Dojrzała miłość
Noc ciemna jak ktoś
Kto chwali noc
Bo z nią kontrach zawarł
By ukryć swoją niemoc.
Ciemność wypływa a On z nią
Czując swą moc, że można
Od tyłu zadać cios
I ukryć się w mroczną noc.
Lecz kiedy dzień nastanie
On potulny jak baranek
Usłużny miły i pantoflarz
Bo jasność oślepia jego postać.
I tak by pewnie w nocy brykał
W dzień się wymykał
Lecz tego nie przewidział,
Że światło wypełniło ciemność.
Kto się ośmielił rozjaśnić jego ciemność,
Że boi się i w dzień i w nocy
To kobieta, która chciała zobaczyć go
W jasności bez kotary ciemności.
Teraz wszystko wyszło na jaw
Miłości się mu zachciało,
Lecz nie przewidział,
Że miłość jest dojrzała
Jak jasne światło, które zapala.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.09.30