego jednego 
i Coz tego zapytałem. Właśnie chciałem się zapytać..? 
O mój drogi mam pociąg, ale nie do geja, 
a do kobiet. Bo widzisz ja też przeczytałem, 
że wymógł Unii jest, 
aby być hetero ponieważ każdy hetero szuka żony, 
a jak rozumiesz z tej miłości jest.., 
powiem ci na ucho dziecko z krwi 
i kości z mojej kości. 
I tak od słowa do słowa gdy nagle 
przysiadł się do nas kto!?, 
oczywiście pisarz i mówi uważnie 
słuchałem was i przyszło mi 
do głowy jak gej znajdzie geja jak 
w Polsce jeden na 100,000 
jest gejem, a kobiet to już sam 
nie wiem ponieważ nie podano 
ile jest lesbijek. 
I tak od słowa do słowa dyskusja się 
tak zaostrzyła, 
że nagle za krzaków wyszedł nie zgadniecie 
kto więc wam powiem ten który zwie się arbitrem, 
ale przez duże A jak tolerancja... pozdrawia 
Autor jacek marek krawczyk
Kraków 2011.X. 5