Zasłuchałem się i uśmiechnąłem
się
Mimo, że byłaś taka pewna siebie
Wspominałaś uciekałaś do tych dni,
Które były już historią naszą
Taką którą można było oceniać i
karać.
Ja sam nie wiem coś ty zrobiła
dziewczyno!
Przeszło minęło jak wiosenny powiew
I tylko się zastanawiam czy warto było
Kochać i otwierać się na ociesz
Jak drzwi, które są od mojego
mieszkania.
Ja wiem wszystko wiem miłość
zamieniasz na chemię
Teraz twierdzisz, że kochałaś mnie
jak siebie
A ja jak zbity pies uganiałem się za
tobą
Myśląc o tym co ty uważałaś za
miłość
A ja za chwile które łączą na jedną
noc.
Nie mnie sądzić ani tobie o historii
przeszłej
Chciałaś weszło na wokandę i co!
oceniają nas już inni.
Wstydzę się lecz ty tego nie widzisz
pewna jesteś
Jak wtedy gdy się poznaliśmy w
biedzie
Chociaż po pierwszym dniu już
wiedziałaś, że odejdziesz.
Wybacz ale ty jesteś kobietą niestety
same chcieliście
Emancypacji i zrównaliście się z
mężczyznami
Jak brylant ze złotem oszlifowany
przez związek,
Który zrównał mężczyznę i kobietę
w te same artykuły.
Jakie to wiedziałaś gdy oceniano nas
w sądzie.
Pożegnać nadszedł czas łzy nie
uleję nad kieliszkiem
Wybacz teraz muszę posprzątać ten
śmietnik,
Który zrobiłaś w mojej kuchni i
zacząć od nowa
Żyć jak mężczyzna, który uwierzył
kobiecie
Ze Ona jest mądra jak mężczyzna.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.10.31
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl