I chociaż śnieg pada za oknem
I zimno chce wtargnąć do mnie
Przez szpary w moim oknie
To wiem, że przetrwam
Bom zbudował azyl dla siebie
W moim mieszkaniu na Prądnickiej.
W nim nie ma chłodu i śniegu i lodu
Wiatr nie wieje mi w oczy
Tylko ciepło i cisza i światło
Zagościło w moim mieszkaniu
I nic nie ma wspólnego co za oknem.
Świat za oknem i przed oknem
Dwa wymiary jedna szyba
Rozbić jej nie wypada
A jednak kusi
Do tego innego świata.
Cóż to za świat?
Pyta się Poeta Weny
To świat nie dla ciebie
Tyś azyl zbudował
Mocno oparty na swoim fundamencie.
A jeśli szybę rozbijesz
I cieszyć się będziesz
To może Bóg dopomoże
I wyjedziesz do Watykanu z Proboszczem.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2023.01.07
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl