Total Pageviews

Sunday 20 May 2012

Matnia-Fragment mojej powieści

Ściana a na niej krew rozlana nie pytaj czyja rzut oka wskaże rękę oprawcy, który w nieludzki sposób mordu dokonał, a tylko po to, aby wywyższyć się na firmamencie władzy. Przesłuchanie i znowu przesłuchanie przecież Ty rządzisz krajem, a my jesteśmy tylko ustawieni na stanowiskach według hierarchii. Tak, nadzieja na lepsze jutro, lecz nie moje a ludu, który sam doznaje owoców pracy nie pytaj kto zasiał, a pytaj kto rządzi i znowu krew przelana i plama na ścianie. Tak było gdy niemożność ogarnęła ludzi rządzących pytaniem jak rządzić? Spokój cisza i znowu krew na ścianie nie pytaj kogo tak było gdy brak poczucia myśli jak rządzić krajem. Fragment mojej powieści "Matnia". Napisana i niedokończona od roku 1989. Pozdrawia Autor Jacek Marek Krawczyk






Saturday 19 May 2012

Starość i co dalej...


Starość i co dalej...
Właściwie to sam nie wiem od kiedy się człowiek starzeje w każdym bądź razie ja zaczynam patrząc w lustro wyglądać poważnie. Jednak tym się nie załamuję ponieważ odniosłem sukces pytacie mnie jaki, więc nastawcie uszy moi czytelnicy to wam szepnę do uszka. Tak sukces nie bywały ponieważ już nie pale 7 tygodni i wcale mi się nie chce palić. Jedynie wzrosło mi ciśnienie, ale myślę, że po jakimś czasie znowu wszystko wróci do normy. Papierosy elektroniczne jak wiecie palę jednak coraz mniej po nie sięgam ponieważ nie czuję potrzeby, aby je palić. Mimo to patrząc w lustro ciągle wyglądam poważnie, a powinienem się cieszyć moim wielkim sukcesem. Sukces pytacie u dziadka to tak jak u noworodka nowa zabawka, aż w końcu się nią znudzi. Niestety libido osłabło, oczy jakby za mgłą już nie wyrażają tych promieni słonecznych gdy widziało się tąjednąjedyną, pytacie kto, to moja druga połówka. Szukam i ciągle szukam tych podniet które by mi dawały poczucie być w wieku młodzika i mieć takie poczucie jakby się było młodzieńcem o niebieskich oczach. Jednak nie pora narzekać tylko po prostu zaakceptować siebie takiego jakim jestem. Zdradzę wam w sekrecie, że tak naprawdę człowiek się nie zmienia tylko to ciało ciągle się starzeje i woła czas już na odpoczynek. Teraz gdy już jestem w wieku dorosłym ciągle gdy oglądam TV zadaję sobie pytanie co ja właściwie osiągnąłem i czego się dorobiłem w tym życiu. Co do rzeczy materialnych to właściwie sobie nic nie folguję ponieważ miałem wszystko, a że się zestarzały i trzeba było je wyrzucić na śmietnik to cóż do grobu, ani do nieba nic przecież sobie nie wezmę. I tak muszę wam powiedzieć, że otaczam się starymi meblami i rzeczami jednak czuję do nich sentyment i wcale nie tęsknię za nowymi rzeczami tak jak młodzież. Taki to już los. Pamiętam jak dziś, że zawsze się sprzątało mieszkanie na połysk, a teraz jak mi przybyło latek to mam gdzieś sprzątanie na połysk tylko sprzątam partiami i w rezultacie gdy tu w pokoju skończyłem już muszę sprzątać w łazience, a wypadało by się położyć i odpocząć jak na staruszka czyli dziadka przystało. Przedtem gdy byłem młody jak popatrzyłem na dziewczynę to się uśmiechnęła do mnie, a teraz jak popatrzę to od razu daje mi do zrozumienia, że za darmo nic nie ma. Snuł bym dalej tą opowieść o mnie lecz muszę już kończyć ponieważ już nie napisze 400 stronicowej książki... pozdrawia Autor Jacek Marek krawczyk

Sunday 13 May 2012

Troszeczkę o sobie

Jak wiecie mieszkam w Polsce i jestem polakiem. Piszę wiersze tylko na blogu i nikomu ich nie czytam ponieważ brak zainteresowania moją osoba jako poety. No cóż nie doceniany w Polsce ponieważ nie należę do żadnego stowarzyszenia Poetów polskich. Nie którzy wiedzą, że piszę wiersze jednak nie kwapią się do wyeksponowania moich wierszy. Tak, że jestem zdany na siebie i na córkę, która obecnie mieszka w Anglii. Mój status majątkowy jest znikomy i żyję na krawędzi biedy i nędzy zarówno fizycznej jak i Duchowej.  Nie wiem dlaczego Polacy nie zauważają moich wierszy czyżby moje wiersze były bzdetami i mało wartościowe dla Ducha. Martwi mnie to, że mając 50 lat już zaczynam podupadać na zdrowiu i sam nie wiem jak sobie poradzę z moim dolegliwościami. No cóż czekam cierpliwie kiedy Polacy mnie docenią i piszę wiersze, a nóż za życia zacznę czytać większej publiczności moje wiersze, a może gdy zejdę z tego świata ktoś na nowo mnie odkryje w Polsce. Pocieszam się tym, że Duch ochoczy i r wiem się do życia by przeciwstawić się przeciwnościami losu. Autor Jacek Marek Krawczyk

Obiecane królewstwo

Nikt tak nie upokorzy człowieka
Jak Ci co uzurpując sobie pierwszeństwo
W imię tego Co został poniżony
Tu na ziemi, a wywyższony w Raju
W niebiańskich zaświatach.

Lecz pyta się człowiek
Stanąwszy przed krzyżem
I na cóż Ci  moje świadectwo
Pokory wobec królestwa
Gdy ty  sam jesteś Nikim.
Będąc na ziemi w ludzkim Ciele.

Głosy niebiańskie
Głosy ludzkie
Królestwo na ziemi
Królestwo w Niebie
Gdzie król
I gdzie szukać równego siebie
Który zrozumiał by jak być
Obecny by być godny samego siebie
                                                             Kraków 2012.V.13
                                                           Autor Jacek Marek Krawczyk


Thursday 10 May 2012

Ocean Spokojny


Ocean Spokojny

Krok naprzód lewa prawa równy,
Lecz omijam mosty
Myśląc niczym ryba w wodzie
Łącząc życie z istnieniem
Nie lękając się
Że złapią mnie w siec.

Ocean Spokojny, lecz na dnie
Uciekam przed falą
Lecz tlenu brak
Wypływam na szlak połowu
Tych co myślą jak Ja
Że nie ma ucieczki przed sobą.


Zniszczyć tak łatwo
Gdy jesteś świadomy
Nie ma ucieczki
Przed połowę ryb
Jak nie obcy Cię złowią
To bliscy połkną Cię.

I nie wiem jak głęboko zanurkujesz
Zawsze wróg dopadnie Cię
Więc nie uciekaj przed sobą
Tylko otwórz się
By walczy o godność
Dla ludzi i dla samego siebie.

Autor jacek marek krawczyk
Kraków 2012.V.10

Wednesday 9 May 2012

Gdy dość masz tej samotności


Gdy dość masz tej samotność.


Serce otwarte niczym pąk
Rozwija się w przepiękny kwiat
Kolory są czerwone na ustach twych
Więc nie wstydź się
I otwórz się obdarowując tylko mnie

Nie błądź w snach o miłości
Kochaj nim zwiędnie kwiat
Tak serce mówi gdy oczy płoną
Niewidzące kto naprawdę kocha cię
Miłością tą wymarzoną przez wiek.

Nie szukaj kart pasjansa nie wierz
Nikt nie ostudzi twej miłości
Kiedy jesteś okryta jak w zimie
Zakrywając ten dar kochania innego
Który wywołuje oblicze twoje.

Więc nie roń łez i nie zaprzeczaj
Nie wyrzekniesz się mnie
Gdy rozum szuka przyjaciela
Lecz serce pragnie miłości we dwóch
Dzieląc i łącząc ten świat w snach.

Tak miłość przychodzi bez słów
Gdy dość masz tej samotności
A pragniesz związać swój świat
By nie iść drogą bez przewodnika
Lecz zawsze mieć podporę w miłości.
                                                          Kraków 2012.IV.10
                                                    Autor jacek marek krawczyk

Sunday 6 May 2012

Nienasycenie

Rok 1932 w Europie panuje chaos gospodarczy, Hitler dochodzi do władzy. Panuje bezrobocie, a kraj upada gospodarczo i politycznie. Wtedy to narodzi-la się propaganda sukcesu kosztem tych co jeszcze wierzyli w uczciwość prawdy słów. Już nie poprawność polityczna, a zwykłe kłamstwo polityków pozwoliło zjednoczyć naród by wyzwolić moc potencjalną ukierunkowaną propagandzie rasy panującej w Europie, aby później ze względu na kryzys gospodarczy zdobywać i  rządzić pod okupacją państwami, które przyczyniły by się do rozwoju Niemiec. To już historia. Dużo krwi przelano po obu stronach, lecz chociaż mój dziadek zginął ja wiem, że zostawił za sobą to co najbardziej ceni się- potomstwo, które będzie świadczyło o jego determinacji w powstawaniu Państwa Polskiego.  Jest wiele rodzin, które mogę poszczycić się takimi dziadkami i ojcami lub matkami. Różnie się w życiu układało tym rodziną jednak ciągle zadaje sobie pytanie czy jeżeli w mojej rodzinie ktoś walczył za ten kraj to ciągle będzie nienasycenie i żal o to, że innym jest lepiej.  Historia jest jak krótkotrwała przeprawa przez drzewo genealogiczne tych co przeżyli  w swoim rodzie. Lecz czasami zapominamy się, że nie z bogacimy się historią swojej rodziny, ani nie wywalczymy należnej pozycji jaką miał ten, który był kimś w naszej rodzinie. Jak mówi poeta jacek marek krawczyk kończąc ten wątek przemyśleń;

                                           Piórko wznosi się do góry
                             Podmuch wiatru wyznacza kierunek
                             Lecz, gdy cisza nastanie 
                             Opada jak kamień,
                             By silniejszy podeptał
                             To co nie było
                             W Orlim majestacie.
                                                         Autor Jacek Marek Krawczyk

Thursday 3 May 2012

Mam pomysł

Kupowałem i kupowałem nowe skarpetki i bokserki. Pewnego dnia gdy zabrakło pieniędzy stwierdziłem, że cze ba to co kupowałem wyprać i wtedy wpadłem na genialny pomysł KUPIĆ PRALKĘ DO SKARPETEK I MAJTEK. Ja naiwny bo mieszkam w Polsce, a to nie Ameryka poszedłem do sklepu, a raczej do Domu Towarowego z AGD i pytam sprzedawcy o w/w pralkę. On popatrzył na mnie i mówi tu nie Ameryka tu Polska. E tam to ja o tym wiem, ale mi chodzi o pralkę, a nie o robota pralniczego. No mów, że pan od razu, że chodzi panu o pralkę Franie zmniejszona do wymiarów Liliputa, ale bardzo mi przykro patent sprzedano gdzie nie pytaj pan, ale w sekrecie powiem za Ocean Spokojny. Więc tak jestem w Polsce, a myślę o Ameryce, a gdy będę w Ameryce to myślę o Polsce. Więc pytam się sam siebie gdzie ją kupie, żebym mógł wyprać skarpetki i bokserki. Obudziłem się cały mokry bo przechodziłem z świata do świata tego, który jest w mojej wyobraźni. Autor Jacek Marek Krawczyk 

Wednesday 2 May 2012

Męska rzecz


-16-
Męska rzecz
Kiedy byłem w księgarni to spojrzałem i nie uwierzycie zobaczyłem półnagiego mężczyznę na okładce i ten tytuł „Męska Rzecz" autora Adama Millera. Nic myślę sobie spojrzę, przekartkuje i zobaczę te fotki tego no jak tam go nazwać zaganiacza. Więc rozglądam się na wszystkie strony i już wziąłem książkę do ręki gdy nagle ukazał się pan z ochrony od czego to nie wiem ,ale spojrzał na mnie jakbym chciał posiąść na własność tą książkę. Więc myślę sobie no cóż złapany na gorącym uczynku to i muszę kupić tą wybraną prze ze mnie książkę. Ale nagle zaiskrzyła we mnie myśl zobaczę i kupię, a tu nagle zdziwicie się sami w foli zapakowane. Jednak stróż ochrony nie spuszczał zemnie wzroku i co.., musiałem kupić w opakowaniu jak kota w worku. Teraz krótko o książce. Obrazki są, ale dla artystów do natchnień. Natomiast samo pismo jest pisane w wykładni jednoosobowej czyli narrator opisuje tą część ciała która jest ukryta w majtkach. Musze dodać, pisany wykład jest paro częściowy czyli książka ma rozdziały od początków narodzin kultury Fallusa do dzisiejszych czasów czyli penisa. Więc mówiąc wam szczerze książka liczy 253 strony, a przeczytałem ją w dwa dni taka była ciekawa, l tak mógłbym pisać o naganiaczu, ale ja nie piszę książki ponieważ ona już jest napisana więc wam ją polecam jeżeli chcecie poznać tajemnice tego diabła odwiecznego ukrytego lecz odsłoniętego w scenie intymnej penisa tak drogiego dla mężczyzny, że zwie go klejnotem z.., to już musicie sami przeczytać w tej książce, którą wam polecam.., pozdrawia j acek http://blog.onet.pyadmin_pisz.html?postld-408958428      2010-11-01