Rzuciłem w kąt ten bukiet
Zapomniałem i nie pytałem się Ciebie
Czy warto umierać za miłość?,
Która nie dała nic,
A tylko zwiędłe kwiaty.
Nieraz widziałem twój cień,
Który podążał za mną.
Tak chciałbym uciec od niego
Gdy zasypiałem w samotności.
Przebudzałem się zlany potem
W dzień słońce w nocy księżyc
Nie mogłem uciec od wspomnień,
Która związała nas żądza
Bez błogosławieństwa Boga.
Labirynt z którego chcę wyjść
Choć paliłem za sobą nić
Niema miłości bez zapisu,
Który by świadczył,
Że można powrócić do wspomnień
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.09.18
Zapomniałem i nie pytałem się Ciebie
Czy warto umierać za miłość?,
Która nie dała nic,
A tylko zwiędłe kwiaty.
Nieraz widziałem twój cień,
Który podążał za mną.
Tak chciałbym uciec od niego
Gdy zasypiałem w samotności.
Przebudzałem się zlany potem
W dzień słońce w nocy księżyc
Nie mogłem uciec od wspomnień,
Która związała nas żądza
Bez błogosławieństwa Boga.
Labirynt z którego chcę wyjść
Choć paliłem za sobą nić
Niema miłości bez zapisu,
Który by świadczył,
Że można powrócić do wspomnień
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.09.18
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl