No i cóż kochanie
Zrozumieć to nie wybaczyć
Lecz płakać wypada
I nic nie mówić
Tylko czekać
Na sprzysiężenie losu,
Którego Ja doświadczam.
Noce nie przespane,
A serce zamiast bić to kołacze
Myśli kłębią się jak dym
Nad ogniskiem przy którym
Zostały tylko psy.
Wypić wypada ten kieliszek
Wódki czystej i pić,
Aż zapomnę te dni kiedy
Byliśmy szczęśliwi jak psy.
Trudno zrozumieć tą myśl przewodnią
Jeszcze trudniej wyjść z tego,
Tak chciałbym by w Wigilię
Składać życzenia tym,
Którym coś zawdzięczam.
Wybudzić mi się trzeba,
Ja wiem, że są inni,
I już wiem, chciałem mieć na własność
Tą jedyną wybraną blisko mego serca.
Jednak zrozumiałem być wolny
To przecież kochać tak jak wola moja
Która może i kochać i nie kochać
I nie bać się, że będę sam na sam
Tylko z tobą Boże, którego miłość doświadcza.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2023.11.23
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl