Dramat świąteczny
Pusta brudna szklanka na stole
Niedopalony pet w słoiku
Flaszka pusta bo wypito
Półlitra wódki czystej.
Jeszcze oczy błyszczą
Nic do mnie nie dociera
Chciałbym uwierzyć, nie zobaczyć
Święta Wielkanocne w moim domu.
Matka na kolanach podłogę myje
Stary leży i myśli o czym
Tego Ja sam nie wiem
Chciałbym, żeby o świętach.
A pójżdże z koszykiem
Niech poświęcą tą zwyczajną i jaja
Gotowane na twardo
Bóg i tak zrozumie nasz świat.
Poszedłem z sercem bolącym
Już wiedziałem, że dramat
Będzie Wielkanocny
I po cóż ci Boże te łzy wylewać
Kiedy i tak mój stary nie zrozumie,
Że kochać można, lecz wybacz
Nie taki świat jaki mam teraz.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2023.04.10
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl