Total Pageviews

Friday 30 March 2012

Jak to możliwe..?

Podczas wojny naziści mieli na liście wszystkie osoby, które świadczyły swoją niezależność artystyczną i intelektualną. Wielu zginęło w obozach koncentracyjnch lub w więzieniach. Niektórzy służyli nazistą by ratować swoje życie. Zadajem sobie pytanie czy teraz w obecnym świecie jest to możliwe...? Zaczekam...
Pozdrawia autor jacek marek krawczyk

Wednesday 28 March 2012

W Ciemności


W ciemności”

Krótka, lecz pouczająca treść filmu Agnieszki Holand w filmie pt: „W ciemności” narzuca nam w czasie oglądania tego filmu wymowną i rzec by można tragiczną historię ludzi związanych i powiązanych w realistycznej rzeczywistości jaki niesie film. Kiedy ogląda się w/w film nie trudno zrozumieć jakże ma wymowną treść w pokazaniu zarówno powiązania wydarzeń wojennych i osobistych przeżyć ludzi, którzy zostali wtopieni w postępowanie i nadanie sensu życia w tak trudnych warunkach jak znaleźć sobie miejsce w swojej trudnej sytuacji, która wymusza na ludności żydowskiej i polskiej jak i Ukraińcach w tym chciałoby się powiedzieć swoim mieście. Reżyserka będąc tak młodą osobą i nie przeżywszy wojny, a tylko na podstawie relacji świadków wyreżyserował (notabene) nie fabułę filmu, a sceny wzięta z życia i fragmentów wspomnień ludzi, którzy byli i przeżyli ten nieludzki czas. Można zauważyć, że mimo wysiłku reżyser nie potrafiła nadać sensu w/w filmowi wartości moralnych, a jedynie sens przeżycia i chciałoby się powiedzieć sposób na przetrwanie w/w wymienionym czasie. Mimo wad reżyserskich wyreżyserowanego filmu widz nie doświadczy wspólnego przeżycia wraz z aktorami dramaty jaki chciała wyrazić reżyser, a jedynie współczucie dla ludzi, którzy przeżyli ten tak trudny okres dla nich. No cóż, ale człowiek, który myśli i kiedy przyjdzie do domu i już spokojnie przed snem przypomni sobie film w/w reżyser dojdzie do wniosku (ja doszedłem do takiego wniosku), że mimo łat na kadrach można odsłonić zasłonę jakie przesłanie ma film dla młodszych pokoleń zarówno artystycznych jak i moralne - dramatycznych. No cóż aktorzy aktorzy zagrali według reżyser podkreślając solidaryzowanie się w wyeksponowaniu odruchów jak ocalić życie i je stracić dla wyższych wartości. Ponieważ rzeczywistość akcji życia i sens rozmywa się w wyeksponowaniu to co się ukrywa lub zasłania w życiu codziennym można dojść do wniosku, że człowiek potrafi zachować swoją tożsamość chociaż nie był jej świadomy w codziennym życiu. Aktorzy stanęli na wysokości zadania i odtworzyli tą rzeczywistość jednak realność, a gra sprawia, że widz nie może odkryć jakie wartość należy zachować, a jakich unikać. Więc odwołując się do świadków, którzy świadczą o tej rzeczywistości w danym czasie i w danym miejscu można powiedzieć, że tylko przed w/w wydarzeniem osoby, który żyły na zasadach zasad społecznych nie zdemoralizowane mogły stanąć i przetrwać ten dramatyczny dla nich czas. Jednak nie wszystkie osoby były zahartowane przez życie przed wojną i żeby nadać sens swojemu życiu w w/w czasie postanowiły iść drogą wynaturzenia i bezmyślności jaka niesie wojna myśląc, że zostaną usprawiedliwieni. Ja osobiście po długim zastanowieniu nad w/w filmem doszedłem do wniosku, że jedyna wartość w człowieku jaka może być by przetrwać ten czas to wznieś się nad sobą i ukierunkować swoje postępowanie tak, by los nie był moim przeznaczeniem, a tylko sposobem na życie w tej sytuacji i w tym miejscu jakie będzie lub było nam dane.
Kraków 2012.III28
Autor Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 27 March 2012

Medytacja




Przyszedł Pan do ogrodu, a służący pyta? Zebrać jabłka i przynieść do domu? Nie, nietrzeba niech zgniją... Autor jacek marek krawczyk

Monday 26 March 2012

Ma walka nie jest bezsensu

Ma walka nie jest bezsensu


Jasność bije, lecz widzę ciemność
Postać widoczna, lecz zmienia kształt
Na tego, który jest moim powiernikiem
Dramatu mego w mrocznych urojeniach,
Które sprawiają, że lęk zasłania moje
Prawdziwe Ja mej tożsamości jestestwa.

Las w nim drzewo w górę wzrastając
A ja jak karłowate drzewo uginam się
Przed wiatrem wiejącym mych mysli,
Które są wyolbrzymione przz Cień
Przenikający moją Duszę, aż do łez.

Me ja ciągle walczy z kleksem na obrazie
Który gdy chciałem namalować obraz
Kapnął z mojego pędzla ponieważ
Był cienki jak osika, która drży
Gdy widzi nadchodzącą burzę.

Jednak ma walka nie jest próżna
I czasami biorę głęboki oddech
I wdycham te powietrze zdrowe,
Które pochodzi z gór gdy je zdobyłem
Przez wysiłek mojej świadomości
Będącą moją przystańą od urojeń.
                                                        Kraków 2007.V.30
                                                 Autyor Jacek Marek Krawczyk

Wiersz ten napisałem w tomiku pt: "Chodnik i ich pozostawił ślady w mieście ludzkich dramatów i radości". Tomik ten jest poświęcony ludzią pschicznie chorym, którzy cierpią w swojej chorobie. Pozdrawia Jacek Marek Krawczyk

Sunday 25 March 2012

Moda na sukces-odcinek 13

Serce boli tak sie starałem być razem z moja dziewczyną gdy Ona nagle powiedziała mi "Wierz chodziła bym z toba ale jesteś za gruby i nie pasujemy objętościowo do siebie-rozumiesz zgniut byś mnie i nie daj boże moje łużko by sie zapadło". Poszedłem do domu i się rozpłakałem nad moją sytuacją gdy nagle włączam telewizor i właśnie w tym momencie zaczęli nadawa 13 odcinek "Moda na sukces". Wpatrzony w telewizor słuchałem i myślałem o tym jak by się tu odchódzić gdy nagle nie uwierzycie podano sposób na odchódzanie w tym serjalu. Niki właśnie sie odchódzał, aby wejść na salony w świecie mody. Więc patrzę w telewizor wytrzeszczając oczy gdy nagle olśnienie oczywiście po skończonym odcinku 13. Na drugi dzień ubrawszy sie jak Niki poszedłem do pracy. Wchodząc do biura wszystkie panie oglądały sie za mna podziwiając moje ubranie.., tak myślałem. Zadowolony usmiechnięty, że znowu mam powodzenie spojrzałem na zegarek a tu godzina 11 i głos kierownika, który mnie zaprosił do swojego biura. Wszedłem do biura i słucham, a tu pan kierownik mówi do mnie.., ale się Pan Jacek wystroił.., już myślałem, że pan idzie do Dyrektora po awans. E tam odpowiedziałem.., a cha rozumiem tylko niech pan Jacek mi wytumaczy dlaczego ciągle spadaja panu spodnie... Popatrzyłem na kierownika i powiedziałem nawt sie nie zająkłem po prostu odchódziłem sie prawie 13 kilo, a cha powiedział kierownik.., ale panie Jacku przecież nie widać to po panu... Przecież sam pan powiedział, ze mi spadają spodnie..,a nie kupiłem sobie nowych.., a cha rozumiem tylko widzi pan, pan chyba zapomniał zapiąć paska i dla tego panu spodnie spadają....pozdrawia autor jacek marek krawczyk 

Friday 23 March 2012

Szkic projektu

Autor szkicu projektu Jacek Marek Krawczyk

Serce płonie Me


Serce płonie Me


Miła ma jeszcze serce płonie
Jak ogień w ognisku
Lecz ja nie wygasnę
Kiedy iskra jescze się tli.

Teraz rozumie ten bukiet róż
Gdy przycinałaś łodygę
Lecz wodę dolałem ja
Który myśli o naszej miłości

Więc nie płacz gdy rozbite szkło
Nigdy nie patrz w lustro
Gdy rozbite jest
I choć wymawiasz imię me
Pamiętam jak bardzo kocham Cię.

Teraz rozumiem ten błąd
Jak słońce wypatruję w noc
Teraz rozumiem swój krzyk
Jak pragnełaś być ze mną
W te deszczowe dni.

                                           Kraków 2012.III.23
                                Autor Jacek Marek Krawczyk


Monday 19 March 2012

Tak kochać potrafi

Tak kochać potrafi

Kto kocha me serce
Temu oddam się w ręce
Pokocham go szerze
Jak nikt go na świeci
Nie kochał

Tak kochać potrafi
Ten co wierzy w miłość

I pójdę tą drogą
Usłaną różami
I nigdy nie zwątpię
W me serce

Tak kochać tylko potrafi
Ten co wierzy w miłość

Więc nie płacz
Nad sobą
I nie lej łez
Bo miłość przychodzi ze snem.

Tak kochać tylko potrafi
Ten co wierzy w miłość
                                            Kraków 2012.III.20
                             Autor piosenki Jacek Marek Krawczyk

Sunday 18 March 2012

Pociąg...


Pociąg


Dziś jest wielki bal. Balony wirują pod sufitem i cała sala śpiewa jeszcze pożyjemy jeszcze zobaczymy jeszcze zatańczymy więc pijmy póki młodzi jesteśmy, a nasi rodzice i dziadki niech patrzą jak bawią się młodzi ich następcy w podtrzymaniu rodu. Tak i ja się bawiłem na weselu mojego kolegi, który już mając prawie 20 lat zapragnął mieć rodzinę. Kiedy był już tak szczęśliwy, że śmiech i radość prze wyszczała rozsądek podszedłem do niego i się zapytałem Kazek Warto było opuszczać stado młodych wilków? A on popatrzył na mnie i rzekł tak, że do dziś te zdanie pamiętam. Może Ty jesteś szczęśliwy będąc w stanie kawalerski, ale kiedy ja już będę dziadkiem ty dopiero będziesz bawił swoje dzieci... Spojrzałem na niego i nic nie odpowiedziałem tylko wzniosłem toast za pana młodego i zaśpiewałem „Nalewaj bracie kielichy wina może pijemy ostatni raz bo za dni parę ja popłynę do Ameryki a mój kolega będzie dziadkiem”. Minęło parę lat wracam z Ameryki szczęśliwy, że uzbierałem te kilkanaście dolarów i będę mógł założyć swój własny biznes gdy wysiadając z samolotu zobaczyłem Kazka z swoim czternastoletnim synem i z żoną oczekujących mnie z nie zgadniecie z palmą jaką robi się na Święta Wielkanocne. Szedłem do nich spokojnie chociaż nogi mi się uginały w kolanach ponieważ spodziewałem się zobaczyć na lotnisku moich kuzynów z swoimi dzieci i żonami. Kiedy przywitałem się serdecznie z rodzina Kazka wtedy Kazek powiedział pozwól na stronę chcę Ci coś powiedzieć. W tym momencie zbladłem i chwiejnym krokiem poszedłem za nim do kawiarenki na terminalu. Kazek powoli zaczął mówić. Wiesz była katastrofa pociągu, który jechał do Warszawy. Zginęło prawie 44 osoby i było dużo rannych. W tym cała twoja dalsza rodzina spokrewniona z tobą. Teraz zrozumiałem, ze los obdarzył mnie pieniędzmi, a zabrał najbliższych. Nic powiedziałem po pogrzebie wrócę do Ameryki i tam już będę do końca moich dni. Ja postanowisz tak zrobisz. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu Jacka. Oczom nie mogłem uwierzyć ponieważ gdy wyjeżdżałem do Ameryki On mieszkał w bloku, a teraz ma domek jednorodzinny z ogrodem i syna oraz przepiękną żonę. Pytam się jak ty to zrobiłeś, A On uśmiechnął się i powiedział to zdanie, które do na pewno do końca moich dni zapamiętam, a brzmiało tak. „Gdy szukasz szczęścia wśród obcych nic cię nie wesprze na starość, a gdy szukasz szczęścia wśród swoich wtedy dni staną się dla ciebie jak pory roku...”pozdrawia Autor jacek marek krawczyk

Saturday 17 March 2012

...z moich notatek pisanych w czasie przeszłym

Jeszcze pożyjemy, jeszcze zobaczymy, jeszcze zwyciężymy...


Euro 2012


Stadion powstał na trybunach
Do boju zagrzał drużynę
Jeszcze nikt nie wygrał
A bramkę strzeliła Polska.
Potwierdzający że Mistrzem jest

Ref;
Drużyna nasza niezwyciężona
Jeszcze piłka toczy się
Gdy sędzia gwiżdże
Kibice Polscy głośno krzyczą
Niezwyciężona Polska jest.

Krzyczał kibic krzyczał Polak
Stadion zamilkł
Polska znowu strzeliła Gola
Nim Bramkarz spostrzegł się
Już stadion krzyczał
Wygrała Polska Euro -mecz


Ref;
Drużyna nasza niezwyciężona
Jeszcze piłka toczy się
Gdy sędzia gwiżdże
Kibice Polscy głośno krzyczą
Niezwyciężona Polska jest.


Teraz dumny kibic Polski
Jeszcze dumniejsza Drużyna
O nich śpiewała cała Polska
Że wygrała nasza drużyna
Turniej Euro 2012

Ref;
Drużyna nasza niezwyciężona
Jeszcze piłka toczy się
Gdy sędzia gwiżdże
Kibice Polscy głośno krzyczą
Niezwyciężona Polska jest.


Kraków 2012.III. 17
Autor Jacek Marek Krawczyk
Tak myślę zaśpiewać podczas Euro 2012 i po ostatnim meczu naszej drużyny Polskiej...pozdrawia Jacek Marek Krawczyk


Thursday 15 March 2012

Jak pisać piosenki?

"Idź swoją stroną ja ogień, a ty dym..." Tak śpiewała Gepert.  Czasami można się zastanawiać nad tekstem piosenki i czerpać z tego przyjemność lub przypomnieć sobie młodość. Jednak gdy piszę się piosenkę to już sam tekst powinien brzmieć melodycznie jak na przykład;  Kiedy chen za górą i lasem widzę
                                                                                       Twą postać tak piękną jak szczyt
                                                                                       Myślę by znieś się wysoko pod niebo
                                                                                       Tańcząc  jak wiatr z chmurą.

                                                                                        Czasami desz czasami grad czasami słońce świeci
                                                                                        Lecz zawsze jesteśmy razem gdy przyszło
                                                                                        Żyć w tym kotle zupy ugotownej przez
                                                                                        Samych Aniołów, którzy pragną dać szczęście.
                                                                                                       Autor Jacek Marek Krawczyk
 Tak gdy już ułożyliśmy teks piosenki pisany wierszem i melodyczny to wtedy już czujemy ten rytm melodi
śpiewając bez nut. Jak widzimy wystarczy mieć troche talentu do pisania wierszy i juz mamy piosenkę. Oczywiście, żeby nasza piosenka stała sie przebojem musi zawierać coś coby dało tej piosence wymiar jak bym żekł słowami prawniczymi "prawa autorski". Jednym słowem nie szukamy u innych wzrotów, wersetów tylko piszemy to co mamy w głowie i co nam sie wykluwa podczas pisania naszej przez nas wymyślonej piosenki.  Oczywiście jeżeli nie znamy jak zapisywać słowa nutami to musimy sobie dobrać wspólnika, który napisze nasz teks zamieniając słowa w nuty. Ten tanden pozwoli wam stworzyć zespół, który gdy tylko nabierze rumieniców zatrudniając muzyków to wtedy stworzycie kapelę i tak rodzi się zespół, który nie naśladuje i nie śpiewa czyiść piosenek, żeby na  barkach jakieś gwiazdy błyszczeć, a jest samodzielny, samowystarczalny i będący Autorem swoich utworów muzycznych, które broni prawo. powodzenia życzy Jacek Marek Krawczyk

Wednesday 14 March 2012

Jajko niespodzianka

Autor szkicu komputerowego Jacek Marek Krawczyk

Moja wnuczka, a córka mojej córki strasznie uwielbia jajko niespodziankę. Któregoś dnia moja wnuczka, a córka mojej córki dostała Jajo niespodziankę w prezencie od Dziadka. Gdy jajo niespodziankę rozpakowała wtedy się okazało, że nic... i zamiast się złościć na Dziadka to zaczeła krzyczeć "Kocham Dziada!!! Kocham Dziada!!! Kocham Dziada!!!" Uciekłem jak najszybciej do swojego domu ponieważ Ja nie dziad, a dziadek mojej wnuczki i Ojciec mojej córki....pozdrawia Autor Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 13 March 2012

Zaproszenie na rozgrywkę w szachy...

Zadzwoń do mnie Jack na rozgrywkę w szachy....  Autor szkicu Jacek Marek Krawczyk

Maksyma

Pościsz mając na uwadze swoje postanowienie.., poskromiłeść głód więc syty będziesz...            Autor Jacek Marek Krawczyk

Sunday 11 March 2012

Maksyma

Któż zna datę i godzinę kiedy Bóg wzywa, a ziemia ciągnie do życia.... Autor Jacek Marek Krawczyk

Thursday 8 March 2012

Czasami lubię pisac legendy...



Legenda braci Czasu i Pieniądza.


Czas i pieniądz to dwoje braci, którzy są rówieśnikami. Jeden od drugiego jest uzależniony... Gdy jeden zwolni to drugi straci...gdy drugi zagalopuje się i weźmie kredyt bez pokrycia to i brat czas mu nie pomoże ponieważ nie nadąży za inflacją... Bliźniaki bracia mówią tak dalej być nie może ponieważ ja Czas chce być samodzielny... a i ja Pieniądz nie mogę być uzależniony od ciebie ponieważ pragnę być bogaty jak słońce, które świeci i mieć władzę nad światem... Jak postanowili tak zrobili i rozeszli się na skrzyżowaniu dwóch dróg bez kierunkowskazu. Czas myśli teraz ja wielki zawładnę światem, który będzie uzależniony od de mnie... Pieniądz myśli teraz ja wielki zawładnę światem, który będzie uzależniony ode mnie... Jak postanowili tak zrobili. I już w całym kosmosie mówili, że powstały dwie planety bliźniaków Czasu i Pieniądza... Tak się wszystkim wydawało gdyby nie wielkie bum... Jak wybuchło tak rozbiło obydwie planety na jedną... Teraz czas uzależniony od pieniądza...a i pieniądz uzależniony od czasu. I chociaż dwóch bliźniaków ma swój gwiazdozbiór to jednak obydwoje uzależnieni są od pokus i żądzy tego, który wyłonił się z wybuchu... a był nim wielki Bóg...
Autor Jacek Marek Krawczyk
    Kraków 2012.III.08

Woda mym lustrem życia...

Autor Zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Tuesday 6 March 2012

Skecz

Przychodzi pacjent do doktora psychiatri i mówi "Panie doktorze nie jestem zdolny do samodzielnej egzystencji". A doktor odpowiada na to... "A cha Pana to pewno przyniesili na noszach."          Autor Jacek Marek Krawczyk