Total Pageviews

Wednesday 28 March 2018

Wtedy me myśli popłyną

Uwierzyć tak łatwo
Gdy serce rozumie
W nim ziarenko prawdy,
Które pragnie rozkwitnąć
By być dojrzałe jak miłość.

Czas biegnie jak życie
Sam pojąć nie mogę
Dzisiaj byłem dzieckiem
Teraz jestem dorosły
Karmiąc wodą ziarenko.

Rozglądam się wokół
Szukam białego kruka
W którym jest napisane
To co we mnie wyrosło
Utrwalając moje korzenie.

A kiedy już stanę na gruncie
I mocno będę się trzymał ziemi
Wtedy me myśli popłyną
Jak chmurki na niebie
Szukając tych co są mi bliscy.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.28

Monday 26 March 2018

Wielkie miałem marzenia

Siedzę i myślę
W czasie przeszłym i przyszłym.
Leżę i myślę
W czasie teraźniejszym.

Rozglądam się wokoło
Przyglądam się, lecz nie sobie
A rzeczą, które mnie otaczają.

I tak nie wezmę
Wszystkiego do grobu.

Wielkie miałem marzenia
Wielkie ambicje mną targały
I co! i siedzę w domu
Wyczekując tych co mi są d rości.

Bo przecież tak w życiu bywa
Ze jak nie przybywa
To jest nadzieja już nie w Boga
A w wyróżnienie przez człowieka.

Pytam się sam siebie
Cóż się uczepiłeś tego człowieka
Przecież Bóg więcej da
Jak nie za życia to po śmierci.

No tak, ale gdy człowiek
Przeszedł piekło na ziemi
To już nie pragnie medali
Lecz świętego spokoju

Żeby mógł zrealizować
Swoje plany
Tu na ziemi.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.26

Thursday 22 March 2018

Diabeł liczy i wylicza

Zasiadłem za stołem
Biała kartka przede mną
Nic nie przychodzi do głowy,
Lecz chciałoby się napisać
Czyjeś westchnienia.

Wziąłem głęboki oddech
Szukam, myślę, analizuję
Ciśnienie podniosło się
Krew pulsuje coraz szybciej
Lecz zamiast muzy
Dostaję dreszczy.

Kto mnie kusi z jakiej strony
Pisać czyjejś brudy
Diabeł liczy i wylicza
Ile bym zarobił na czyjejś historii.

Nagle ciemność widzę wokół
Lęk mnie ogarnia
To Muza poety palcem kiwa
Tyś Poeta nie Pisarz.

I tak od słowa do słowa
Biję się w piersi
Przepraszam wszystkich
Lecz już lepiej pisać
To co w głowie
Niż zawału dostać od czyjejś historii
Napisanej wierszem.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.22

Wednesday 21 March 2018

Trzyma mnie przysięga którą znasz

Może tak może nie
Może blask może cień,
Lecz gdy powiem nie
Ty od razu powierz lżej.

Nie bierz tego do serca
Gdy uczuć w tobie brak
Ja wiem kipi w garnku,
Lecz wybacz taka pora dnia.

A gdy już skosztujesz
Tego co ci dam
Nie mów, że nie strawisz
Przecież wiesz, że cię znam.

Kocham cię jak siebie
Choć humory mam
Chciałbym uciec, lecz nie mogę
Trzyma mnie przysięga którą znasz.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.22

Sława Przybylska - Gdzie są kwiaty z tamtych lat?

Sunday 18 March 2018

Ten który zapisał moje życie


A kiedy światło zobaczę
Przed bramą przez którą przejdę
Wtedy pójdzie za mną cień
Ten który zapisał moje życie
Na pergaminie krwią moją.

Krew wymowne ma znaczenie
Daje więcej niż dać może
Ono wiąże wszystko w całość
Dając początek i koniec
Tego co zwie się wolność.

Pierwsze kroki jam nie winny
Pierwszy krzyk jak wołanie
Ze przecież przyszedłem na świat
Żeby przejść przez ludzki byt,
Drogi jaką ty znasz Panie.

Tak matka serce chce oddać
Dla dziecka swego,
Które jest miłością jaką nasiąkłem
By móc zrozumieć ten sens życia
Z tobą i bez ciebie Panie.

Lecz kiedy oczy zobaczyły
A rozum dał wiarę
Wtedy wiem, że przedłużę
Moje wieczne bytowanie
By poznać to co ty poznałeś Panie.

A kiedy przyjdzie mój czas
Pokłonić się ziemi
To mam nadzieję,
Ze jeszcze zobaczę Cię Panie
W całym twoim majestacie.

Tak serce mówi a Dusza pragnie
Bo poco mi było żyć
Wszak związałem się z Tobą
Jak dziecko z matką
Już będąc w łonie co cudem nazwali.

Ci co uwierzyli w zmartwychwstanie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.18

Saturday 17 March 2018

Twoje sekrety nie są już twoje

Pogubić się w tym można
Kocha czy nie kocha
Sam już nie wiem
Tak chciałbym uwierzyć,
Lecz coś mnie wstrzymuje.

Bo gdy ufasz bo kochasz
To zawierzasz i jesteś sobą
Nic cię już nie powstrzymuje
Twoje sekrety nie są już twoje,
Lecz tego który oddał Ci serce.

To boli bardzo boli
Gdy ciskają we mnie piorunami
A ja nawet się nie bronię
Bo tylko prawda może
Złączyć lub rozdzielić nas w życiu.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018. 03. 17 

Friday 16 March 2018

Co czytam - Głos w wietrze -pierwszy tom trylogii " Znamię lwa"

Dlaczego to akurat czytam?
Ponieważ interesuję się początkiem
chrześcijaństwa, a zwłaszcza
w takim państwie jak Cesarstwo Rzym,
które przejęło to co najcenniejsze
od podbitych państw i trwało
przez wiele lat.

Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.16

Monday 12 March 2018

Brzemię ponad moje siły

Chciałbym uciec do Ciebie Boże
Miałem to szczęście zobaczyć Cię
Już jako dziecko matka mi pokazała
Ten krzyż, który niosła i ja poniosę.

Brzemię ponad moje siły
Już jako dziecko dźwigałem je
Chciałem, lecz sił zabrakło
Bo po co gdy jest się nikim.

Przedmiot przechodzi z rąk do rąk
Podmiot ma w sobie obrońcę
Lecz bez wsparcia jest nikim
Zamienia się w przedmiot.

Jakże tak może być
Pytałem się sam siebie
Spojrzałem w lustro
I zobaczyłem podmiot to Ja byłem.

Skąd tyle siły miałem w sobie
By przetrwać i żyć spokojnie
Miałem bo uwierzyłem w siebie
Ze z biegiem czasu będę podmiotem.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.12

Sunday 11 March 2018

Kim ja jestem

Więcej światła wołało serce
Oświeć moje myśli
Szarpiem się w mgle
A oczy nie widzą
To co inni widzą.

Kim ja jestem
Jeżeli nie znam siebie
Kim ja będę
Jeżeli nie poznam siebie
Tak wołało moje serce.

Powoli powoli odsłoń zasłony
Pozwól napełnić się światłem
I myśl, że przecież myśli
To jeszcze nie ty jesteś
Tak radziło mi moje serce.

Teraz rozumiem po wielu latach,
Że myśl to nie czyn
Wszak zrozumiałem siebie,
Że czyn mówi kim jesteś
Taki rezonans brzmiało sumienie.

I tak od serca do sumienia
Jedność powinna być
Wszak wiem, że poto mi żyć
By jedno z drugim
Nie łamało mi życia.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018. 03. 11

Wednesday 7 March 2018

Matczyny grosz

Poniosę ten krzyż
Wołało serce matczyne
I dziecku oddam to co najcenniejsze
Modlitwę o szczęście dziecka,
Który było moim życiem.

A gdy ten krzyż mój
Do ziemi mnie przygniecie
To oddam to co
Nic nie warte,
Lecz podniesie na duchu jego serce.

Dziecko moje bacznie mnie obserwuje
Bo wie to co ja nie wiem
Lecz kiedy oddałam grosz na tacę
Wtedy widzę uśmiech na jego twarzy
I mocniej chwyta mnie za rękę.

I tak szliśmy aleją w parku
Trzymając się za ręce
On nic nie mówił tylko prosił
Bóg jest miłością jak twoje serce.

A ja lody mu kupiłam
Słońce prażyło nie miłosiernie
Lecz cichutko się modliłam
Boże bądź dla mnie miłosierny
Jak serce dziecka, które będzie samotne
Be ze mnie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018. 03. 07

Myślę więc jestem

Stuk puk stuk puk
Tyka serce, jeszcze żyję
Myślę więc jestem
Obecny tu i tam i wszędzie.

To ważne dla mnie i innych
Dlaczego nie pytaj
Sam się domyśl
Przecież jestem obecny u innych w sercu.

Ja wiem, że kiedy ogień mój płonie
I ciepłem otaczam tych co im zimno
Wspierają mnie i ja ich wspieram
Na tym padole ziemskim.

Bo przecież każdy to wie,
Że jeśli dam serce swoje
To miłość moja to sprawi,
Że otrzymam od innych to co im dajem

A jeźsili zapomną o mnie
Mimo to że byłem dawcom
To wiem, że jeśli mnie braknie
Wtedy pustkę zostawię po sobie
U tych którym oddałem serce.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018. 03. 07 

Thursday 1 March 2018

Melodia nam tylko znana














Spójrz tam na szczycie gór
Mieni się w słońcu flaga
Biało – czerwona trzepocząc
Na drzewcu wolności lud.

Widok przyjemny dla oka
Wpatrywać się można bez przerwy
Przenosi dźwięki trzepocząc
O bohaterach takich jak My.

Melodia nam tylko znana
Ta która wypływa z niej
I tak się miesza z tym co słychać
Co wydobywa się z Nas.

A gdy połączą się dźwięki
To siła wzrasta w Nas
Ze sami już nie wiemy
Kto śpiewa a kto gra.

Uwierzyć można w jasną treść
Ona pięknieje a my razem z nią
Nie ma odwrotu gdy razem z nią śpiewasz
Śpiewając Jeszcze Polska nie zginęła...

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.03.01