Total Pageviews

Saturday 30 January 2016

Foto Zima 2016

Zapytała mnie wnuczka
Jak wygląda Zima
Chciałem jej powiedzieć
Wspominając dzieciństwo
Lecz popatrzyłem na kalendarz
I nie uwierzycie
Wiosna w styczniu na zdjęciu
Trudna rada myślę sobie
Trza mi wyglądnąć przez okno
Spojrzałem, zobaczyłem
I się za głowę chwyciłem
Wnuczka pyta gdzie jest Zima?
Ja jej na to mówię szczerze
Poszła do krawca
I zmieniła futro na sukienkę.

Autor zdjęcia i wiersza Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.30

Thursday 28 January 2016

Ma wiara nie spocznie

Sam Pan to sprawił
Rz-em trudu wyznaczył cel
Tak chciałem być pierwszy
Jak nikt przede mną był.

Ma wiara nie spocznie
Aż do utraty sił
Tak moc pragnienia
To sprawiła
Rz-em szedł nie bacząc
Czy spadnę czy będę żył.

Czasami brak mi sił
Wspinać się na szczyt
Wybijam wbijam czasu hak
By nie spaść w dół jak ptak
Któremu nie dano
Wznieś się jak ja.

A kiedy spocznę na szczycie
Wtedy zrozumiem życia sens
Ze warto było podjąć trud
By być najlepszy
Wśród swoich wiernych druh.

Sam Pan to sprawił
By być tym kimś
Wspiąć się na szczyt
Krzyczeć aż do sił
Jesteś najlepszy jak nikt.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.28


Czas powrotów to znak

Powrócimy do naszych snów
Tych dobrych i złych
Czas przypomniał nam
Jak bardzo wierzyliśmy My

Powrócimy do naszych myśli
Tych których wstydziłeś się
Przecież dobrze wiesz,
Ze nie wybierałeś ich.

Czas powrotów to znak
Ze przeżyliśmy kilka lat
Mimo wzruszeń i łez
Dalej idziemy przez świat.

Nie przejmuj się
Zycie i tak bez ciebie
Biegnie jak rzeka łez
I czasem zatrzymasz się
Gdy ktoś odejdzie wnet.

Czas powrotów to znak
Ze przeżyliśmy kilka lat
Mimo wzruszeń i łez
Dalej idziemy przez świat

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.28

Kabaret Olgi Lipińskiej - Ciesz się z tego co masz

Wednesday 27 January 2016

Nie straszna nam miłość

Słucham twych szeptów
Jak świergot ptaków
Melodia z nich płynie
Słowa cisną się na usta
Wyrażając pragnienie serc.

Uwierzyć tak łatwo
Gdy dźwięk ma sens
Mówiący o miłości
Jaka wiąże dwa serca
Spragnione złączenia się.

Teraz gdy słowa
Wyrażają nasz czyn
Nie straszna nam miłość
Która obnażyła nas
Po to by kochać się
Bez uprzedzeń
Jaki niesie za sobą czas.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.27

Tuesday 26 January 2016

W świecie radości i smutku

Pamiętam, choć lat przybyło
Byliśmy młodzi
I to pamiętam.
Wtedy pieniądz był bez-wartości
Liczyło się coś więcej
Braterstwo, przyjaźń
I honor nade wszystko
Ten dziecinny.

Świat się starzał
My razem z nim
Skończyła się bajka
Zaczęło życie
Które miało
Spełnić nasze marzenia.

Zapracowani i styrani
O ten chleb powszechni
Wierzyliśmy już nie w siebie
A w nasze dzieci,
Które miały spełnić
Nasze marzenia.

Nagle wszystko stanęło
Jakby czas się zatrzymał
Już brakło sił
Już nie było takiej potrzeby
Dzieci nasze odeszły
Zostaliśmy sami
Na pobojowisku naszej bitwy.

Teraz przyszło nam żegnać
Tych z którymi przeżyliśmy
Wiek przeżytych lat
Już odchodzą
W świat nieznany
Do świata swoich rodziców.

