Sam w mieszkaniu.
Sam bez córki,
Lecz siły jeszcze są,
By jechać do Covert.
Przyjechałem, zobaczyłem
I o dziwo dziadkiem jestem
Córki, córki mojej wnuczki
Którą zwią Vici wszystkie dzieci.
Córka z Zięciem myślą jak przewodnik
Jeden od drugiego mądrzejszy,
Lecz me oczy zobaczyły Vici
I tak ją pokochałem,
Że pragnąłem ją nauczyć chodzić.
Ja to wiem
Ja już chodzę,
Lecz raczkować zacząłem
Jak Vici,
By przypomnieć sobie
Jak byłem dzieckiem.
I tak krok po kroku
Kroki zacząłem stawiać
Vici mnie naśladuje
I woła na mnie Tata.
Radość wielka w mej rodzinie
Vici chodzić już zaczeła,
Lecz już córka bilet daje,
Bym wrócił do kraju samolotem.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.VI.19
Sam bez córki,
Lecz siły jeszcze są,
By jechać do Covert.
Przyjechałem, zobaczyłem
I o dziwo dziadkiem jestem
Córki, córki mojej wnuczki
Którą zwią Vici wszystkie dzieci.
Córka z Zięciem myślą jak przewodnik
Jeden od drugiego mądrzejszy,
Lecz me oczy zobaczyły Vici
I tak ją pokochałem,
Że pragnąłem ją nauczyć chodzić.
Ja to wiem
Ja już chodzę,
Lecz raczkować zacząłem
Jak Vici,
By przypomnieć sobie
Jak byłem dzieckiem.
I tak krok po kroku
Kroki zacząłem stawiać
Vici mnie naśladuje
I woła na mnie Tata.
Radość wielka w mej rodzinie
Vici chodzić już zaczeła,
Lecz już córka bilet daje,
Bym wrócił do kraju samolotem.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2013.VI.19
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl