Total Pageviews

Sunday 31 July 2011

Relacja z Bogiem

Kiedy mówimy Ty zwracając się piszemy dużą literą...Kiedy mówimy ja piszemy małą literą... Jednak nic nie byłby wart dialog z Bogiem gdy nie zzastąpimy Ty małą literą.., a Ja dużą. Jednak wolność jaką dał nam Bóg narzuca pewne obowiązki i normy między ludzkie. Dlatego kiedy pozwolił nam wyrażać swoje Ja dużą literą wtedy musimy brać pod uwagę i serce i sumienie by móc być w relacji Ja i Ty....
                                                                                                                                  Kraków 2011.VII.30
                                                  Autor Jacek Marek Krawczyk

Saturday 30 July 2011

Czempion

Wiedziałem.., że jadąc na tym Koniu nie dojedziesz do Mety...
A to dlaczego?
Ponieważ zachowujesz się jak Struś...
Biegniesz do mety niczym wiatr..
a gdy zobaczysz Wilka chowasz głowę do piasku
 i to tuż przed samą Metą...
No tak wyprzedził mnie wiatr.., dając pierwszeństwo odważnemu,
Który nie boi się widzów...

                                  Autor Jacek Marek Krawczyk

Swojsko w mieszkaniu...

Och chciałoby się wrócić do lat dziecęcych, a tu miasto...

Friday 29 July 2011

Lecz nia Ja wołam precz


Lecz nie Ja wołam precz


Kocham za Ciebie mój słodki
Kocham za Siebie mój słodki
Kocham i myślę jak przeżyć
Ten dzień kiedy zrozumiałam
Jak bardzo oddaliłeś się.

Nic ulewa nic parasol
Nic nie szkodzi mi
Gdy Ty goły,
Szukasz kotki swej.

Drzwi zamknąłeś lecz nie wołasz
Klucz schowałeś dzwonek milczy
Chciałbyś wpaść w me ramiona
Myśląc że instynkt zawładnie mną
Dawać nie oczekując nic..

Nic ulewa nic parasol
Nic nie szkodzi mi
Gdy Ty goły
Szukasz kotki swej.

Kotka miauczy kocur miauczy
Jeden tylko mają cel
Lecz nie Ja wołam precz
Tylko ma miłość
Która wie co to wzajemność jest.

Nic ulew nic parasol
Nic nie szkodzi mi
Gdy Ty goły
Szukasz kotki swej.


Kraków 2011.VII.29
Autor Jacek Marek Krawczyk


Thursday 28 July 2011

Urósł krzew na moim Osiedlu.

Kiedy kwiat zakwitnie.., piękno podziwiają ludzie.., kiedy kwiat więdnie współczują im ludzie...
                                                                                                            Autor Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 26 July 2011

Monday, 25 July 2011

Gniew Boga

Miasto wieczne ogrodzone murem
W nim baszta króluje
Widok na rozległe pastwiska
Krów i owiec skarb tubylca,
Który trzyma tą okruszynę chleba
Dla swoich i bliskich.

Pomór nadciąga gniew Boga
Jak gdy król w zamku króluje
Kto chce pomścić krzywdę
Gdy wszyscy są posłuszni
Akt pierwszy, scena trzecia
Dramat napisał pisarz.

Spalić księgę zakazaną
Nic płomień ogarnął serca
Tych co słowo uwierzyli
Gdy dogasał stos a w nim księga
Ta, która dana była dla dziecka
By mogło wwzrastać jak drzewo.

Tragedia, dramat i upadek
Tego czego żąda Bóg od nas
By wzrastać i dać nasiona
Które trwalsze i odporniejsze
Dadzą owoce drzewa
I utwierdzą korzenie plemienia.
                                Coventry 2010.10.15
                                Autor Jacek Marek Krawczyk

Sprostowanie

Urodziłem się 1962 roku 22 stycznia.., a nie jak jest w księdze parafialnej 1961 rok 22 stycznia... Autor Jacek Marek Krawczyk

Sprostowanie

Mój dziadek nazywał się Franciszek Krawczyk.., a moja matka nie Danuta krawczyk lecz Daniela Krawczyk... pomyłka w urzędzie...    Autor Jacek Marek Krawczyk    

Tryby i czas

Grób i łza Ja płaczem
Nic sieroty wspiera Bóg
Nadzieja Ty Matko moja
Nic łza i ten płacz,
Lecz nie mój a dziecka
Zachartowałaś mnie jak sól.

Idę przez życie i trud
Za spełnieniem wypełnieniem
Zamrażarki z soloną rybą
By móc zahartować się jak
Ten posiłek w lodówce
Który na ciężkie lata jest.

Loteria nic, życia los szczęśćia
Palę znicz i patrzy wzrok
Na tą klepsydrę, na której wyryto
Ten fragment życia
Od poczęcia Matki mej
Do roku zejścia w inny świat.

Zębate koło jak zegar
Wyznacza ten czas
Który zazębia się
Na czas przeznaczony
Z Tobą Matko i bez Ciebie
Gdy znów nakrecam zegar.
                                                Coventry 2010.10.15
                                                  Autor Jacek Marek Krawczyk
       Czas dany dla nas gdy dwa tryby poruszają wskazówkami odmierzająć czas nie zakłóca tik tak gdy następny tryb w warsztacie szlifuje rzemieślnik...pozdrawia jacek...  kopia blogu jacek -43-43.onet.blog.pl

Monday 25 July 2011

Wspomnienia z Polski

Na coż Ci ten kielich goryczy
Na cóż Ci ten krzyż cierpienia
Na cóż Ci ta krew przelana
Kiedy Polska wołasz..,
A Oni mundur wdzieli
Jaki nie pytaj...,.
Bo płacz matki Polki
Nad synem..,
Który wie co to Polskość
Bez ciemnych Plam w życiorysie...
                                                     Autor Jacek Marek Krawczyk
                                                              Kraków w 2011.VII.25
-14-
Czy warto umierać za...
Czy warto umierać za moje dziecko? Nie wiedząc co z nim będzie dalej Jaką wybierze drogę i z kim się zwiąże. Jednak mamy wiarę i nieboskłonem Jeżeli ufasz to cóż po prostu rób S woj ą robotę nie partacząc wyrobu.
Zeusa grom wbił się w Twój mózg Wylękła się myśl, że zawojujesz światem. Jednak Bóg nie po to syna dał, Aby zawsze gwiazda świeciła Nad Twoją głową.
Królu, Królu cóżże nam uczynił,
Że Naród płacze, a Ty ciągle żywy.
Królu, Królu cóżże nam uczynił,
Że Naród radosny, a Ty ciągle żywy.
Królu, Królu cóżże nam uczynił,
Że Naród w żałobie, a Ty odradzasz się
W ludzkim wybranym przez Ciebie ciele...
Wolny, wolnością się trwóż Nie umkniesz życiu, bo Ty po prostu Jesteś spoiną, pierwiastkiem Tego, tego Co jest w Tobie i w materialnym życiu...
Kraków 20006.XI.22 Jacek Krawczyk
Zaufaj Mu
Jest takie słowo, jeden ma wymiar.
Jest takie zdanie jedną ma puentę.
Jest takie dzieło jedną ma materię.
Teraz już wiesz.
To Bóg.
To Trójca Święta.
To nasza ziemia.
Doświadczysz w modlitwie.
Doświadczysz w życiu.
Doświadczysz i po śmierci.
Tylko zaufaj Mu.
W nieboskłonie aniołowie rzędem stoją.
Wojsko wolności i prawości cnót.
W nieboskłonie jest Bóg.
Tylko zaufaj Mu.
Będąc na ziemi z nieprawości oswobodź się.
Będąc na ziemi daj miłość ludzkim ułomnością.
Będąc na ziemi pokochaj ludzki ród.
Będąc na ziemi poświęć się Mu.
Tylko zaufaj Mu.
Dar sercem płynie.
W modlitwie wzniesiesz się
W życiu pokorą osiągniesz cel.
Tylko zaufaj Mu.
Dla nie poszlakowanej wolności.
Dusz ludzkich uniesień.
Tylko zaufaj Mu...
Kraków 28 czerwiec 2001
AutorJacek Marek Krawczyk

Prawda

Mój dziadek walczył o ten kraj kiedy MY Polacy byli w niewoli i wywalczył Niepodległość... Nazywał się Władysław Krawczyk i został pochowany na cmentarzu wojskowym w Krakowie i co... się pytam???
Autor Jacek Marek Krawczyk

Zima nadchodzi...


 Ulu i można być Panem.


Ulu pszczółka siadła Ci na nosie
Choć pracujesz jak królowa,
Lecz nie korona zdobi twą głowę
Tylko czerwone lica całując się
Zemną jak para książęca.

Zaszumiało Uli w głowie
Jeszcze bardziej Janka bierze,
Że choć prosić to książęta
Tak kochają się kochając
Jak para książęca.

Ulu gromadź miód w Ulu
Zima ciężka, lecz słodyczy wtedy brak
Więc nie marnuj w lecie miodu
Tylko daj mi słodycz pyłku kwiat,
A gdy pszczółki pójdą spać
Ty ciepła będziesz ja Ul

Zaszumiało Uli w głowie
Jeszcze bardziej Janka bierze,
Że choć prosić to książęta
Tak kochają się kochając
Jak para książęca.

Wiosna przyszła ród się mnoży
Krzyk oseska taki głośny,
Że już nie chałupa,
A królewski dwór
Tak śpiewali mi druhowie
Gdy wódkę piliśmy na chrzcie

Zaszumiało Uli w głowie
Jeszcze bardziej Janka bierze,
Że choć prosić to książęta
Tak kochają się kochając
Jak para książęca.

Kraków 2011.VII.24
Autor Jacek Marek Krawczyk



Sunday 24 July 2011

Relikwiaż świec.

Któż odgadnie jak nie Ja
Któż zapłacze jak nie Ja
Któż zrozumie jak nie Ja
Któż pokocha jak nie Ja
Kóż odda cząstke siebie jak nie Ja.


I na cóż Ci  moje rady.
I na cóż Ci moje prośby.
I na cóż Ci moje starania.
I na cóż Ci moje kochanie.
Kiedy kwiat zerwany.

O już jest ten dzień
O juz jest ta godzina.
O już jest ta pora,
Kiedy słońce gaśnie,
A zaczyna się Noc.

Teraz jestem sam.
Teraz rozumiem mój sen
Teraz nareszście odnalazłem Cię
By móc powiedzieć
Jak bardzo kocham Cię.
                                                  Autor Jacek Marek Krawczyk
                                                            Kraków 2011.VII.24

Saturday 23 July 2011

Wytrwale dąż do celu

 Kraków 2011.VII.23

Choć nie kocha Ja nie straciłam

Błysk oczów rozjaśnia mrok 
Kiedy malarz maluje obraz 
Zamieniając noc w dzień 
Chociaż kocha jak Kot, 
Który poluje gdy zdobycz jest.

Więc nie płaczem będąc sama.
Więc nie kocham bez kochanka!
Nic nie mówiłam, jak Poeta
Kiedy Dusza cierpi,
Gdy wiersz czytam choć nie Jego.

Wypatrujem patrząc w obraz 
Widząc piękno przez łzy 
Zakochana do szaleństwa 
Widząc talent mą kotwicą 
Statku płynącego bez niego.

Tak głębokie i szare morze
Stało się groźne bez steru,
Który wyznacza wiatr,
Lecz nie do kochanka,
A do portu mej przystani
Kiedy Ja sama zamieniem noc w piękno.
                                                    
                                            Autor Jacek Marek Krawczyk



 

                                                                                Skopiowano z płyty...

Wycieczka po Parkach w Krakowie...



                              Gdzie odpoczywasz tam i serce pozostawiasz w fotografi Twoich wspomnień...
                                                                                                 Autor zdjęć Jacek Marek Krawczyk

Friday 22 July 2011

Pomysł narodził się 210 roku...

                                                          Autor pomysłu: Jacek Marek Krawczyk
                                                          Prawa autorskie zachowuje Autor Jacek Marek Krawczyk
                                                          Prawo autorskie do tej pory nie przekazane.., ani nie sprzedane.
                                                                        Podpis Autora Jacek Marek Krawczyk                                                                                         

Tolerancja i Walka o Duszę


                                                                     Autor zdjęć Jacek Marek Krawczyk

Czasami lubię sobie popisać na ...

Kiedyś leżę sobie na wersalce i myślę co by tu robić gdy nagle olśnienie zrozumiałem, że jak się nudzę to przecież mogę medytować nad swoim losem...  No i tak sięgam w głąb umysłu i wywołuję obrazy z swojego życia i myślę przecież ja mógłbym nakręcić film.., sami nie uwierzycie 2-wu i półgodzinny... Oczywiście o swoim życiu... No i tak znudziło mnie wywoływanie obrazów.. więc leżę i się nudzę dalej myśląc co by  tu robić... Więc tak 2,5 godziny minęło film mógłbym nakręcić o swoim życiu gdy nagle stwierdziłem.., że przecież muszę napisać scenariusz.., aby aktorzy wyraźli moje emocje.., nastroje.., cierpienie itp... Więc usiadłem za klawiaturą i piszę scenariusz i tu się okazało jaki ja jestem głupi.., w głowie to wszystko się układa tak jak widzę jednak przetworzyć to w dzieło.., aby mógł każy obejrzeć moją historię to już czeba mieć dar jaki no oczywiście ekshibicjonizmu w cudzy słowie... Teraz myślę sobie każdy mógł coś tam bąknąć o swoim życiu i albo uważał by go za ciekawy lub tak nudny jak flaki w oleju (paskudztwo)... Jednak nie załamałem się i postanowiłem coś pisać o swoim życiu w swoich wierszach i utworach literackich.., a nóż moi przyjaciele dojżą mnie taki jaki jestem i powiedzą czysty jak papier.., chociaż i druk jest tłusty od przeżytch lat.., tak przeżyło się te pół wieku.., i co!!?, ano czeba dalej pchać wózek pod górę i prosić Boga.., aby jakiś idiota nie dobił konia.., który ciągnie wóz pod górę.., żeby ciężar nas nie przygniótł... Autor Jacek Marek Krawczyk

Thursday 21 July 2011

Mamy milionerów w...

Karczma a w niej Żyd sprzedaje trunki wyśmienite, a tylko zależy od koloru komu czacha dymie...
Nagle drzwi sie otworzyły i weszła elita milionerów...
Żyd pyta co podać..,i mówi wam się powodzi jak książętą...
Wódki czystej i prosiaka.., a jak zechcem to i kobietke daj nam do towarzystwa...
Milionerzy piją.., dziewuchy nadskakują.., a tu nagle desz z gradem wali prosto na ....
Minoł wieczór.., noc nie mrawa.., przyszła pora iść do karczmy Żyda na małego keilicha...
Gdy tu nagle Żyd mówi.. powodzi wam sie panowie..
A tak jakbyś czytam w naszych myślach.. tylko daj nam na kredyt...
Nie ma sprawy z tego żyję Ja Soplica.., pierwszy Bogacz w okolicy....
                                                                                    Autor Jacek Marek Krawczyk

Wednesday 20 July 2011

Bukiet z Kwiatów Polskich

                                                            Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Monday 18 July 2011

Nie Palę i mierzę...

Jak wam wiadomo już któryś z koleji dzień nie pale papierosów.... Jednak wszyscy mi mówią.., że co prawda nie palisz.., ale popadłeś w nałóg picia (no sami się domyślicie) alkoholu... Ja oczywiście zgupiałę na taką ripostę i pytam się adwersarza.., a poczym waś Pan poznaje.., że ja alkoholik..? Po twarzy panie kochany.. po twarzy jest pan cały czerwony.., a nie długo to i nos bedzie miał pan taki jak Cyrano...  Więc ja grzecznie odpowiadam... Panie kochany ja na prawdę nie piję alkoholu tylko ja po prostu nie palę papierosów... Tak.., a ma pan ciśnieniomierz..? i tu skruszony powiedziałem.., że nie i spóściłem nos na kwinte i powiedziałem dowidzenia Panu i gdy juz nie czułem odechu na moich plecach szybko obrałem kierunek sklepu Real i kupiłem aparat do mierzenia ciśnienia i co sie okazało.., a no sami zobaczcie po tabeli jaką wkleiłem do blogu... Autor Jacek Marek Krawczyk

                                                                                                                     Skopiowane z Encyklopedii...

Saturday 16 July 2011

Gdzie Król..?

Gdzie Król

Sowa rzekła słowo,
Choć wiedziała, że słowo
Ma dwa znaczenia
Jakie ten tylko się dowie
Kto kukułce da jajo...

Teraz cały las świergocze
O tym, kto rządzi w lesie
Jak kukułka nie wysiedziała
Jaja sowy choć wiedziała
Że jajo jest sowy...

Król nie król każdy pyta
Lecz nie sowy a kukułki
Która kuka do każdego gniazda
Aby znaleź, lecz nie jajo
A królewicza syna Sowy...

I tak cały las szumi od plotek
Gdy nagle koń przybieg na polanę
I już wszyscy wiedzieli,
Że nie jajo, a poród klaczy
Dało królewicza lasowi...

                                         Autor Jacek Marek Krawczyk
                                          Kraków 2011.VII.16

Refleksja o Niepaleniu Papierosów...

Mija czwarty dzień jak nie palę papierosów...  Niby nic.. też mi coś...On nie pali papierosów.., i koń by się uśmiał z takiego wyczynu... Oczywiście tak mówią ludzie, którzy w ogóle nie palili.., a wszystko dlatego.., że ktoś chce być lepszy niż jest.., a nóż i on dojdzie do...  Jdnak właściwie to ja wcale tym się nie przejmuję ponieważ robię to dla siebie i przecież i zdaża się, że i ksiądz sobie popala oczywiście papierosy...  Więc tak zażywam Tabex i nie palę papierosów ponieważ jak pisałem wcześniej Tabex zastępuje nikotynę w naszym mózgu...  Oczywiście jest wiele dróg do przerwania palenia papierosów jednak ja myślę i z politowaniem patrzę jak mi mówi Pan, Pani rzuciałam palenie i zażywam czystą nikotynę.., szkoda, że nie ekologiczną...  Oczywiście można terz przyklejać sobie plastry z czystą nikotyną jednak właściwie to nie należy mówić ja nie palę.., ale mówić zastąpiłam papierosa czystą nikotyna bez substancji smolistych... Więc tak.., ja nie palę czwarty dzień i myślę jak to będzie dalej ponieważ zaóważyłem.., (notabene juz poraz 4 postanawiam nie palić papierosów), że im dłużej nie palę tym bardziej mi się chce palić i właściwie to jest mój problem.., który muszę jakoś rostrzygnąć radząc sobie sam ze sobą i z mojm nałogiem.... Autor Jacek Marek Krawczyk

Wednesday 13 July 2011

Rzuciłem palenie !!!

Przyznam wam się bez bicia, że dostałem derylki i to nie z pijaństwa.., a sami nie uwierzycie z kwoty jaką zapłaciłem za 10 miesaięczne palenie papierosów.. wynosiła ona niebagatelka tylko 3000zł...  Więc tak, tu się częsem jak osika na wietrze.., tu mi się chce palić i myślę sobie co mam robić.., i nagle Ta myśl idę do osobistego lekarza niech mi przepisze Tabex... i tak zrobiłem. Więc czekam przed drzwiami jak przystało na porządnego pacjenta i myślę czy opanuję drżenie rąk przez nie palenie papierosów tak mną szarpały nerwy... Więc Tak.., czekam i czekam.., a tu pielengniarka wychodzi z gabinetu i słodkim głosem mówi.., Doktora dzisiaj nie będzie wziął sobie urlop.. Więc tak.., ręce mi się częsą.., mam nerwowe tryki powiek i nadodatek od tego upału cały jestem mokry... Jak szybko przyszedłem tak szybko wyszedłem i .., nagle myśl muszę przecież kupić szminkę ochronną żeby mieć ładne usta więc trzeba iść do apteki...  Wszedłem do apteki a tu nikogo niema tylko pani magister więc proszę grzecznie o szminkę ochronną do ust i już miałem płacić gdy nagle pani magister się uśmiechnęła do mnie, więc ja ząbki pokazuję i pytam grzecznie czy bym nie mógł kupić Tabex.., A ona, jak najbardziej tylko czy już mi kiedyś lekarz przepisał..? Oczywiście mówiem z usmiechem i nie uwierzycie mi sprzedała mi Tabex i już jestem uratowany ponieważ Tabex zastepuje nikotynę i zwalcza głód nikotynowy... Więc juz nie palę 24 godziny i zaczyna mi smierdzieć dym z papierosa.., ale nie kupię paierosów ponieważ mam cel uzbierać i to nie z ekologicznej skóry.., a z prawdziwej na buty oczywiście czarne... Więc tak, cel uśwęca środki... więc juz osiągnąłem sukces nie palę ponieważ mam cel i duchowy ze względu na to.., że ciało jest moją świątynią i mateialny ponieważ chce zaoszczędzić na buty i warto pamietać skórzane z prawdziwej skóry czarne...
Autor Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 12 July 2011

Polowanie...

Przychodzi do sklepu Jac i pyta.., Czy ma pani kurtkę na zimę?
Ależ tak.., tylko zieloną...
Rozumiem, ale to nic nie szkodzi...
Jak pan uważa, ale to miasto Kraków...
To nic nie szkodzi kupuję ją do lasu...
No tak, pewno na polowanie...
E tam.., żeby mi się zwierzyna nie wypłoszła...
Gdzie?
Tam gdzie jestem....
                                         Autor Jacek Marek Krawczyk

Samo życie...

Zazdrość u innych...
Tak czyta się o życiu, widzi się czyjeść i swoje życie. Sumując można by stwierdzić, że cząstka życia u innych ludzi jest naszym życiem. Jednak można sobie zadać pytanie czy i my skończymy tak jak ten, który lub która wyprzedziła nas w czynie, a my mieliśmy ten czyn w myślach. Dlatego uciekajmy przed myślami, które by sprowadzały się do czynu złego przeciw drugiemu człowiekowi lub prawu. Myśl jest jak aparat, który robi zdjęcie i przetwarza na kliszy w zdjęcie, które jest przetwarzane przez nasz umysł w działanie naszego Ja. Dlatego unikaj widoku, który by sprawił, że nie opanował byś swoich emocji w myśl zasady co oko nie zobaczy i ucho nie usłyszy sprawi, że będziemy zdrowsi od przeżycia traumatycznego, a jeżeli już zakodowałeś to naciśnij na hamulec i zaprzej się do złego uczynku myśląc pozytywnie o rzeczach dobrych, które sprawią, że staniesz się radosny i użyteczny dla innych doznając samozadowolenia i poczucia bycia potrzebny...  Autor Jacek Marek Krawczyk

Monday 11 July 2011

http://victoriacakes-2011.blogspot.com/

Każdy szuka mądrości w....

Przychodzą politycy do Rabina.
Rabin się pyta.., a po co Wy do mnie przybyli..?
Żebyś nas Tory nauczył...
Ja się nie zajmuję polityką tylko religią...
                                      Autor Jacek Marek Krawczyk

Thursday 7 July 2011

Kamień filozoficzny




                                                  Kamień filozoficzny   Autor rysunku Jacek Marek Krawczyk

Czasami lubię sobie coś napisać, aby móc powiedzieć Ja myślę!!!

          Kalendarz wiszący na ścianie daje nam możliwość śledzenia tygodnia od 1 do 31 dnia lub jak kto woli do 30 oraz miesiąc luty któy w zależności od obliczeń od 1 do 28 lub od 1 do 29. Jednak zapytacie mnie do czego zmierzam? No tak muszę wam powiedzieć, że nastały takie czasy, że chyba każdy mnie zrozumie, że żyjemy od pierwszego dnia miesiąca do ostatniego dnia miesiąca za psi grosz... Więc tak wychodzę przychodzę do domu i oczywiście zastanawiam się co robić w mieszkaniu. Jedna moja koleżanka to ma czyściej w mieszkaniu niż w hotelu juz nie mówiem pięcio gwiazdkowym, ale w hotelu dla wipównie z wschodu, lecz dla wipów z np. Ameryki.... Mój kolega to oczywiście bez piwa codziennie się  nie obejdzie tak sie nudzi po pracy. Moja kleżanka ogląda TV i juz po nocach nie sypia ponieważ tak ją wciągnęły programy, że ogląda na kozesce... Mniej wiecej tak wygląda życie przeciętnego obywatela, ale zapytacie się co Ja robię??? Nic nie robię tylko myślę jak rozłożyć robotę, aby jej starczyło na nastepny dziń i tylko dlatego pracuję od niedzieli do niedzieli i nie mam siły na oddanie się medytacji o życiu w ........  Oczywście są i tacy którzy myślą jak się relaksować, ale wszystko do czasu kiedy podniosą stopy procentowe, a i frank pójdzie w górę wtedy sie zaczyna tak jak w Ameryce doskwierać nam głód i juz nie fizyczny, ale moralny pytając się samego siebie jak do tego doszło, że jesteśmy biedni....Autor Jacek Marek Krawczyk

Troszeczkę poważnie...

-4-
Troszeczkę poważniej o wspólnym życiu
Rozkwita mak-kwiat w naszym sercu znak,
Że kochamy się jak
Dwa gołąbki złączone obrączką.
Naszego zjednoczonego serca,
Ku temu co życiem wspólnym jest
Naszego życia drogi miłości
Szlak przez zakręty wspólnych trosk.
Łączących przeżycia nasze
Przez wylanie łez by dopasować się.
Ref:
Kto kocha nie błądzi,
kto kocha rozumie,
kto kocha liczy na wspólny los.
Wśród gaju oliwek, mądrości życia
Przeżytych wspólnych trosk.
Nie załamuj się!                                                                               Nie przeklinaj się!                                                                      Niemów nigdy że zapomniałeś mnie.                                              
Nie załamuj się!                                                                               Nie przeklinaj mnie.                                                                         Nie mów nigdy że zapomniałaś mnie                                           
Mimo to myśleliśmy my,                                                                   O tym co najdroższe w sercu naszym.                                    Wspólny wychuchany wypieszczony                                   Niemowlak naszej krwi.
Ref;
Kto kocha nie błądzi,
kto kocha rozumie,
kto kocha liczy na wspólny los.
Wśród gaju oliwek mądrości życia
Przeżycia wspólnych trosk.
Teraz ja i ty wspólnym życiem idziemy                                       Przez zboże naszych plonów miłości.                                             Ku temu co skarbem jest,                                                               Mak czerwony ozdabiający łany zbóż                                       Naszej wspólnej pracy                                                                  Przez złączenie ściśniętych serdecznych rąk.                 Wspominając jak wyrastał mak-kłos pszenicy                           Chleba naszego pracy rąk.
/'
Ref;
Kto kocha nie błądzi,
kto kocha rozumie,
kto kocha liczy na wspólny los.
Wśród gaju oliwek mądrości życia
Przeżycia wspólnych trosk.
Kraków 2006.XI.ll
Autor Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 5 July 2011

Moc młodości

-38-

Moc młodości



Nabreszcie zapiąłem pasek u spodni 
Pijąc piwo strzepując pianę białą 
Niczym Maczo cha cha cha On już stary 
Ja tryskam miłością jak amor.

Ref;
Wodo wodo studź mnie 
Źródło źródło daj żyć 
Drzewo drzewo rozwijaj się 
A ja faluję jak łódź na morzu.

Młoda idź zatańcz ze mną
Nic, że widzisz to co śnię
Gdy Ćwiczę na siłowni
Wyrabiając przepijając etat mych rodziców.

Ref;
Wodo wodo studź mnie 
Źródło źródło daj żyć 
Drzewo drzewo rozwijają się 
A ja faluję jak łódź na morzu.

Pościel mokra Ona w rzeszy 
Kaca mam jak parias 
I znowu nauka i rodzina 
Całe życie mam przed sobą.
Ref;
Wodo wodo studź mnie 
Źródło źródło daj żyć 
Drzewo drzewo rozwijaj się 
A ja faluję jak łódź na morzu.

Kraków 2010.IV.05 
Autor Jacek Marek Krawczyk

Sunday 3 July 2011

Koszula Jaca...

Do tego doszło, że muszę sobie zaprojektować własną koszulę...
                                                                                             Autor Jacek Marek Krawczyk

Ma piosenka sercu mi bliska...

Lukier słodki, a wybrałaś słodzik.


Serce kołacze kochana moja
Gdy cukierek słodki jak Ty
Mimo że mówisz wybacz Mi,
Kiedy Noc, a Ty śnisz,
Lecz nie o mnie, a o ustach
Słodkich jak czekolada od Romana.

Tulipany żółte ciśnięte w kąt
Kwiat więdnie bez wody
Więc wybacz albo kochasz
Albo mówisz precz
Zostawiając za sobą przekwitniętą jabłoń.
Bez owoców które nie zapylił los.

Sad zielony pokryty szronem
Jesteś zimna jak lód
Mimo to słońce zaświeci
Gdy rozpalę ogień w ognisku
Naszego wspólnego biesiadowania
Przy świetle księżyca w pełni.


Na nic łzy, na nic pretensje
Los tak chciał wybrałam,
Lecz nie pokochałam
Słodszy mi jest Roman
Gdy kalorii przybywa od miłości
Słodkiego jak czekolada gorzka..


Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2011.VII.3

Pisany w 2001.., teraz oszlifowany z nagaru.

Krematorska Matrylologia

Trupi smród zapachem Nazistów
Łapanka uliczna, ciężarówką kres.
Wybraniec Polski stoi przy bramie śmierci
Teraz zginąć lub przeżyć w koszmarnych mękach.

Język milczy Dusza śpiewa
O wolności Mej o mej ostatniej drodze,
Lecz Ja walczę, chodź głód skwierczy,
Lecz Ja płaczę, choć w Noc śpiewam
O wolności ludzi kochających Wolność
Dla mego dziecka, które wyzwoli mój świat
Od koszmaru spalenizny ludzkich ciał.

Pod butem Nazisty,
Nie załamał się mój mózg
Ciągle myślę, już nie czekam
Teraz wiem z tajnych pism,
Że wolność da mi Bóg,
Który wie co to śmierć.

Wyzwolenia nadszedł kres
Teraz chudy, marny Ja i mój Bóg,
Lecz serce bije jak Zygmunta dzwon,
Że odbudowy Raju nadszedł czas.
Dla mego dziecka wiernego Bogu,
Który walczył i zwyciężyli ten nieludzki czas.

Kraków 13.VI. 2001
Autor Jacek Marek Krawczyk




Friday 1 July 2011

Photo Ja: Piosenka...

Photo Ja: Piosenka...: "We dwoje idziemy przez życie. Kto kocha ten myśli Jak zboczyć z drogi Którą idę przez życie Kiedy jestem samotny. Dwie obrączki na tacy L..."

Photo Ja: Egzamin Maturalny 2011 Maj

Photo Ja: Egzamin Maturalny 2011 Maj: " Egzamin Maturalny Maj 2011 A ..."