Total Pageviews

Friday 28 April 2017

Przeciwieństwo pokrewieństwa

Litera to znak człowieczeństwa
Odwrotność znaku to znak zwierzęcia.

Więc każdy uczy swojego brata młodszego
Zarówno człowiek jak i przewodnik stada.

Jedna symbioza to znak przeżycia życia.

Światło słońce, lecz Bóg też słońce
Zarówno człowiek jak i zwierzęta
Mają wspólny dar wy-wyszczania siebie
Jedni dla Boga drudzy dla królestwa.

Trudno odróżnić instynkt człowieka od zwierzęcia
Mimo to brak poczucia czasu istnienia.

Poeci! Pisarze na czym wam tak zależy
Tak uczłowieczyć Boga w jestestwie ludzkim,
A człowieka pokazać jako byt,
Który bytuje na ziemi mieszając gatunki.

Więc pomyśl nim napiszesz ty który
Kreśląc, pisząc o życiu tu na ziemi.

Ja pisarz i poeta dam wam dobrą radę
Mówiąc i pisząc, że nim pomyślisz
Opisując byt na ziemi i bytowanie
Nie mieszaj materii z transcendencją

Ponieważ Ty i On wymiar ludzki
Zaznaczy twoje bytowanie,
Lecz zwierze nie zaznaczy swojego królestwa.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.29 / 2011.IV.28

Zbliżyliśmy się do siebie

Niech każdy zmysł zaintonuje
Niech każdy ruch wypowie
Słowa, które ja i ty kochasz
Wiedząc, że warto żyć
Kiedy tańczymy mówiąc kocham.

I choć muzyka w tle
Unosi się nad naszymi głowami
Nie wiemy kiedy wybudzimy się
Z miłości jaka nas podtrzymuje
Tu w tym miejscu kiedy tańczymy.

Zbliżyliśmy się do siebie
Choć wokół nas był tłum
Gdy nagle przestrzeń
I już tańczyliśmy jak zakochani
Otoczeni kręgiem tych co uwierzyli.

Świat się bawił my razem z nim
W rytm muzyki i słów
Przetańczyć całą noc z tobą
Poczuć smak twój
I śpiewać razem z tobą...

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.28


Leonard Cohen - Hallelujah

Wednesday 26 April 2017

Drzewo nie płacze

Pożółkły liść z domieszką czerwieni
Opadał jak piórko na ziemię
A wiatr był cichutko,
Bo chciał spełnić jego życzenie.

Tak w życiu bywa
Ze każdy pragnie
Na koniec swego życia
Być pochowany na swojej ziemi
W tym miejscu w którym
Już i będzie leżeć jego rodzina.

Drzewo nie płacze wszak
Twardo zakorzenione
I wie na pewno, że mimo jesieni
Przetrwa te dni w których odchodzą
Ci co mu byli bliscy.

Czasami łezka w oku
Zamąci myśli czyste
Gdy drzewo przypomni sobie
Jak żegnało swoich bliskich
Kiedy znowu zaczęły opadać
Liście z domieszką czerwieni.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.27

Tuesday 25 April 2017

Gdy popatrzyłem na Matki krzyż

A dzień był piękny tej wiosny
I chciało się żyć
Nie bałem się zdobywać świata
Chciałem pracować, kochać
I mieć to co każdy chce mieć.

Wszystko kręciło się wokół mnie
Byłem radosny szczęśliwy
Każdy uśmiechał się do mnie
Nikt nie powiedział, że przyjdą dni
Które odbiorą nadzieję i zagości smutek.

Tak serce boli jak strumień bez kamieni
Nie nabierze tempa i nie spiętrzy się
Rozleje się na boki i utraci sens
Dotarcia do morza by razem z nim
Innym dać szczęście.

Zostałem sam  na wersalce
Wtulony do poduszki  płakałem
Nad tym, że obiecywała a rzuciła mnie
Nie dając nadziej na przetrwanie
Tych trudnych chwil kiedy byłem już sobą.

Płacz wywołał spazmy i ból
Lecz otrząsnąć się chciałem
I wtedy przyszedł mi z pomocą Bóg
Gdy popatrzyłem na Matki krzyż
Jaki poniosła za to, że była wierna Bogu.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.26

Sunday 23 April 2017

Uwierzyć tak łatwo

Dlaczego łezka za łezką
Spływa po licach mych
Kiedy wokoło widzę
To co każdy widzi.

Tak chciałbym spojrzeć inaczej
Jak dziecko we śnie
Być radosne jak ono
I cieszyć się tym
Co daje świat za bezcen.

Nie wiem gdzie jest kres
Już nie świata, a życia
Uwierzyć tak łatwo
Gdy się wierzy za i po śmierci
Ze się przeżyje radosną nowinę
Jaką dał nam Pan
Za i po zmartwychwstaniu.

Dlaczego łezka za łezką
Spływa po licach mych
Kiedy wokoło widzę
To co każdy widzi.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.23

Thursday 20 April 2017

I im jest ciężko i nam

Mówiłem, brak słów
Ja wiem jesteśmy inni
Od tych co idą z cywilizacją
Lecz przybliżamy się
Z miłością, wspólnotą
Oddaniem i zaufaniem
Do tych co nam są bliscy.

Łezka w oku się kręci
Gdy widzi się bogactwo
Tych którzy mówią
Tak i Nie
I im jest ciężko i nam
Ze oddalamy się od tych,
Którzy zdobywają wierzę za wierzą
Choć mówią innymi językami.

A My ograniczeni
Wytykani wyśmiani
Przez tych którzy wierzą
Tym którzy mówią
Ze są większością

Co nam robić?
Jak żyć wśród nich?
Nie ma innej rady
Jak wiernym być
Tym wartością, które są wspólne
I dla nas i dla nich.

Bo choć świat jest mały
I każdy wolnością się cieszy
To każdy powinien mieć nad sobą
Tego który zahamuje proces
Powolnej samozagłady
Jak nie swojej to tych co wierzą
W „wielkiego brata” nad sobą.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.20

Akcent - Przez Twe Oczy Zielone (official video)

Zdjęcie roku 2017

Autor zdjęcia Agnieszka Krawczyk 2017















Tak Ojciec upodabnia się do syna
Jak syn do Ojca,
Lecz co z tego wynika
Ze miłość rodzi się wtedy i tylko wtedy
Kiedy obydwoje nadają na tej samej częstotliwości.

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.20

Tuesday 18 April 2017

Nie dziwcie się wcale

Dzień jakiś szary niewyraźny
Oczy przecieram wyciągam ręce
Ku górze, dotykam prawie sufitu
I już wydaje mi się, że jestem na górze
Gdy nagle łup na ziemię
Tak mi ciążył kufer.

Nie dziwcie się wcale,
Ze ciało jest ciałem
A myśl mknie ku górze
Jakby polemizować chciała z Bogiem
O tym, że wypada i nie wypada
Zadbać o ciało
A zostawić w spokoju Duszę.

Podniosłem się z ziemi
Stanąłem na baczność jak żołnierz
Zasalutowałem i chciałem zostać Aniołem
Służąc Bogu poprzez służbie ludziom
Mając nadzieję, że teraz będzie harmonia
Między ciałem a Duszą.

Zadzwonił budzik o ósmej z rana
W zwierciadle lustra łazienkowego
Zobaczyłem moją twarz
I sam już nie wiedziałem
Czy w dalszym życiu będę Aniołem
Czy będę przeżywał dalszą starość.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.19

Krzyknąłem Boże kochany

Wyrwałem się ze snu
Wstałem, umyłem się
Zjadłem śniadanie
I dopiero teraz popatrzyłem
Na zegarek
Była godzina za pięć trzecia.

Sen to nie sen
Jestem na jawie
Czy ja śnię!?

Spojrzałem w lustro
I zobaczyłem siebie
Krzyknąłem Boże kochany
Zostałem zniewolony
Przez ciągły obowiązek
Utrzymania siebie.

Myśl myślę sobie
Tak dalej być nie może
Ja nie maszyna!
Ja człowiek!

I znów się rozebrałem
Ubrałem pidżamę
Zadzwoniłem do pracy
Mówiąc – dzisiaj nie przyjdę
Wybaczcie i wziąłem sobie wolne.

Teraz leżę i myślę
I wiem, że tak trzeba
Ze czasami choć jesteś wyspany
Należy przez cały dzień
Być w pidżamie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.18

Monday 17 April 2017

Czas radosny i dla mnie i dla was

Alleluja Alleluja Alleluja
Czas radosny i dla mnie i dla was
Zmartwychwstał Bóg
Narodziło się nowe życie
Lecz w Niebie nie na ziemi.

Koło życia się toczy
Lecz tu na ziemi
Chciałbym powiedzieć
Lecz wybaczcie
Odpocznę sobie w Niebie.

Za rok będą .., za dwa będą.., za trzy będą..,
Znów Święta Wielkanocne
I znów usłyszymy
Alleluja Alleluja Alleluja

Ja nie powiem
Ja wiem z góry,
Ze kiedyś wszystko się skończy,
Lecz tu na ziemi
Dla mnie i dla moich bliskich.

Koło życia się toczy
W nim fortuna, los i szczęście
I bankructwo wpisane
Lecz tu na ziemi
Nie w Niebie.

Więc chwalę Boga
Tu na ziemi
Tak wypada gdy się wierzy
Nie martwię się na zapas
Wszak wiem, że zmartwychwstanę
Śpiewając
Alleluja Alleluja Alleluja
Bóg znowu jest na ziemi.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.17

Friday 14 April 2017

 Spokojnych i pogodnych
Świąt Wielkanocnych,
radosnych spotkań
przy świątecznym stole
w gronie najbliższych
oraz wszelkiej pomyślności
w życiu rodzinnym i zawodowym
                                                                       życzy
                                                         Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2017.04.16

Wednesday 12 April 2017

Ze bez poczucia innego istnienia

Wyszło słońce, deszcz pada
Nim oczy otworzysz, zazieleni się
Wokół twego domu.
Tak miłość potrzebuje deszczu
Jak trawa, która wzrasta
Zmieniając krajobraz
Z zimy na wiosnę.

Płyń przez ocean myśli
Niczym wróżbita w kartach
Szukaj tam gdzie brak Ciebie
Wszak nie wież co czeka Cię
Gdy rozum zaprzecza
Temu co nieosiągalne jest.

Czasami cze-ba zobaczyć
Ten kawałek nieba
W którym ukryto prawdę
Tą którą można poznać
Tylko gdy zamiast gwiazd
Zobaczysz tą moc przeżycia.

Ze bez poczucia innego istnienia
Nie można zrozumieć tego
Co daje wiarę przetrwać
W miłości, w zdrowiu
I w poczuciu piękna.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.13

Monday 10 April 2017

Im skorupka nasiąknie

Kpisz ze mnie
No i cóż z tego,
Ze wychowana na Bałtyckiej
Teraz mój kochany
Czasy są inne i piję
Scotch Whisky.

Ja wiem, ale jesteś w błędzie
To tylko przysłowie
Im skorupka nasiąknie
Teraz jestem sobą
I nalej mi tego bimbru.

Pijmy za zdrowie
Nasze i dzieciaków
Pijmy za przemiany
I pijmy za tych co odeszli.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.11

Friday 7 April 2017

Przemyślano, wymyślono i napisano...

Im więcej łez
Tym mniej krwi.


Im więcej smutku
Tym mniej bólu.


Im więcej myśli
Tym mniej czynów.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.07

Tak myśl przelotna buzuje

Spotkanie w strofach muzyki
To jak balsam na ranę
I nie wierz czy doczekasz
Tych dni kiedy będziesz
Tym kim zostaniesz.

Tak myśl przelotna buzuje
Jak niedojrzałe wino w bukłaku
I choć nie wierz jaka iskra płonie
W tych sercach w których pozostaniesz.
Do końca dni przetrwania naszych wspomnień.

Nie pytaj ich gdzie spoczniesz
Nie mów, że powrócisz
Wszak wierz, że zostawiłeś za sobą
Tą iskierkę która rozpala ogień
W naszych sercach żyjących dla myślących.

Zachodzi słońce, przemija dzień
Noc nastaje ciemna i groźna,
Lecz My nie lękamy się
Wszak jest ten który
Kocha cię w Niebiosach.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.16

Wednesday 5 April 2017

Hommage à Grégory Lemarchal

Twierdzenie Klipkarda

Doskonałość pisma
jest wtedy doskonała,
Gdy czytając wiemy
To co nie wiedzieliśmy.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.06

Twierdzenie Klipkarda

Niedoskonałość pisma
jest wtedy niedoskonała,
Gdy czytając nie wiemy
To co nie wiedzieliśmy.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.04.06

Tuesday 4 April 2017

Swiat jest twoją własną historią.

W życiu opowiadasz swoją historię.
I słuchasz swojej własnej historii.
Jeśli słuchasz uważnie, możesz zrozumieć jaźń.

      Swami  Muktananda