Słota jesień nic nie wróży
Dzień krótszy i pochmurny
Pies skulił ogon pod siebie,
By przeczekać dni deszczowe.
Chciałoby się śmiać i radować
Szukać szczęścia i wygrywać,
Wygrzewać się na słońcu
I myśleć co zrobić by kochać.
Pocieszenia szukam w wódce
Piję sam do siebie
Tak chciałbym być odważny
Jak żołnierz na polu walki.
Gdy rano się budzę
Kaca mam moralnego
Tak chciałbym być poetą,
By pisać o swoim życiu.
Teraz trzeźwo myślę
Sterczę nad kartką papieru
Chciałbym coś napisać,
Mimo że brak Muzy.
To nic myślę sobie
Wypiję łyk wódki
I zasnę jak zawsze
By obudzić się z moralnym kacem.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.08.27
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl