Total Pageviews

Saturday 22 June 2024

Dzień Ojca

 

Dzień Ojca


Coś mnie tknęło coś mnie wzruszyło

To uśmiechnięte oczy w pacz one we mnie

Dające tyle radości co oczekiwanie

Na pierwsze nasze dziecko.


Wspomnienia wracają niczym pluszowy miś

Wręczony tak od serca dla mojej córki,

Która dorastała wraz z nami

Śmiejąc się i płacząc jak dziecko wrażliwe.


Uśmierzyć ból i nic nie czuć więcej

I cieszyć się z szczęścia mojej córki

Bo przecież wraca jak bocian do gniazda

By znowu być ze mną na kilka minut.


Czas wynagradza i wiem, że doczekam

To wszystko co składa mi w życzeniach

Tylko nie czas na więzi rodzinne

Gdy jej rodzina jest dla niej najważniejsza.


Lecz kiedy jej dzieci dorosną i wiek dojrzeje

To wiem, że wróci do wspomnień

Kiedy byliśmy razem tak zawzięci,

Że do tej pory nie wygasła w nas miłość.


Taka jest w nas symbioza życia…


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.06.23


Sunday 16 June 2024

Soczyste winogrona

 

Soczyste winogrona


Na skraju sadu wokół altany

Wyrosły dojrzałe winogrona

Lecz skisły owoce soczyste

Jak cycki Marzeny z Mycki.


Nieproszony młodzieniec uroczy

Poszedłszy do sadu i ujrzawszy

W altanie dziewczynę młodą

Wysmukłą i lekką bez makijażu.


Usłyszał nic nie mów proszę

I tak zasmakujesz rozkosze

Gdy nie weźmiesz nogi za pas

Biorąc mnie taką jaką jestem.


Uchwycić szczęście los łaskawy

Miłość pogardzić i brać owoce

I chodź nie smakują i nie kuszą

To jednak korzenie zapuszczą.


Więc myśląc jak przystało

Ułożył gładko ciało

I już się wydawało,

Lecz niestety zabrakło winnego soku.



Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.06.16

Wednesday 12 June 2024

Lęk przed starością

 

Lęk przed starością


No cóż spokojna jesień

I wiara, że przetrwam

Jeszcze jedną burzę.


Choć w oczy wieje

I grad spada na dach

A woda brudna wlewa się

Do domu niczym eter.


Ucichło wietrzysko na wie cze

Słońce wyszło za chmur

A mnie samotnemu

Wspomnienia wracają

Do tych dni bez burz.


Pod oknem sroka szuka złota

Coś wie, że coś błyszczało

Kot zamiauczał a pies

Ogonem merda i już wiem

Że nic się nie stało

Jest dalej jak było.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.06.12

Sunday 9 June 2024

Gdy Bóg skrzydła nam da

 

Gdy Bóg skrzydła nam da


Usta milczą tulipan skulił się we śnie

Ciemność wyostrza słuch gdy kocham cię

W pokoju pozostał dźwięk

Płynący niczym śpiew serc.


Choć sekret milczy niczym struna

Gitara duszę ma lecz kto zagra tą pieśń

Od serca wzięta dla ciebie

Gdy miłość ostygła jak zimna noc.


Nie mów nie gdy ptak wznosi się

Nie ufam w tą przyjaźń choć wiem,

Że miłość uchwyci ton serc

Jak wiatr rozwieje włosy twe.


Uchwycić listek spadający w jesieni

Zrozumieć trudno wiecznie kocham

Choć kartki zasłoniły miłość twą

Tak bardzo zasłoniłaś się sekret spłonął.


Uwierzyć trudno nie zostawiaj mnie

Nie pozwól bym ujrzał zmierz

Niech gwiazdy świecą i otulą cię jak mnie

Bo przecież zostawiliśmy śmiech.


A jeśli Bóg skrzydła nam da i wzniesiemy się

Im wyżej im wyżej tam gdzie świat

Odkrywa tajemnice swe jak ogród eden

Niech w nim zostaniemy na przekór złu.


Uwierzyć trudno nie zostawiaj mnie

Nie pozwól bym ujrzał zmierz

Niech gwiazdy świecą i otulą cię jak mnie

Bo przecież zostawiliśmy śmiech.


Autor piosenki Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.06.09


Friday 7 June 2024

pink floyd - another brick in the wall

Krzyk wyzwoli nas

 

Krzyk wyzwoli nas


Oddycham tym piekłem i milczę

Nasłuchuję i ciągle słyszę milcz

Serce bije coraz szybciej a ja milczę

Powstanę z klęczników bo świat zrozumiał,

Że warto krzyczeć by wyzwolił w was.


Bunt buntem krzyk krzykiem wzniosę

Serce mocniej zabije gdy się zbudzę

Nic mnie nie przestraszy kto za mną

Świat usłyszy nas młodzież jak krzyk

Rozjaśni słońce i wulkan wybuchnie.


Pożoga rozniesie ogień ten boski

Świat już wie, że My znów powstaniemy

Gdy usłyszymy szept nienawiści

Każdy jest równy wobec tych nieśmiertelnych

Kto za kto przeciw tej wolności równej.


Obudzić się z tego snu i nie milczeć

Wszystko kręci się wokół nas

Zrozumieć trudno też nasz jest świat

Nigdy nigdy nigdy lecz krzyk wyzwoli w was

Wolność dla was i dla nas razem budujemy Świat.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.06.07


Wiersz napisany pod wpływem

piosenki Another Bric In The Wall

zespołu Pink Floyd


Saturday 1 June 2024

Nocna zmora

 

Nocna zmora


Nim noc przygaśnie jutrzenka wschodzi

Niczym światełko rozjaśnia mrok nocy

Budząc mnie ze snu ratując mnie od zmory

Zamykając mi oczy przed żarem żądzy.


Ogień me trzewia rozpalił jak gwiazdę

Na firmamencie wiecznego kosmosu

I nim wzniosłem się ku nadziei miłości

Już byłem wplątany w sidła żądzy w nocy.


Serce mocniej zabiło i duch mój uleciał

Ciało me garnęło się do widma żeńskiego

Kobiety, którą już gdzieś widziałem

Gdym tańczył walca z nią na sali balowej.


Rączkę białą dała do ucałowania i wołała

Pójdź za mną pójdź za mną mój kochany

Niech me ciało poczuje twe ciało białe

Złączmy się w jedną całość jak w tańcu.


Cóż em mógł zrobić gdym bezwolny

Bez duszy niczym diabeł sromotny

Poszedłem w tany w ślub obiecany

I oddałem ciało, i… tu otworzyłem oczy.


Zobaczyłem jutrzenkę tą która otwiera dzień

I zamyka ciemność nocy odsłaniając zasłony

Wybudzony zrozumiałem, że nie warto mówić

Kocham i miłuję gdy kłamię dla żądzy.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.06.01