Dzień dzisiejszy zapamiętam i utrwalem w pamięci jako tłusty czwartek z pączkiem i nagrodą jaką otrzymali najsympatyczniejsza i najsympatyczniejszy Pani i Pan balu karnawałowego w 27.02.2014 roku w DDPS na ul. Sudolskiej 7. Zapytacie się jak to się stało? Więc tak zarząd DDPS zorganizował bal karnawałowy dla swoich podopiecznych sudolanów. Zostałem zaproszony i się zaczeło, chyba się domyślacie jak na weselu bez alkoholowym. Ja osobiście bawiłem się z towarzystwem przy swoim stoliku, a zwłaszcza z panią Małgosią Baranowską i tak My się bawili, że wygraliśmy konkurs Najsympatyczniejszych balu. Nagrodą była filiżanka ze spodeczkiem orginalna z Lubiana oraz czekolada dla pokrzepienia. No cóż na końcu zabawy karnawałowej to już bawili się wszyscy dosłownie razem z personelem. Autor zdjęć i tekstu Jacek Marek Krawczyk
Total Pageviews
Thursday, 27 February 2014
Za nim Klipkard nauczył
się jeździć na rowerze powiedział;
Życie jest jak rower
Im wcześniej na niego wsiądziesz
Tym bardziej radować się będziesz
z kunsztu jazdy przez drogę
Którą sam wybrałeś.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.27
Życie jest jak rower
Im wcześniej na niego wsiądziesz
Tym bardziej radować się będziesz
z kunsztu jazdy przez drogę
Którą sam wybrałeś.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.27
Wednesday, 26 February 2014
Młodzieńcze zapały
Młodość to jak truskawka
Im słońce mocniej grzeje
Tym bardziej soczysta i dojżała.
Tak czyste serce młodzieńca
Jak śliwka dojrzała
Lecz gdy bardziej słodka
Tym robactwo go zjada.
A morał z tego płynie taki
Wszystko musi być w umiarze
Więc nie wystawiaj się na słońce
Abyś nie dostał olśnienia
Od samego Djabła.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.25
Im słońce mocniej grzeje
Tym bardziej soczysta i dojżała.
Tak czyste serce młodzieńca
Jak śliwka dojrzała
Lecz gdy bardziej słodka
Tym robactwo go zjada.
A morał z tego płynie taki
Wszystko musi być w umiarze
Więc nie wystawiaj się na słońce
Abyś nie dostał olśnienia
Od samego Djabła.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.25
Monday, 24 February 2014
Profesor spojżał
na klucz i powiedział
No tak właściciel wie, który to klucz,
lecz gdy umrze.
Klipkard zamknoł oczy po to rzeby je otworzyć i rzekł
Dopóki istnieje zamek i klucz dopoki wszyscy
będą próbować dopasować klucz do zamka,
ale gdy zniknie klucz lub zamek wtedy każdy
odkryje komnatę w której są skarby nie zliczone dla potomnych,
którzy odkryją to co zostało już odkryte przez tych
którzy mieli klucz do komnaty złudzeń.
Autoor jacek marek krawczyk
Kraków 2014.02.24
No tak właściciel wie, który to klucz,
lecz gdy umrze.
Klipkard zamknoł oczy po to rzeby je otworzyć i rzekł
Dopóki istnieje zamek i klucz dopoki wszyscy
będą próbować dopasować klucz do zamka,
ale gdy zniknie klucz lub zamek wtedy każdy
odkryje komnatę w której są skarby nie zliczone dla potomnych,
którzy odkryją to co zostało już odkryte przez tych
którzy mieli klucz do komnaty złudzeń.
Autoor jacek marek krawczyk
Kraków 2014.02.24
Kiedy Klipkard spojżał
w lustro i zobaczył
Krzyknął znalazłem klucz do słowa zamek.
Na to spojrzał profesor na Klipkarda
i co z tym kluczem,
Klipkard wyciągnoł plik kluczy i powiedział
zamek jeden, lecz dużo drzwi i tylko On jeden wie,
który pasuje do komnaty złudzeń.
Autor jacek marek krawczyk
Kraków 2014.02.25
Podziękowanie wierszem
Kto tu puka, kto tu prosi, kto zaprasza
Sudolanów starszych ludzi.
Och to nasi znajomi seniorzy
Ciągle myślą co pokazać miłym gością.
Gdy my u siebie w karty gramy
Oni na oś. Szkolnym
Nie uwierzycie robią robótki ręczne,
Ba nawet wystawy organizują
Dla, powiem wam na ucho delegacji z Niemiec
Kiedyś dni temu
Nie przesadzę, cztery miesiące temu
Byliśmy zaproszeni i sami chyba zgadniecie,
Że nie pies i kot, a dwa szczeniaki
Tak my się bawili i poznawali,
Że kiedy pora była wracać do domu
To sam pan Dyrektor uciekał w kąt,
Bo wszystkim żal się zrobiło,
Że Sudolanie opuszczają ich Dom.
Tak było uwierzchcie naprawdę
My u siebie robili robótki ręczne,
A Oni malowali obrazy
My u siebie przyjmowali gości,
A Oni nie uwierzycie są na terapi zajęciowej.
I tak to się przeplata
Jak warkocz dziewczyny młodej
Gdy patrzymy na długość warkocza
I trud związany z jego zaplataniem,
Że czasami i sama dyrekcja bije brawo
Choć mówi, że kłopotów ma co nie miara,
Lecz nie z nami, a sami chyba się domyślacie
Z pieniędzmi na warsztaty i obiady
Żeby wszystkim smakowały.
I tak mówiąc szczerze
Daleka droga na osiedle Szkolne
To każdy gdy ma czas i gdy tylko usłyszy,
Że jest zaproszenie na oś. Szkolne
Jedzie nie bacząc na przeszkody
Więc tym razem Sudolanie zaproszenie przyjeli
I przyjechali bez dąsów,
By znów zobaczyć swoich,
Którzy poczęstują ich herbatą i ciastkami
I mówiąc sobie na wzajem
Jak to trzeba życie przeżyć
Chodząc do domu dla takich jak My
CZYLI KOCHAJąCYCH PRACę I WOLNOść.
AUTOR jacek marek krawczyk Kraków 2011.XII.05
Sudolanów starszych ludzi.
Och to nasi znajomi seniorzy
Ciągle myślą co pokazać miłym gością.
Gdy my u siebie w karty gramy
Oni na oś. Szkolnym
Nie uwierzycie robią robótki ręczne,
Ba nawet wystawy organizują
Dla, powiem wam na ucho delegacji z Niemiec
Kiedyś dni temu
Nie przesadzę, cztery miesiące temu
Byliśmy zaproszeni i sami chyba zgadniecie,
Że nie pies i kot, a dwa szczeniaki
Tak my się bawili i poznawali,
Że kiedy pora była wracać do domu
To sam pan Dyrektor uciekał w kąt,
Bo wszystkim żal się zrobiło,
Że Sudolanie opuszczają ich Dom.
Tak było uwierzchcie naprawdę
My u siebie robili robótki ręczne,
A Oni malowali obrazy
My u siebie przyjmowali gości,
A Oni nie uwierzycie są na terapi zajęciowej.
I tak to się przeplata
Jak warkocz dziewczyny młodej
Gdy patrzymy na długość warkocza
I trud związany z jego zaplataniem,
Że czasami i sama dyrekcja bije brawo
Choć mówi, że kłopotów ma co nie miara,
Lecz nie z nami, a sami chyba się domyślacie
Z pieniędzmi na warsztaty i obiady
Żeby wszystkim smakowały.
I tak mówiąc szczerze
Daleka droga na osiedle Szkolne
To każdy gdy ma czas i gdy tylko usłyszy,
Że jest zaproszenie na oś. Szkolne
Jedzie nie bacząc na przeszkody
Więc tym razem Sudolanie zaproszenie przyjeli
I przyjechali bez dąsów,
By znów zobaczyć swoich,
Którzy poczęstują ich herbatą i ciastkami
I mówiąc sobie na wzajem
Jak to trzeba życie przeżyć
Chodząc do domu dla takich jak My
CZYLI KOCHAJąCYCH PRACę I WOLNOść.
AUTOR jacek marek krawczyk Kraków 2011.XII.05
Saturday, 22 February 2014
Króluj nam Królu
Króluj mój Królu
Króluj nam Królu
Szukaj lekarstwa
Byś królować móg
Królu mój Królu
Króluj nam Królu
Tyś gwiazda w koronie
Jak diament na nieboskłonie
Króluj mój Królu
Króluj nam Królu
W tobie opoka
W tobie nadzieja
Królewstwo zachować.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków-Polska 2014.02.22
Króluj nam Królu
Szukaj lekarstwa
Byś królować móg
Królu mój Królu
Króluj nam Królu
Tyś gwiazda w koronie
Jak diament na nieboskłonie
Króluj mój Królu
Króluj nam Królu
W tobie opoka
W tobie nadzieja
Królewstwo zachować.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków-Polska 2014.02.22
Thursday, 20 February 2014
Szpieg szpieguje mnie
Szpieg szpieguje mnie
Ciągle śledzi mnie
Za zakrętem czaj się
Jeszcze zasłon nie odsunołem
A już patrzy w okna me
Jadę autem, a On za mną
Jadę tranwajem, a On w drugim wagonie
Jeszcze oczów nie zamknołem
A On już patrzy jak kot
Uciekam przed siebie
A On za mną jak cień
Patrzę przez okulary
A On już patrzy przez wźernik
Myślę gdzie tu uciec
Machnołem ręką
I zrozumiałem,
Że jestem osobą publiczną.
Kraków 2014.02.20 Autor zdjęć i wiersza Jacek Marek Krawczyk
Ciągle śledzi mnie
Za zakrętem czaj się
Jeszcze zasłon nie odsunołem
A już patrzy w okna me
Szpieg szpieguje mnie |
Jadę tranwajem, a On w drugim wagonie
Jeszcze oczów nie zamknołem
A On już patrzy jak kot
Szpieg szpieguje mnie |
A On za mną jak cień
Patrzę przez okulary
A On już patrzy przez wźernik
Szpieg szpieguje mnie |
Machnołem ręką
I zrozumiałem,
Że jestem osobą publiczną.
Kraków 2014.02.20 Autor zdjęć i wiersza Jacek Marek Krawczyk
Wednesday, 19 February 2014
Pewnego razu profesor filozofi
zapytał Klipkarda. No to jak woda czy ogień był pierwszy?
Klipkard zapalił papierosa i powiedział.
Filozof doszukuje się i chce wszystko wytumaczyć,
Ja natomiast myślę, że nie ma ognia bez wody jak i nie ma
wody bez ognia dlatego, że istnieje odwieczna walka
między tymi żywiołami i zarówno woda jak i ogień chcą dominować.
Auttor Jacekk Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.17
Klipkard zapalił papierosa i powiedział.
Filozof doszukuje się i chce wszystko wytumaczyć,
Ja natomiast myślę, że nie ma ognia bez wody jak i nie ma
wody bez ognia dlatego, że istnieje odwieczna walka
między tymi żywiołami i zarówno woda jak i ogień chcą dominować.
Auttor Jacekk Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.17
Monday, 17 February 2014
Taniec i krew
Czytanie książek to jak narkotyk słowa, lecz dobór lektóry to już sztuka kształtowania myśli. Teraz wybrałem książkę pt; Taniec i krew którą mam zamiar przeczytać. Zapytacie się dla czego? Ponieważ interesuje mnie dlaczego tak fascynuje słowo krew zarówno literacko jak i obrazowo. Czy znajdę odpowiedź to wszystko zależy od pisarza Janusza Kasza czy odpowiedział na to pytanie w/w książce.Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Nie sądź
Nie sądź, że twoim udziałem zwycięstwo,
Albo, że twoje trudy skończone.
Niejedną próbę przejdzie twe męstwo,
Zanim zdobędziesz niebieską koronę.
Patrząc na obłok świadków ogromny,
Niiech trwa w czujności twa dusza słaba.
Złóż wszelki grzech twój i ciężar znojny,
Ku niebu zdążaj, gdzie czeka sława.
Pastor Charles T. Russel
Żadko mi się zdarza cytować kogość, lecz czasami warto. Jacek Marek Krawczyk
Albo, że twoje trudy skończone.
Niejedną próbę przejdzie twe męstwo,
Zanim zdobędziesz niebieską koronę.
Patrząc na obłok świadków ogromny,
Niiech trwa w czujności twa dusza słaba.
Złóż wszelki grzech twój i ciężar znojny,
Ku niebu zdążaj, gdzie czeka sława.
Pastor Charles T. Russel
Żadko mi się zdarza cytować kogość, lecz czasami warto. Jacek Marek Krawczyk
Saturday, 15 February 2014
Święty uśmiechnięty
Gest tak mało znaczy
Lecz uśmiech na twojej twarzy
Wyraża to co ja czuję
Że obdarzyłeś nas tym
Co zwie się miłość
Miłość miłość serce me
Tak pragnie radować się
Choć brak słów
Twój uśmiech daje moc
Poczucia więzi z Tobą
A kiedy smutek na mojej twarzy
Patrzę i widzę przed oczami
Uśmiechniętego świętego Jana Pawła II,
Który jak Ojciec pokiwa palcem
Mówiąc modlitwą wesprzę Cię synu
Sercec serce me radosne
Cud nad cudem nie uwierzysz
Lecz gdy wspomniesz świętego uśmiechniętego
On da Ci taką moc,
Że jeszcze nim pomyślisz
A już wierz, że obdarzył Cię opieką.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków-Polska 2014.02.15
Lecz uśmiech na twojej twarzy
Wyraża to co ja czuję
Że obdarzyłeś nas tym
Co zwie się miłość
Miłość miłość serce me
Tak pragnie radować się
Choć brak słów
Twój uśmiech daje moc
Poczucia więzi z Tobą
A kiedy smutek na mojej twarzy
Patrzę i widzę przed oczami
Uśmiechniętego świętego Jana Pawła II,
Który jak Ojciec pokiwa palcem
Mówiąc modlitwą wesprzę Cię synu
Sercec serce me radosne
Cud nad cudem nie uwierzysz
Lecz gdy wspomniesz świętego uśmiechniętego
On da Ci taką moc,
Że jeszcze nim pomyślisz
A już wierz, że obdarzył Cię opieką.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków-Polska 2014.02.15
Friday, 14 February 2014
Przyjdź Królewstwo Twoje
Obecnie czytam i myślę, że wytrwam do końca książki pt;Przyjdź Królewstwo Twoje autora Charles T. Russell z roku 1890. Czytam i myślę zastanawiając się dlaczego czytam? Odpowiedziałem sobie na to pytanie stwierdzając, że przecież każdy człowiek dąży do doskonałości wykorzystując swoje warunki zarówno fizyczne jak i psychiczne. Każdy je posiada tylko nie każdy potrafi je odkryć w sobie, dlatego że brak mu poznania samego siebie.Jak wiemy poznać samego siebie to już od dziecka zaznajemy się ze sobą, ale z biegiem czasu jeszcze bardziej odkrywając zaczynamy rozumieć siebie. Dlatego chociaż prawdę mówiąc w/w książka nie czyta się jej jak lektórę to jednak przekazuje między wierszami wartości powiedział bym ludzkie, które to wartości są zapisane w Biblii. Każdy pragnie sprawiedliwości tu na ziemi. Jednak wszyscy którzy jej oczekują dochodzą do wniosku, że Raj na ziemi będzie jeżeli wszystko będzie pod kontrolą jak się domyślacie Boga. Niektórzy próbują określić datę kiedy przyjdzie Królewstwo. Reasumując mogę tylko ze swej strony powiedzieć, że oczekiwanie daje asumpt do podniesienia swojej wartości i daje początek nadzieji, że Świat stanie się lepszy a my razem z nim jak nie za naszego życia to po śmierci... Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk Kraków 2014.02.14
Thursday, 13 February 2014
Który niczym ogier-piosenka
Choć zima sucha i toporna
Przykryła szatą białą
Te pola łan i zbóż
Które owoce dadzą
Wiosenny powiew wiatru
Przybliżył zapach jej
Tej ukochanej tej najdroższej
Którą wybrało serce me
Tak kochać tylko potrafi
Kochający mąż
Który niczym ogier
Pragnie wiosenej wyobraźni
Nim księżyc zaświeci
Słońce zajdzie za horyzontem
I chociaż jest przemienienie
Ty zawsze piękna jesteś
Miłością żyć
Choć nie kupisz jej
Jak bochenka chleba
Zawsze nasycisz się nią
Więc nic nie mów proszę
Ja wiem, że motyl śpi
Lecz kiedy przychodzi na niego czas
On pięknyjak Ty
Choć słyszę bicie serca
Gdy miłujemy się
Tak zawsze pamiętaj
Że Ja to Ty a Ty to Ja
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.01.22
Sunday, 9 February 2014
Kiedy Klipkard kupił psa
Kiedy Klipkard kupił psa spojżał na niego i powiedział;
Pies jest zawsze psem, natomiast nie można to powiedzieć do człowieka.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Pies jest zawsze psem, natomiast nie można to powiedzieć do człowieka.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Thursday, 6 February 2014
Sprint Janeczki
Janeczka była piękna
Spódnicą zakrywała
To co jej wydało się piękne
A mnie pociągało
Spojżałem w lustro
Nie mogłę się nadziwić
Że Janeczka ma takie ładne stringi
Oj Janeczko nie zadzieraj
Oj Janeczko nie chwal się
Tego kwiatu jest tak wiele
Kolorowe jak stringi w sklepie
Chociaż biegniesz jak gazela
Ja nie głupi i przystanę
By lepszą poznać pannę
Która ma to co ty nie masz
Oj Janeczko nie być głupia
Stringi każdy ma
Taka moda jest wśród kobiet
Że czeba ukryć to co się da
Teraz muszę Cię pożegnać
Dać ci całusa na pożegnanie
I nie myśl o mnie źle
Ja nie biegacz, lecz ciężarowiec.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.06
Spódnicą zakrywała
To co jej wydało się piękne
A mnie pociągało
Spojżałem w lustro
Nie mogłę się nadziwić
Że Janeczka ma takie ładne stringi
Oj Janeczko nie zadzieraj
Oj Janeczko nie chwal się
Tego kwiatu jest tak wiele
Kolorowe jak stringi w sklepie
Chociaż biegniesz jak gazela
Ja nie głupi i przystanę
By lepszą poznać pannę
Która ma to co ty nie masz
Oj Janeczko nie być głupia
Stringi każdy ma
Taka moda jest wśród kobiet
Że czeba ukryć to co się da
Teraz muszę Cię pożegnać
Dać ci całusa na pożegnanie
I nie myśl o mnie źle
Ja nie biegacz, lecz ciężarowiec.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.06
Tuesday, 4 February 2014
Sunday, 2 February 2014
Szukaliśmy się na wzajem
Jesteś obok mnie
Tak pragnę przytulić Cię
Spójż mi prosto w oczy
I powiedz kocham Cię
Kocham kocham aż do bólu
Tak pragnę przytulić Cię
Lecz brak słów
Kiedy wiem co to jest miłość
Wybacz wybacz proszę Cię
Ja kocham i miłuję Cię
Uwierz mi gdy brak słów
Więc wybacz i kochaj mnie
Nigdy nie wiem gdy rozumiesz
Jak błądzisz wokół mnie
Uwierz w miłość
I powiedz tak tylko potrafi
Kochający się dwoje ludzi
Którzy rozumią się bez słów
Przytulimy się do siebie
I nic nas już nie rozdzieli
Mimo tego, że odmieni jesteśmy
Połączyła nas miłość
Którą szukałeś ty i ja
Uwierzyłam,że kochasz
Uwierzyłam w naszą miłość
Związałem się z tobą
Tak mi dane było
Teraz wiem co to jest miłość
Kiedy pragniemy miłości
Szukaliśmy się na wzajem
Wreszście odnaleźliśmy się
Nasze drogi się złączyły
Teraz wspólnie idziemy
Przez nasze życie.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.02
Tak pragnę przytulić Cię
Spójż mi prosto w oczy
I powiedz kocham Cię
Kocham kocham aż do bólu
Tak pragnę przytulić Cię
Lecz brak słów
Kiedy wiem co to jest miłość
Wybacz wybacz proszę Cię
Ja kocham i miłuję Cię
Uwierz mi gdy brak słów
Więc wybacz i kochaj mnie
Nigdy nie wiem gdy rozumiesz
Jak błądzisz wokół mnie
Uwierz w miłość
I powiedz tak tylko potrafi
Kochający się dwoje ludzi
Którzy rozumią się bez słów
Przytulimy się do siebie
I nic nas już nie rozdzieli
Mimo tego, że odmieni jesteśmy
Połączyła nas miłość
Którą szukałeś ty i ja
Uwierzyłam,że kochasz
Uwierzyłam w naszą miłość
Związałem się z tobą
Tak mi dane było
Teraz wiem co to jest miłość
Kiedy pragniemy miłości
Szukaliśmy się na wzajem
Wreszście odnaleźliśmy się
Nasze drogi się złączyły
Teraz wspólnie idziemy
Przez nasze życie.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.02
Saturday, 1 February 2014
Brama do Boga Wrota otwiera
Zdjęcie wykonane fragmentu głównych drzwi do kościoła Św. Jana Chrzciciela w Krakowie. "Blisko 50 m kwadratowych powierzchni płaskorzeźby odlanej z brązu, która zawiera około 130 naturalnej wielkości postaci bibilijnych, historycznych i świętych..."Ja ze swej strony mogę zacytować fragmęt z Biblii Tysiąclecia "...Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi..." /Dz. 26.18/
Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Autor tekstu Jacek Marek Krawczyk
Nie raz oczy płoną
Nie pytaj mnie gdy ja lud
Tak chciałbyś mnie roztopić
Choć mróz na polu
Ty zapraszasz mnie
Do swej chatki na wzgórzu
Nie raz oczy płoną
Gdy widzę Cię
Myśl biegnie jak promyk
Od słońca ku sercu moim
By rozjaśnić oblicze twe
Choć bukiet wręczyłeś mi
Wiedząc, że można przeżyć
Te piękne wspólne dni
Wśród tulipanów,
Które rosną dla mnie
Nic nie mów tak od serca
Nie wołaj puki jestem
Choć wiem, że czasami
Zapominasz jak bardzo
Kocham Cię.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.01
Tak chciałbyś mnie roztopić
Choć mróz na polu
Ty zapraszasz mnie
Do swej chatki na wzgórzu
Nie raz oczy płoną
Gdy widzę Cię
Myśl biegnie jak promyk
Od słońca ku sercu moim
By rozjaśnić oblicze twe
Choć bukiet wręczyłeś mi
Wiedząc, że można przeżyć
Te piękne wspólne dni
Wśród tulipanów,
Które rosną dla mnie
Nic nie mów tak od serca
Nie wołaj puki jestem
Choć wiem, że czasami
Zapominasz jak bardzo
Kocham Cię.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2014.02.01
Subscribe to:
Posts (Atom)