Ostatnie pożegnanie
Ostanie słowo
Żyć to nie znaczy przetrwać
Tylko przeżyć tyle
By móc powiedzieć
Przeżyj to co my
W świecie radości i smutku
Zostawiając za sobą
Kawałek życia w sercu najbliższych.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.26

Co teraz czytam - Bestseller

Czasami tak wypadnie,
że przez nasze predyspozycje
możemy wpaść w niezłe
tarapaty.
Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.26

Monday 25 January 2016

Słowo miłość

Figlarne bywa słowo miłość
Czasami powiesz, a serce nie kołacze.
Nieraz wspomniesz, a serce zapłacze.
W uniesieniu wołasz miłuję
Ono odpowiada ja cię lubię.
I tak balansujesz z miłości w kochanie,
Ze czasami nie wiesz czy miłujesz
Czy kochasz dla wzajemności,
By móc wyzwolić energię miłości.

Poważne bywa słowo miłość
Poświęcisz się dla niego przez kateksję
I chociaż zapłaczesz
Słowo miłość da ci otuchę,
By nie zranić, a miłować bez granic.

Fragment wiersza z roku 2001.VII.28 napisanego w Krakowie
Autor Jacek Marek Krawczyk

Kateksja czyli wybór obiektu popędu to pojęcie psychoanalityczne,
oznaczające proces inwestycji energii w działanie lub wyobrażenie,
które zaspokaja popęd.

Saturday 23 January 2016

Tam na drugim brzegu

Tam na drugim brzegu
Mieszka moja luba
Chciałoby się przepłynąć
Lecz lód jak skorupa.

Chciałoby się przytulić
Lecz jak to zrobić
Jak na drugim brzegu
Mieszka moja luba

Posłałem gołębia
Z listkiem malutkim
Czekaj aż do wiosny
Wtedy będę jurny.

Słońce mocniej grzeje
Rzeki przybywa
Lecz ja mam łódkę
Popłynę do lubej.

Ramiona rozwarłem
Chciałem ją przywitać
Lecz zamiast lubej
Uściskałem jej chłopa.

Teraz wszystko jasne
Zima to sprawiła,
Ze ja myślałem
A on za mnie pomyślał

Trza mi powrócić
Do mojej chałupy
Teraz ja już mądry
Zamiast czekać
To ja będę kochał
Nie bacząc na klimat

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.23

Tuesday 19 January 2016

Była mi bliska sercu

To nic,wmówiłem sobie
Ze bez niej żyć nie mogę.
Była mi bliska sercu
Łączyła nas intymność
Sekret naszego związku.

Odeszła bez słowa
Unikając mnie
I tylko mi się wydawało,
Ze obgaduje mnie
Jaki zemnie barbarzyńca.

Mówiliśmy sobie kocham Cię
Wspieraliśmy się nawzajem
I wydawało by się
Ze tak będzie wiecznie
Dla naszego związku.

Teraz zranione moje serce
Nie wyszła mi ta pierwsza miłość
Coś zaniedbałem
Wylewny byłem
Chciałem dobrze, a wyszło źle.

Zrozumieć siebie i móc powiedzieć
Ze widzę siebie jako inną osobę
I móc ocenić czy dobrze zrobiłem
Tego już nie potrafię
Dlatego wiem jak bardzo potrzebna
Jest druga osoba, która widzi to
Co zasłania kotara
I wysyłam SOS do moich bliskich.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.19

Sztuka uchwycenia fotografi w kadrze

Autor zdjęcia Agnieszka Krawczyk

Sunday 17 January 2016

Samotność boli

Szukam w pamięci
Twojego obrazu
Z tych lat
Kiedy byliśmy szczęśliwi.

Czas wymazał z pamięci
Słowa, które dawały otuchę
Do wspólnego życia
W miłości dwóch serc.



Samotność boli
Gdy czuć zapach twój
Samotność boli
Gdy jeszcze kwiaty rosną,
Które posadziłaś
By upiększyć nasz dom.

Odeszłaś jak sen
Obudziłem się rano
Wstałem zaparzyłem kawę
Chciałem podać ci ją do uszka,
Lecz milczałaś, a ja krzyczałem
Obudź się, obudź się
Nic nie pomogło milczałaś
I wtedy zrozumiałem,
Ze dalej będę żył sam bez Ciebie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.17

Saturday 16 January 2016

Freeman Dance

Rozwiała się sukienka moja
Wirując między chłopcami
Tak pragnę zatańczyć zwami,
By móc wyrazić, że kocham.

Rytm serca wyznacza ruchy
A ciało wiruje do melodii
Tak tańczy zespół dzieciaków
Ubranych w strój dorosłych



I chociaż nie jedna matka
Z radości otrze łzy
To przecież nasze dzieciaki
Stworzyły wspólny balet.

Nie jeden, a cały zespół
Porusza się zgrabnie
I uwierz mi proszę
Oni tańczą jak jeden tancerz.

A kiedy kurtyna opada
To widz klaszcze na bis
I chciałoby się jeszcze oglądać
Dzieciaki z Freeman Dance w Coventry.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.10.16

Thursday 14 January 2016

Tina Turner - The Best

Garniemy się do siebie

Ścigałem się
Biegłem przed siebie
By paść w twe ramiona
Pozwól mi
Kochać Cię

Wiem, że serce płonie
Przecież zrozum mnie
Jak kocham Cię

Łąka kwieciem zasłana
Wtuleni w łono natury
Garniemy się do siebie
Jak lew do lwicy
Zrozum mnie
Jak kocham Cię

Nie uciekam przed przeznaczeniem
Jesteśmy dla siebie stworzeni
Ty i Ja wierni miłości
Jaką szczyci się ten kto wie,
Ze życie po to jest
By kochać się

Wiem, że serce płonie
Przecież zrozum mnie
Jak kocham Cię

Uciekajmy w świat baśni
Tam życie upływa jak w śnie
Trzeba przez to przejść
By zrozumieć
Jak bardzo kochamy się

Łąka kwieciem zasłana
Wtuleni w łono natury
Garniemy się do siebie
Jak lew do lwicy
Zrozum mnie
Jak kocham Cię.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.15

Jak kochasz mnie

Powiedz mi
Jak kochasz mnie
Kiedy zbliżymy się
Na odległość
Ust do pocałunku.

Powiedz mi
Jak pragniesz mnie
Do miłości
Upragnionej we dwoje
Kiedy zbliżymy się
Aby zawirował nam świat
Jak razem kochamy się.

Więc teraz nic już nie mów
Tylko posłuchaj
Naszych serc
Które grają melodię
Która nadaje sens
Naszej miłości
Kiedy słyszymy
Kocham Cię
I nic nas
Nie rozdzieli
Aż po życia kres.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.14

The Kelly Family - I can't help My self (polskie napisy)

Wednesday 13 January 2016

Gdzie jesteś mój Boże

Nie moc ogarnia mnie
Gdy nie ma Cię przy mnie
Świat posmutniał ja razem z nim
Szukać na nowo przyjdzie mi
Ciebie wśród ludzi, gór i rzek.

Zobaczyłem światełko,
Które świeciło przede mną
Chciałem je chwytać
Lecz ciągle było przede mną
I wtedy zrozumiałem, że opuściło mnie
Gdy zwątpiłem w Ciebie.

Gdzie jesteś mój Boże
Gdy nie ma Cię przy mnie
Świat posmutniał ja razem z nim
Szukać na nowo przyjdzie mi
Ciebie wśród ludzi, gór i rzek.

Teraz wiem, że łatwo zagubić się
Kiedy zwątpimy w Ciebie
Teraz wiem jak łatwo stracić Cię
Gdy zwątpimy w Ciebie.

Gdzie jesteś mój Boże
Gdy nie ma Cię przy mnie
Świat posmutniał ja razem z nim
Szukać na nowo przyjdzie mi
Ciebie wśród ludzi, gór i rzek.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.13



Tuesday 12 January 2016

Zdziwiona jesteś!

Wsiądź do samochodu
Zamknij za sobą drzwi
I pojedziemy przed siebie
W kierunku pod słońce.

Załóż okulary słoneczne
I patrz przed siebie
Zobaczysz drogę oznaczoną,
Która prowadzi do celu.

