Nie poszłaś za kimś ani za mną
W ten dzień kiedy prażyło słońce
Upał był nie do zniesienia, a serce
Mdlało tak brakowało wody by je ostudzić.
Walisz w drzwi jak strażak gdy się pali
Nic cię nie obchodzi co powie sąsiad
I na dodatek wołasz przebacz ukochany
Ja cię nie zdradziłam idąc inną drogą.
Nie było ciebie tak długo, że nie liczyłem
Przepadłaś, a ja nie wiedziałem z kim
Pobiegłaś w ten dzień kiedy prażyło słońce
A serce mdlało bo brakowało wody by je ostudzić.
Wybaczyć trudno, ale nie skłamię
Czekałem na ciebie, bo widziałem,
Że wyszłaś za mnie jak ptak zaobrączkowany
Chociaż wcale nie chciał być inwigilowany.
Kocham ciebie najsłodsza choć nie masz
Obrączki na palcu i wiem, że mnie kochasz
Bo przecież nie ja a miłość kazała wrócić do mnie
Jak bocian do swojego gniazda po długiej podróży.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2020.11.22
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl