Przyszedł bocian do żaby
Droga pani powiedział
I nim zaczął mówić pomyślał
Taka to już bociana rola,
Aby wyrolować żabę.
-Droga
żabko głód nie wybiera
Chcę
się jeść by ród był duży i wielki.
No cóż drogi boćku
Przecież wiesz, że żołądek nie
wybiera
I dotyczy nas obojgu
Lecz ty jesteś piękny
Ja natomiast ładna
Więc twoja śmiałość mnie
ośmiela
Jak można przychodzić na obiad,
Kiedy nie jesteś głodny.
Bocian wytrzeszczył oczy na żabę i
spokojnie powiedział.
-Droga żabko Ty jesteś wielka
Ja natomiast taki malutki
Więc uwierz mi proszę,
Ze zamiast boćka na obiad
Zjedz sobie muchę,
Która i tobie i mnie będzie smakować.
Żaba w szoku, ja zamiast boćka mam
jeść muchę na obiad!
Przysmak to znakomity powiedział
bocian
A i jaka korzyść
Nie dość, że będziesz syta
To i będziesz zadowolona.
Więc pomyśl, że jak mnie zjesz
To zamiast nóg
Będziesz miała skrzydła
I zamiast skakać będziesz latać
I stać na jednej nodze.
Żaba popatrzył na swoje wdzięki i tak
powiedziała.
Drogi boćku czasy się zmieniły
Kiedyś dawno temu
Ty byłeś jak król
Wystrojony i okrągły
Teraz natomiast muszę przyznać ci
rację,
Ze zamiast boćka widzę
Pokrakę chudą i wygłodzoną
Jakbyś był chory i zagubiony
Więc lataj sobie po mojej łące i
wiec,
Ze zamiast ciebie zjem tłustą
muchę
Ponieważ ich przybyło ze względu
na populację ludzką.
A morał z tej rozmowy
wynika,
że zamiast pożądać Bociana,
lepiej jeść to co
smakuje nam wszystkim wypasioną muchę.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków
17.03.2015
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl