Wstałem rano w dniu imienin
Jeszcze oczów nie otwarłem,
A już zapragnąłem kawy czarnej,
Bym doszedł do siebie
Po nocy twardo przespanej.
Córka jakaś radosna
W dniu imienin swego Taty
Już z samego rana
Prezent wręcza z życzeniami,
Bym rósł jak Dąb stuletni.
Jam gotowy prezent przyjąć
I już szczęśliwy rozpakowuję
Gdy nagle córka moja miła
W tym kubku będziesz pił kawę,
Abyś w dzień nie zasypiał.
Spojżałem na kubek
Spojżałem na córkę
I wołam z przerażeniem
Dziękuję Ci za prezent,
Ale kawę będę pażył w filiżance.
Kraków 2013.VII.1
Autor Jacek Marek Krawczyk
Jeszcze oczów nie otwarłem,
A już zapragnąłem kawy czarnej,
Bym doszedł do siebie
Po nocy twardo przespanej.
Córka jakaś radosna
W dniu imienin swego Taty
Już z samego rana
Prezent wręcza z życzeniami,
Bym rósł jak Dąb stuletni.
Jam gotowy prezent przyjąć
I już szczęśliwy rozpakowuję
Gdy nagle córka moja miła
W tym kubku będziesz pił kawę,
Abyś w dzień nie zasypiał.
Spojżałem na kubek
Spojżałem na córkę
I wołam z przerażeniem
Dziękuję Ci za prezent,
Ale kawę będę pażył w filiżance.
Kraków 2013.VII.1
Autor Jacek Marek Krawczyk
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl