Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2011.VIII.10
Kura to lecz nie kura
Pies rasowy gwiazdę przypiął
Był taki dumny jak paw
Obowiązki wypełniał
Jednak miał jedna wadę
O której tylko wiedział Osioł
Który właśnie z Bykiem szedł.
Polana w niej gniazdo lisa
Zebrała się cała rodzina
Jak zarżnąć kurę,
Która wysiaduje jajka swe
Tak natura ją stworzyła
Że nie kurą a kwoką była.
Wszyscy myśleli co robić
Kura to lecz nie kura
Więc uchwalili
Cze-ba ruszyć na kurnik
By wreszcie zjeść kurę
I czekać spokojnie na pisklęta.
Jedni szyli w przeciwna stronę
Drudzy szyli też w przeciwna stronę
Lecz tylko jedna droga
Była od farmy do farmy
Która miał pilnować Wilk.
Wilk królem był wielkim
O wszystkim doniosła mu sowa
Co się wydarzyło na farmie,
Którą pilnował Byk
A teraz pilnuje Wielki Dog.
Narada w królestwie Wilka
Jak przechytrzyć i Byka i Lisa i Wielkiego Doga
Sowa rzekła nic trzeba czekać na Osiołka
On jeden wie co cze-ba zrobić
By trzy pieczenie upiec na ruszcie.
Las szumiał ptaki śpiewały
Lecz jeden tylko Ptak milczał
Który wiedział,
Że trzeba założyć rodzinę
Z wybranką jaką obrał sobie,
Którą kochał nad życie potajemnie.
2
Ciąg dalszy nastąpi...
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl