Total Pageviews

Sunday 29 June 2014

Wakacyjne piosenki

Słucham i nie uwierzycie-oczwiście słucham dysko-polo i wtedy olśnienie. Myślę sobie rany boskie przecież zaczynają się wakacje i powinni zmienić ramówkę na piosenki wakacyjne, aby na jesień zpowrotem zmienić ramówkę na dysko-polo, aby nasze wspomnienia łączyły się z tym co przeżyliśmy na wakacjach.

Autor tekstu jacek marek krawczyk
kraków 2014.06.29

My układamy sobie życie

Wybór ukochanej
Tej najpiękniejszej,
Która da ukojenie sercu
Pozwoli odczuć radość
Mi i jej jeżeli będziemy parą

Para para łączy się
Tym krążkiem złotym
I mimo, że wszyscy wiedzą jak żyć
My układamy sobie życie
Przeciwne do opini starszych

I tak życie nasze się przeplata
Od spiekoty do gradu
I chociaż aura pogody jest kapryśna
To trzymamy się za ręce
Jak dwa bociany na wiosnę.

Autor jacek marek krawczyk
Kraków 2014.06.29

Saturday 28 June 2014

Friday 27 June 2014

Twierdzenie Klipkarda

W nocy się śpi lub kocha,
a wszystko zależy jak się ułożysz.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.06.27

Thursday 26 June 2014

Wyśnione dzieciństwo

To nic, że wykipiło mleko
To nic, że jesteś zdenerwowana
To nic, że ciągle płaczesz
Przecież wierz, że przejdzie
Nim słońce zajdzie za widnokręgiem

Nastroje masz jak pogoda
Czasami grzejesz jak słońce
Czasami jesteś zimna jak lód
Przecież wierz, że przejdzie
Nim słońce zajdzie za widnokręgiem

A kiedy księżyc zabłyśnie na nieboskłonie
Wtedy ty rzucasz wszelkie smutki
I biegniesz wśród jaźni wyobraźni,
By wrócić do obrazów dziecięcych
Mówiąc wtedy było mi najlepiej

Ja słucham i myślę co się zagubiło
W tym świecie ludzi dorosłych
Czyżby czystość najwności serca,
A może beztroskiego życia
Takiego jaki sobie wyśniłaś teraz.

Autor jacek marek krawczyk
Kraków 2014.06.26

Monday 23 June 2014

Dzień Taty

Dziś wielki dzień
Budzę się rano
Przecieram oczy i śnię
Tak chciałbym usłyszeć życzenia,
Które by dały radość na dalszy dzień

To nic myślę sobie
Cisza, nikt się nie wyrywa
Czyżby smutek spoczoł na mnie,
A twarz objawia niezadowolenie

Godzina za godziną mija
Serce tyka jak bomba
I tylko patrzeć jak wybuchnie,
By wybuchnąć okazując wściekłość

Myśli się kłębią i strach,
Że zamiast dzień spokojnie przeżyć
Ja miotam się jak ryba w sieci
A tylko dlatego, że zapomnieli

Dzień zbliża się ku końcu
Czas na spoczynek
Gdy nagle telefon zadzwonił
A w słuchawce słyszę życzenia.

Autor jacek marek krawczyk
kraków 2014.06.24

Saturday 21 June 2014

Asertywność i sztuka celnej riposty-obecnie czytam

Spróbuj to sam

Przecież mówiłem, że idę do szkoły.
No tak, uczysz się całe życie, a gdy przyjdzie co do czego to mówisz nie pamiętam.
Autor jacek marek krawczyk

Przestań mnie obrażać!
Ja przecież mówię o świni, a nie o tobie.
Autor jacek marek krawczyk

Umieram z głodu!
No tak jeść to w pojedynkę, a kupować to we dwóch.
Autor jacek marek krawczyk
kraków 2014.06.21

Friday 20 June 2014

Monday 16 June 2014

Friday 13 June 2014

Lecz nie zrozum mnie źle

Lecz nie zrozum mnie źle
Przecież wiesz, że nikt nie wie
Jak myślami szukałem ciebie
Idąc po omacku w gąszczu łez

Niedostępna byłaś jak za mgłą
Widziałem ciebie, lecz nie mogłę dotknąć
Chciałem ci coś powiedziec
Lecz brakowalo sygnalu od ciebie

Czasami myśli mnie nachodziły
Tak bezwiędnie jak mowa
Czasami śniłę o tobie,
By obudzić się zlany potem

A kiedy się odważyłem
Ty z uśmiechem na twarzy
Spojżałaś na mnie
I przemilczałaś to milczeniem

Teraz już wiem
Nieda się kochać
Gdy druga osoba
Nie pragnie tego co ja.

Autor jacek marek krawczyk
Kraków 13.06.2014 

Thursday 12 June 2014

Wybór

Dzwonek u drzwi
Serce staneło
Ona w szlafroku
A ona ubrana

Otworzyć i uciec
Niech się kłócą
Byleby nie dostać
Pantoflem w buzię

Jedna wierna w miłości
Druga wierna w przyjaźni
Obydwie dumne,
Że poderwały faceta

Trzask drzwi, zaczeło się
Dramat i zazdrość
Jedna ryczy
Druga walczy o mnie

Ja czekam i muszę zadecydować
Którą wybrać
Tą kochliwą
Czy ta przyjacielska

Kobiety zwarły się w boju
Jedna silniejsza od drugiej
Wydawałoby się
Że któraś zwycięży w ringu

Nerwy mnie poniosły
Sędzią postanowiłem być
Chwyciłem obydwie za ręce
I podniosłem obydwie do góry

Obydwie zwyciężyły
Jedna dała
Co nie dała druga
I zrozumiały, że nie ma ideału

Więc kiedy obydwie
Oczy skierowały na mnie
Uśmiechnołem się
I powiedziałem

Jesteście kobietami
Lecz życie to nie bajka
Ja nie znajdę ideału
Ponieważ jestem sobą.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.06.12

Sunday 8 June 2014

Wyznanie do W

Jesteś słodka jak malina
ciągle myślę jak cię zerwać
Tak chciałbym skosztować,
by móc powiedzieć
żeś nie kwaśna, a słodka

Chociaż słońce cię wybrało
i dojrzeważ przy nim niczym kwiat
Ja nie boję się spiekoty
i zerwię cię z krzaku,
by nasycić się twoją słodkością

Teraz już nie rywalizuję
Nie boję się konkurentów
I nikt mi już nie powie,
że zrywając malinę dojrzała
trafię na robaczywą.

Autor jatcek marek krawczyk
kraków 2014.06.08

Saturday 7 June 2014

Thursday 5 June 2014

Zlota mysl

Co sie nie zrobilo z namyslem
zrobilo sie z glupoty.

Autor jacek marek krawczyk
Krakow 2014.06.05

Tuesday 3 June 2014

To nie sen

Ostatni dzien kiedy zegnam ciebie
Juz nie pobiegne za pociagiem
Tak uwierz,
Ze kwiaty rzucone
To nie sen
Lecz pozegnanie moje

Zegnaj zegnaj kochana
Nie pisz juz do mnie
Nie uronie lez nad twym liste
I nie odpisze juz do ciebie

Pobiegne jak jelen
w nieznane knieje
i szukal bede
juz nie ciebie,
a ta ktora pokocham
bez cienia zazdrosci 
nad rozlanym mlekiem

Ostatni dzien kiedy zegnam ciebie
Juz nie pobiegne za pociagiem
Tak uwierz mi,
Ze kwiaty rzucone
To nie sen,
Lecz pozegnanie moje.

Autor jacek marek krawczyk
Krakow 2014.05.29