Total Pageviews

Saturday 29 June 2013

Tęsknię i co dalej tęsknię

Tęsknota pytam się za km
Tęsknię i nie wiem
Czy to chemia czy to miłość
Za zagubbionym szczęściem.
Tęsknię i co i dalej tęsknię
Pytam się sam samego siebie
Czy to jest miłość czy to jest tęsknota
Za utraconym moim szczęściem.
Ach szczęście kiedy znajdę Cię
Przecież tęsknię więc i wiem
Jaki byłem szczęśliwy
Kiedy kochałem jak ślepiec słońce.
Ach kochałem całym sobą
Nawet nie pytałem czy mnie kocha
Przecież jak Ja Ją kochałem
To przecież Ona mnie musiała kochać.
Gdzieś zagubiłem się w tej miłości
Gdzieś porzuciłem słowo szczęście
Okłamałem, lecz nie siebie
Ale tą, która wiedziała, że kocham,
Lecz to nic chciała przeżyć
Życie w miłości bez wzajemności
Tak to jest, że gdy jedna osoba kocha
A druga nie
To nic z tego nie będzie
Dlatego, że ciało nie zna słowo kocham.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.VI.29

Friday 28 June 2013

Złota myśl Czin czan ping...

Iskra iskszy nic po iskrze...

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2013.VI.28

Monday 24 June 2013

Zakochani

Stefan i Stefcia w jednej sypialni
Rzekłbyś para dopasowana,
Lecz jak się ma Stefan do Stefci
Gdy wszyscy czuwają przy drzwiach.

Północ wybiła Stefan i Stefcia
Jak ubrani tak i sfotografowani.
Wszyscy jęczą, wszyscy myślą
Co za para gdy brak sexu.

Stuk puk stuk puk
Kto tam stuka
To kot czarny
Przecioł więź młodej parze.

Ranek nastał wszyscy chorzy
Stefan i Stefcia zrozumieli,
Że przecież ślub ślubem,
Ale zachować cnoty się nie da.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.VI.24

Ja idiota

potkał idiota idiotę
I tak mu rzekł
Tyś idiota Ja mądry człowiek
Idiota popatrzył i rzekł
Tyś idiota Ja mądry człowiek.

Od słowa do słowa
Taki się zrobił kołowrót,
Że już nikt nie wiedział
Kto idiota, a kto człowiek.

Wszyscy chórem oznajmili
Tak przecież być nie może
Ktoś musi być człowiekiem,
A ktoś ma być idiotą.

Na to wszystko Bóg
Spojżał z Nieba
I tak rzekł.
Jam jest i Ty jesteś,
Lecz zanim osądzisz
Osądzony będziesz.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.06.24

Wednesday 19 June 2013

Tuesday 18 June 2013

Uchwycone w kadrze

Dziś z samego rana wstałem
Jakiś nieswój, jakiś blady.
Tak przesiąkłę blokowiskiem,
Że oczy chciałem nacieszyć pięknem.

Myśłę trudna rada
Cza mi szukać piękna w sobie,
Lecz ja nie głupi
I wyszedłem z mieszkania.

Idę patrzę, same bloki.
Myślę sobie sklep odwiedzę
To przynajmiej zjem śniadanie,
Kiedy nagle bank prze demną
I to cudo koło niego.

Las ni las lecz jak w lesie
Taki mały kadr w ekranie
Słońce pokazuje, a ja zrozumiałem
Jak szukać tam gdzie nie ma
Tego co widać na fotografi.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.VI.19

Pierwsze kroki

Sam w mieszkaniu.
Sam bez córki,
Lecz siły jeszcze są,
By jechać do Covert.

Przyjechałem, zobaczyłem
I o dziwo dziadkiem jestem
Córki, córki mojej wnuczki
Którą zwią Vici wszystkie dzieci.

Córka z Zięciem myślą jak przewodnik
Jeden od drugiego mądrzejszy,
Lecz me oczy zobaczyły Vici
I tak ją pokochałem,
Że pragnąłem ją nauczyć chodzić.

Ja to wiem
Ja już chodzę,
Lecz raczkować zacząłem
Jak Vici,
By przypomnieć sobie
Jak byłem dzieckiem.

I tak krok po kroku
Kroki zacząłem stawiać
Vici mnie naśladuje
I woła na mnie Tata.

Radość wielka w mej rodzinie
Vici chodzić już zaczeła,
Lecz już córka bilet daje,
Bym wrócił do kraju samolotem.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.VI.19

Morze, a może

Dziś, a może wczoraj
Pamiętam byliśmy nad morzem,
Lecz uwierz, że przecież
Można odróżnić
Może od morza.

Pływaliśmy we dwoje.
No chyba sama wiesz,
Że może, a raczej morze
Ukrywało, zakrywało
To co serce wyrażało.

To nic, że barometr
Wskazywał złą pogodę
Przecierz wiesz, że może
Morze być tak zdradliwe
Jak może.

Więc otwórz się na morze
I racz powiedzieć mi,
Że nie może, a morze
Potrafi powiedzieć jak kochać
Gdy może zamienisz na morze.

Kraków 2013.06.19
Autor Jacek Marek Krawczyk

Dzień Ojca

Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Przy drodze kwiat
Słońce oświetla go
I gdyby nie on
Zapomniał bym o Ojcu.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Wednesday 12 June 2013

Śpiew Wiatru

Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk

Wiatr solą w oku

Nijak, jednak można powiedzieć, że imieniny, a właściwie obchody "Wiatru" w Uni się udały.
Ja osobiście brałem udział w obchodach tak wielkiego wydarzenia w DDPS w Krakowie.
Muszę przyznać, że wiatr nie wywiał gości, a raczej ich przywiał, a tylko dlatego, że imieniny obchodził sam Dr. Wiatr DDPS. No cóż jak mawiał poeta w wersetach zaczynając no właśnię TAK:

Wiej wietrze wiej
Miej baczną uwagę
Aby nie zdmuchnąć
Świeczki imieninowej,
A raczej ją podsycać
Powietrzem, które daje
Siłę Dr. Wiatrowi.

I tak od słowa do słowa
Każdy nie bacząc na deszcz
Choć pod parasolem Dr. Wiatra
Życzył by miał siłę
Jeszcze zdmuchnąć 100 świec.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Imieniny-nie pytaj kogo

Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk