Total Pageviews

Wednesday 30 September 2015

Matko ja wiem

Odchodzisz, zostawiasz mnie
Matko ja wiem-nie umieraj.
Krzyk wyłonił się z mojego gardła
Już umarła-zostałam sama.

Pustka w domu-cisza przeraża mnie
Gdzie spojrzę tam nie ma cię.
Tak chciałabym rozmawiać,
Lecz nie mogę-mówię sama do siebie.

Ból i rozpacz, pytam się sama
Co robić-jak żyć!?
Kiedy brakuje podpory,
Która utrzymałaby firmament.

Leżę skulona w kącie i czekam
Kiedy zawali się mój dom
Tak chciałabym uciec
Lecz nie mam z kim i gdzie.

Myśli kłębią się nieopisane
Wyrywają z kontekst mnie
Tak chciałabym myśleć pozytywnie
Lecz tylko cierpię po stracie.

Szukam pomocnej dłoni krzycząc
Ktoś podaje mi rękę i chwyta,
By wyrwać mnie z tej ciemnicy
Jaka panuje gdy nie ma mej Matki.

Uległam, podnoszę się i myślę
O tym jak zaufałam obcym ludziom
Mając nadzieję, że poprowadzą mnie
Przez labirynt życia i śmierci.

Nadzieja moja by przetrwać
Nadzieja moja by żyć
Tak pragnę szczęścia
Tak pragnę na nowo żyć.

Ja wiem, że tak chciałaś
Ja wiem, że tak mi radziłaś
Ja wiem, że tak mówiłaś
A kiedy mnie zabraknie w twym życiu
Wtedy pamiętaj nie sztuka umierać
Gdy rozpacz przygniecie cię,
Lecz zbierz siły by żyć z poczuciem
Jeszcze jednego doświadczenia
z jakim potrafisz żyć.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.30

Tuesday 29 September 2015

Jeden rysunek wyjaśnia nam całą filozofię osobowości...


Thursday 24 September 2015

Nie pytaj mnie Panie

Nie pytaj mnie Panie
Dokąd idę
Idę przed siebie
Nie pytaj mnie Panie
Czy wybrałem drogę właściwą
Idę jak mi dyktuje serce.

Dopóki młody jestem
Chcę oddychać pełną piersią
Dopóki młody jestem
Chcę zrozumieć sens
Kim ja jestem.

A kiedy zapłakałem nad sobą
Kiedy zrozumiałem jak boli
Wtedy zapragnąłem miłości
Tej czystej bez skazy
Jaką otaczasz tych którzy wierzą.

Nie pytaj mnie Panie
Dlaczego chciałem poznać
Goryczy smak
Nie pytaj mnie Panie
Ja wiem, że radość moja trwała jak sen.

Dopóki młody byłem
Zniosłem porażki czas
Dopóki młody byłem
Potrafiłem pokorny być
Przed tobą jak Ty.

A kiedy zrozumiałem sens
Mej bezradności
Wtedy wiedziałem,
że nie sam przyszedłem na świat
Przede mną byli moi rodzice
Przede mną byłeś Ty
I tarczą zasłanialiście mnie
Przed tym co nazwaliście złem.

Nie pytaj mnie Panie
Dlaczego uwierzyłem Ci
Ja wiem, że każdy przechodzi
Przez segmenty w których są drzwi
Prowadzące do komnat
W których uczymy się żyć.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.24

Wednesday 23 September 2015

Pamiętam

Pamiętam bal i Ciebie pamiętam
Pamiętam twe włosy
i uśmiech w twoich oczach
Pamiętam również twe słowa
Pamiętam mimo,
że odeszłaś.
Czasami się zdarza,
że widzę Ciebie
Chciałbym powiedzieć,
Lecz pustka wokół Ciebie.

Głowę podnoszę i szukam
Tam w Niebie, Ciebie
Pamiętam
Lecz pustka po tobie
Gdy skowronek śpiewa.


Pamiętam głowę dumnie podniosłaś
Chciałaś płakać
Lecz łzy wstrzymałaś
Mówiąc
Będę walczyła
i to pamiętam.

Teraz cisza wokół Ciebie
Nikt nie mówi kocham cię
Teraz pustka po tobie
Tam gdzie byłaś
I to pamiętam.

To nic tak miało być
Świat tętni życiem
i bez Ciebie
Pamiętam
Ja też kiedyś odejdę
I może odnajdę Ciebie
i to pamiętam.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.23


Friday 18 September 2015

Typowy objaw Pawłowa

 Nie wiem co się dzieje, ale wiem na pewno, że pani z uprzejmości nie wymieniem ma typowy objaw Pawłowa. Powiem wam na czym rzecz polega. Pani której z uprzejmości nie wymieniem zaczęła chodzić na kurs reżysersko – teatralny. Jednym słowem chciała się nauczyć reżyserki aby móc wprowadzić swój projekt w przygotowanie grupy teatralnej na konkurs amatorski. I tak rano kurs reżyserski a popołudniu zajęcia z grupą. Jak wiemy objaw Pawłowa polega na tym, że wpierw daje się psu kość, a później mu się nie daje jednak pies zachowuje się tak samo jakby ją dostał. No właśnie pani ta której nie wymieniem z nazwiska zamiast przygotowywać grupę amatorską – teatralną to zaczęła sobie wypróbowywać chwyty reżyserskie, które pozwalają na ocenę aktorów i ich predyspozycje do roli. Wszyscy byli w szoku pani której nie wymieniem z nazwiska miała typowy objaw Pawłowa, lecz za to grupa teatralna przeżyła szok. Notabene nie wspomnę, że wszyscy są jakość pokrzywdzeni przez los i mają za sobą różne traumy, które zamiast leczyć terapią to tylko je powiększają. No cóż rozmawiałem z aktorami amatorami i wszyscy mówią chyba pani reżyser zależy na tym żeby im gorzej wypadniemy to będziemy lepsi. No cóż wiedza w nieodpowiednie ręce wywołuje takie reakcje, że zaraz się chce ją wprowadzać w życie nie licząc się z skutkami jakie poniosą testowani no w tym przypadku aktorzy amatorzy. Pozdrawia autor tekstu Jacek Marek Krawczyk Kraków 2015.09.19


Nie pytaj mnie













Nie pytaj mnie
Jak to się skończy
Jesteśmy razem
Póki piasek
Nie przesypie się

To nic coś minie
To nic coś będzie nowe
Tak to już bywa,
Ze dochodzimy,
By znów na nowo
Piasek sypał się.

Ja wiem
Twoje obawy są słuszne
Lecz wybacz
Ja sam nie wiem
Co z nami będzie
Za 10 – 40 lat
Miejmy tylko nadzieję,
że czas nie rozdzieli nas.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.18

Tuesday 15 September 2015

Nic tak nie wzrusza


Nic tak nie wzrusza
Jak twa piosenka
Szepcząca o miłości
Do mnie





Tak chciałbym wznieś się
W błękit chmur
I spojrzeć z góry
Na ten świat
Gdy miesza się
Gniew i śmiech

Zobaczyć miłość w tęczy
I spłynąć jak krople
Po szybie
Nim nadejdzie susza
Jaka jest kiedy
Miłość przekwita

Więc kochaj mnie
Więc przytul się
Do mych słów,
Które szepczą
Kocham Cię
kocham Cię
Kocham Cię

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.16

Sunday 13 September 2015

Dzień za dniem

Oglądam TV – wieczorny nawyk
I czytam powoli – nie śpieszy się mi
Gruby tom – serial nowy
Do końca daleko myślę sobie
Zmęczony przeżytym dniem – zasypiam.


Budzę się rano nie wyspany
Coś przeczytałem – coś oglądałem
Piję w pośpiechu kawę
Nowy dzień zaczynam,
Myśląc o nocnym zasypianiu.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.13

Saturday 5 September 2015

Warto przeczytać

          Czasami się zdarza, że ktoś nam poleci książkę i mi się zdarzyło, że polecono mi książkę, którą zresztą dostałem i nie musiałem kupić. Książka jak książka ma ponad 500stron i czyta się ją ślamazarnie. Jednym słowem zdanie po zdaniu. Jednak ma takie pisanie swoje zalety. Przede wszystkim to, że można wywołać obraz jaki narzuca nam napisany fragment. No tak czytać i wymyślać na podstawie tekstu obrazy to frajda musicie sami to doświadczyć, aby zrozumieć. Tytuł książki brzmi następująco „Ciemna Strona Księżyca” napisana przez Nora Roberts. Dlaczego ją polecam zapytacie się mnie. Odpowiedź znajdziecie w książce. Ja natomiast zainteresowałem się zagadnieniem jakie wyłania się z książki. Czy człowiek psychicznie chory może być świadkiem wydarzenia, które by zaprzeczało człowieczeństwa, które nie ma się do panujących zwyczajów w środowisku ludzi sobie tak bliskich na wyciągnięcie ręki. Jak wiemy świadczyć to być odpowiedzialny za swoje świadczenie ponieważ wydaje wyrok, który odzwierciedla się w karze powiedzmy pozbawienia wolności, albo wykluczenia ze społeczności makro lu mikroregionu.
Sama osoba świadcząca jest psychicznie chora jednak mimo choroby zaakceptowało ją społeczność makroregionu. Jednak problem narasta kiedy brak rzeczywistych dowodów na jej świadczenie. Osoba ta traci wiarygodność, a ludzie myślą, że choroba narasta. Jednak zadaję sobie pytanie jeżeli świadcząca osoba jest psychicznie chora czy można jej uwierzyć w jej zeznaniu. Myślę, że tak. Jednak nie można nadać sprawie obiegu śledczego, a jedynie poszlakowego, który to obieg powinny prowadzić specjalne grupy wyselekcjonowane do tych osób, które nie potrafią lub nie mogą zdefiniować swojego zeznania. Zdefiniować to znaczy udowodnić na podstawie pozostawionych śladów, że ma się rację. No cóż myślę, że o to chodziło Nora Roberts, aby tak w życiu było jak w książce. Dlatego tą i jak na razie tą tylko książkę polecam na deszczowe dni.  Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk-Kraków 2015.09.05

Twierdzenie Klipkarda

Jeżeli pijemy myślimy pozytywnie.
Natomiast jeżeli trzeźwiejemy myślimy negatywnie.
I tak negatyw jest wprost proporcjonalny do pozytywu.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.05


Lecz kiedy cisza nastanie

Zamykasz oczy kochanie!?
Choć uśmiech widzę
Na twojej twarzy.

Lecz kiedy oczy otworzysz
Ja będę przy Tobie
Podam ci ranną kawę
I zapytam czy śniłaś na jawie?

Będę cię słuchał i słuchał
Będę przy tobie i myślał,
Lecz kiedy cisza nastanie
Ja otulę cię swoim ciałem

Dam z siebie wszystko
Byś była szczęśliwa
Dam poznać szczęścia smak,
Miłość przywróci nasze wspomnienia
Miłość przy pomnie wędrówki szlak.

Wtedy powrócą nasze marzenia
Wtedy nabierzemy sił
By iść przez życie
Tak jak my szli
Gdy byliśmy szczęśliwi
Tak jak dziś.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.05



Thursday 3 September 2015

A ludzie gadają

Choć znikłaś
Jak gwiazda w dzień
Coś zostało po tobie
Cisza, pustka i żal,
Lecz nie do mnie
A do siebie.

Wybić się do niebios
Zlecieć jak dobry Anioł
I dać ludziom szczęście,
Lecz po co?
Gdy nie ma nas wśród was.

To nic
Przejdzie jak rosa na polu
Ludzie zapomną,
A jak nie
To cóż, przyjdzie
Na nowo posprzątać świat.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.03

Wednesday 2 September 2015

A kiedy ognisko rozpalę

No cóż kochanie wróciłaś
Nie będę pytał skąd
Zbladłaś przy blasku księżyca
To nic w dzień będziesz lśniła.

Zapach kawy czarnej z mlekiem
A przy niej ciasteczka
Wypieczone, kruche z cukrem
Aby uśmiech zajaśniał przy Tobie.

--------- . -----------

A kiedy ognisko rozpalę
Kiełbaski będziemy piec
A iskry polecą do nieba
I gwiazdy będą nam towarzyszyć

Lecz kiedy

Noc ciemna, noc zimna
To przy Tobie ciepło mi
I choć raz kochasz raz nie
To zawsze rozpalasz mnie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.09.02