Zdziwiona jesteś!
Ze słońce nie zachodzi
Tak w życiu bywa,
Ze im jaśniej tym bezpiecznie.

Światło oczyszcza z brudu
Wszystko jest ładne
Wszystko wydaje się czyste
Brak ciemnych kolorów.

A kiedy słońce zajdzie
Wtedy wszystko wyjdzie na jaw
Zobaczysz się w lustrze
I stwierdzisz
Jam czysta, czy brudna?

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.09

Sunday 10 January 2016

Gdy głębia myśli pozwala mi

Nie pozwól mi Panie zasnąć
Bądź dobry dla mnie dziś
Tak pragnę czuwać w tą noc
By wspominać dobre dni.

Oczy zamykam i wyłaniam obrazy
Te dobre i złe
Tak chciałbym abyś o Panie
Wymazał z mej pamięci
Te obrazy, które mącą moje sny.

Gdy głębia myśli pozwala mi
Zamknąć oczy i śnić
Gdy czujem ulgę na mej Duszy
To wiem, że łaską obdarzyłeś mnie.

Zasypiam spokojnie jak dziecko
Nie martwiąc się już
Ja wiem, że teraz czuwasz nade mną
Kiedy będę miał  sny.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.10

Jasiu Rys - Starzyk

Saturday 9 January 2016

Starzyk

1. Idę sobie przez podwórze,
l pyk, pyk, fajeczkę kurzę,
Mam króliki we chływiku (chlywiku)
l gołąbki w gołębniku,
A w kadłubku (kadubku)  stary kos
Śpiewa mi na cały głos.

Pyk, pyk, pyk z fajeczki.
Duś, duś, duś gołąbeczki.
Fajeczka, gołąbeczek,
Ławeczka, ogródeczek
l w kadłubku kos, to starzyka los.

2. Tak się w życiu dziwnie darzy,
Byłem górnik, jestem starzyk,
Kułem węgiel w czarnej głębi,
Dziś mi karmić trza gołębie,
Rwałem węgiel, pókim mógł,
Dziś fedruje za mnie wnuk.

Pyk, pyk, pyk z fajeczki...

3. Byłem bajtlem i ciskaczem,
potem przez rok ładowaczem,
fedrowałem przez lat wiele
w świątek, piątek i w niedzielę,
aż po wielu ciężkich dniach
znałem swój górniczy fach.

Pyk, pyk, pyk z fajeczki...

4. Jakem już rębaczem został,
tom od ojca fajkę dostał,
od sztygara zaś w nagrodę
otrzymałem dobry przodek.
Tamem sobie fajkę ćmił
i fedrował ile sił.

Pyk, pyk, pyk z fajeczki...

5. Wyrąbałem węgla zwały,
Żeby ludziom ciepło dały,
Teraz, gdy mi włos bieleje
Sam przy piecu kości grzeję,
Jeszcze wczoraj taki chwat,
Dziś już ponoć stary dziad.

Pyk, pyk, pyk z fajeczki...

6. Nie jesteście dziadku sami,
nasze serca są dziś z wami.
Gdy wam wiek osrebrzył skronie,
niech fedrują młode dłonie.
Gdy osiwiał w trudach włos,
czas odpocząć wam od trosk.

Pyk, pyk, pyk z fajeczki.
Duś, duś, duś gołąbeczki.
Fajeczka, gołąbeczek,
Ławeczka, ogródeczek
miłych wnucząt głos,
to starzyka los.

autor słów utworu: Zbigniew Pyzik
kompozytor: Stanisław Hadyna

I kto by pomyślał, że Starzyk to awans społeczny... 

Thursday 7 January 2016

Spragniona miłość

Zegar tyka tyk tak,
Lecz Ja nie liczę godzin.
Chciałbym zawsze kochać Cię.
Tak nam razem biegnie czas,
Ze rok za rokiem przemija
Jak dziecku przy rodzicach.

Miłość nasza radość niesie
Tak jak ciepło ogniska domowego.
Chciałbym by ogień serce rozpalał
Tak jak dziecku
Przychodzi pierwsza miłość.

Nie wiem ach nie wiem
Czy miłość pogodzi się z wiekiem?
Tak chciałbym wiedzieć co czeka nas,
Lecz Ja to wiem,
Ze nawet dziecko ma piękne sny,
A żyje jak każdy z nas.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.08.26

Wednesday 6 January 2016

Tak w życiu bywa

Autor zdjęcia Jacek Marek Krawczyk
Przeceniałeś mnie niczym
Stary mebel, który coś wart
Dla tych co go używali
Zachowując styl bez przeróbki.

Ja wiem, że przyzwyczaiłeś się do mnie
Ja wiem, że podobam Ci się
Jednak musisz przyznać,
Ze jest różnica między komodą a mną

Więc nie mów mi, że kochasz mnie
Więc nie roń łez gdy odejdę
Tak w życiu bywa,
                                                        Ze pragnąć to nie znaczy mieć.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.09.12

Monday 4 January 2016

Oj! niemiłosiernie grzeje

Wiersz poświęcam wszystkim,
którzy czują się
opuszczeni przez swych bliskich.

Niepokój, lęk i sny
Sadzawka zmącona
Od zabawy
W ten dzień upalny
Gdy słońce praży
Oj! niemiłosiernie grzeje.

Parasol rozłożyłem
I idę sobie
Przed siebie
A ludziska patrzą
I śmieją się ze mnie
Oj! niemiłosiernie grzeje.
Gdy słońce praży.

Odwagi, odwagi mówię sobie
Przezwyciężyć tą mowę milczenia
Tak narasta zwątpienie
Gdy zamykam się
Tu gdzie jestem bezpieczny
Oj! niemiłosiernie grzeje
Gdy słońce praży.

Przyleciał gołąb na parapet
Grucha i grucha
Głód doskwiera
Oj! niemiłosiernie grzeje
Gdy słońce praży.

Uciekać nie warto
Zasłonić okno nie warto
Więc wybiegłem na ulicę
I idę do tych.
Którzy zrozumieją mnie
Oj! niemiłosiernie grzeje
Gdy słońce praży.

Chociaż nikt nie wie jak i co
Chociaż mówią odmieniec
To jedna osoba uwierzyła
Ponieważ to doświadczyła
Oj! niemiłosiernie grzeje
Gdy słońce praży.

Teraz już wiem,
Ze może otaczać cię tłum
Lecz tak naprawdę
Pomoże ci ten
Który rozumie cię
Na przeciw wszystkim
Oj! niemiłosiernie grzeje
Gdy słońce praży.

Stanąłem nad grobem matki
I zrozumiałem,
Ze nie ma wartości człowiek,
Który nic nie zmienia
W swoim życiu
Kiedy ma swoje pięć minut
Oj! niemiłosiernie grzeje
Gdy słońce praży.

Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2015.03.28

Sunday 3 January 2016

Moja muzyka tylko mi znana

Jest taka muzyka, która z serca wypływa
Zawsze ją słychać gdy radość i smutek
Ona pocieszy, ona da chwile zadumy,
Ze przecież Świat na pewno będzie taki
Jaki odzwierciedla się w mojej Duszy.

Zasypiam przy jej cichym graniu
Budzę się z nią na ustach
I chciałoby się śpiewać
Jaki Świat będzie piękny
Gdy się ma czyste serce.

Moja muzyka tylko mi znana
Intymna choć niedoskonała,
Lecz pragnę ją słyszeć,
By móc powiedzieć
Ja jeszcze żyję.

A kiedy nagle cisza ogarnie mnie
I smutek zagości na mej twarzy
To myślę sobie, że przecież
Anioły będą grać w Niebie
Gdy poniosą mnie w inny świat.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.01.11

Pozwól mi, Panie

Friday 1 January 2016

Cud się stał!

Cud się stał!
Zwolnili mnie z pracy!
Mówiąc
Pożegnaj stary rok,
Bo nie wiesz
Co przyniesie ci Nowy.

Szczęściarz z ciebie
Wolny jesteś
A jeżeli chodzi o pieniądze
To się nie martw
Wolni
Nie myślą o pieniądzach
Nie myślą o powrocie
Tylko myślą jak przeżyć
Za to co mają
Od Nowego Roku.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.01.01