Dopóki życia mi starczy
I sił nie będzie ubywać
Pójdę, popłynę i zakotwiczem
Ten Jacht, który mnie trzyma
Do życia takiego jak ja chcę.
Szmat drogi przebyłem
I dziwię się sam sobie,
Że młodzi wołają, Stary!
Przeżyj tyle co Ja
A zrozumiesz jak boli.
Oczy młode, źrenice błyszczące
Wszystko widzą co jest widoczne
Stary! Popatrz na siebie mówiąc
Bielma łysina i garb
Nic nie widzisz tylko swoje oczy.
Szacunku! Krzyczę dla mnie
Wy młodzi mówicie świat nasz,
A jednak gdy los was upokorzy
Chcecie być tacy jak Ja,
Który przeżył i jest wolny.
Teraz pokłon mi bijecie
Przepraszacie, kwiaty dajecie
Już wam nie śmieszno,
Bo sami się starzejecie
A mimo to jesteście młodzi ode mnie.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2020.05.30