Wirując po parkiecie
Uśmiech jak róża rozkwitła
Czerwienią przyciąga mnie
I jeszcze ten zapach, że chce
Bym poprosił ją do tańca
Abyśmy zatańczyli walca.
Wziąć w ręce to przeznaczenie
Choć lat przybyło jej
I poczuć, że można tańczyć
Jak młodzi bez lęku,
Że śmiech nie ogarnie mnie.
Już oczy me inny widok mają
A i ona poważna jak ja,
Lecz idziemy w rytm muzyki
Wirując po parkiecie
Niczym tancerze z dawnych lat.
Jakże wymowny obraz mam
W lustrach na ścianach
Gdzie ukryta jest wiara,
Że mimo przeżytych lat
Tańczymy bez wstydu i z miłości
Do tego co nas łączy Taniec Pokoleniowy.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2023.08.18
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl