Total Pageviews
Saturday, 31 August 2024
Friday, 30 August 2024
Thursday, 29 August 2024
Jeszcze jeden Mazur dzisiaj
Jeszcze jeden Mazur dzisiaj
Jeszcze jeden Mazur dzisiaj
Panna Krysia woła Zdzicha
Jeszcze jeden taniec wzywa
Zatańcz ze mną Poloneza
Gdy świat milczy gdy ich nie ma.
Chmur kłębiastych na nim taniec
Jak Anioły każą tańczyć
Nam niedoszłym muzykantom
Tam gdzie śmierć obija się o prośbę
By Bóg raczył otworzyć dla nich bramę.
I choć świat muzyki słucha
Tam w niebiosach i w chmurach
Jedno życie nic nie warte
Gdy nie zbierzesz módl z kościoła
Dla wierzących w świat umarłych.
Niech zatańczą w rytm wierzących
Ci co wiarę nie sprzedali dla potomnych
Wszak nie życie a śmierć woła
Nie ma chleba bez kościoła
Jak Pana Boga bez tych co umarli.
Jeszcze jeden krok do nieba
Choć i tak ich nie ma
Tak szemrali ludzie starzy
Gdy świeca płonie a wosk tonie
W tym świecie w którym żyje człowiek.
Wrota otwórz Boże miły
Usłysz lud tych co nie umarli
Wszak My jeszcze pożyjemy
By dać świadectwo prawdzie,
Że nic nas nie przestraszy gdy umrzemy
Z tą wiarą którą nam Pan Jezus zostawił.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.30
Tuesday, 27 August 2024
Kobieta moich marzeń
Kobieta moich marzeń
Idę chodnikiem jak Bóg przykazał
Przed sobą i za sobą mam obraz
Współczesnej kobiety bez makijażu,
Ale za to wyemancypowaną z kobiecości
Lecz usłużna modzie polskiej.
Cóżeś to niewiasto sprawiła, żeś pokochała
Mężczyznę obcującego z Modą Polski
Wydrwigrosza z pracy rąk swoich
Mieniącego się za maczo młodej Polski,
Który emancypuje się do roli kobiet.
Jurny jestem i prawo mam za sobą,
Lecz kobieta woła ja wolna od chłopa
I nijak ją skusić do miłości gdy nie ma
Tego co ma ona instynktu do równości
W tym co się zwie kochania w równości.
Jakże to pytam się tej którą mam na oku
Ty żądasz abym był równy tobie
Jak Królik z Królikiem w tej samej klatce
Wiedząc, że masz to co ja nie ma, a myślisz
Że oboje mamy macierzyństwo do porodu.
Więc Ja już grzecznie proszę wyjdź za mnie proszę
Na wszystko przymknę oko bylebyś miała mnie
Za faceta, którego kochasz, lecz nie Królika,
Tylko mężczyznę jakiego Bóg stworzył
Do miłości, kochania i wierności w familii,
Którą obydwoje sobie założymy w Polsce.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.27
Saturday, 24 August 2024
Na czasie
POETA
Sunday, 18 August 2024
Promotor mego serca
Promotor mego serca
Przyłbice trzeba mi ubrać
Do boju się przygotować
I uwierzyć w Boga,
Że pod tym sztandarem
Nie lękam się wroga.
Po cóż twarz moją zasłaniam
I rwie m się do boju,
Trzeba życie układać
W niebiańskim spokoju
Bo czas żyć w pokoju.
Ja wiem, że Bóg to filar
Podporą mego życia,
Który trzyma firmament nieba
Gdzie w nim znajdę
Spokój i odwagę mojego życia.
A jeśli trzeba mi będzie
Dać świadectwo odwagi
To nie bojem się być odważny
I wzniosę światło ku górze
Tak by z Bogiem mówić prawdę.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.18
Popłynę z tobą w morze
Popłynę z tobą w morze
Wśród niemocy moc może morza
Ustają fale i cisza woła jak może
O tym, że jeszcze świat odkrywam
Jak dziewczynę gdy ją kocham.
I cóż w głębinę porwać mnie może
Bym zobaczył jak życie biegnie
Z harmonią tam gdzie człowiek
Odkrywa świat na nowo.
Nie uwierzę a przecież morze
Rozkwita jak rafa kolorem
I można piękno odsłonić
W tym o co woła świat – miłości.
Uchwycę ten czas zapisany może
Tam gdzie serce poprowadzi
Płynąc z nią w nagości jak morze
I nic nie zakłóci tej ciszy – miłości.
Odsłonię siebie i obejmę ciebie
Bo już wiem, że kocham ciebie
W tym morzu, który jest życiem
Dla siebie i dla innych w świecie.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.18
Saturday, 17 August 2024
Do Przyjaciół
Do Przyjaciół
Zatęskniło moje serce
Do tego co mi bliskie
Wieczory i rozmowy
Przy szklance piwa,
Które piliśmy z uśmiechem.
Zatęskniło moje serce
Do tych słów melodycznych
Wyrażanych z troski,
Że jesteśmy przyjaciółmi
Tak od serca bez uwięzi.
Zatęskniło moje serce
Do tych kwiatów wiosennych
Wręczanych tak od serca
W dniu o którym pamiętali
Moi przyjaciele bez zazdrości.
Zatęskniło moje serce
Do tych uderzeń jak dzwon
Kiedy wiedziałem, że coś jest źle
I trzeba było podać rękę
By już nie myśleć, że prze zemnie.
Zatęskniło moje serce
By spotkać się jeszcze
I cieszyć się, że nic nie chcę
Tylko zobaczyć moich przyjaciół
Takich jakich polubiłem za pamięci.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.17
Wednesday, 14 August 2024
Instrukcja dla wierzących
Instrukcja dla wierzących
Pomyśleć trzeba gdzie kraj gdzie granica
Gdzie wszystko układa się jak dziecku,
Które składa klocki lego i buduje świat
Taki jaki jest w instrukcji od projektantów.
Świat wymarzony i instrukcja dla wierzących,
Że u nas jest porządek jak w przedszkolu
Każde dziecko doświadcza, że można budować
Dom z pracy swoich rąk i mieć swą godność.
Otwarta granica i już można wybierać kraj,
Lecz ja się boję już nie życia w nim, a tęsknoty
Do kołyski i matki mojej oraz rówieśników,
Którzy razem ze mną świat budowali taki wymarzony.
Spełnione marzenia tych co w siebie uwierzyli
W tym kraju w którym się urodzili – Ja w Polsce
I cóż, że inni widzą kolory tęczy miłości
Jak muszą od początku budować dom z klocków.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.14
Thursday, 8 August 2024
Z tomiku "kwiaty przeobrażone..."
Wiara
Wiara to nie tylko obnoszenie się z nią.
To także walka o nasze jestestwo etyczne,
O naszą świadomość być , albo nie być.
Kraków 2000.XII.21
Autor Jacek Marek Krawczyk
Wednesday, 7 August 2024
Melodia naszych serc
Melodia naszych serc
Na-prędko na pewno usłyszę twój głos
Wśród wielu wydartych z ust słów
Zrozumieć jest łatwo gdy kochasz
Nie warto przerywać gdy kocham
Uśmiechem nadgonię byś chciał
Nie brać do serca tych bzdur
Lecz uwierz, że miłość wybiera
Ten dźwięk, który milszy mojemu uchu
A jeśli nam będzie trzeba
Ubarwić nasz świat w miłości
Zapalimy płomień z iskierki naszych oczów
Jak matka uśmiechem nas rozśmiesza
Więc nie płacz kochanie na de-mną
Nasz świat zamyka się w nas
Wystarczy uwierzyć w naszą miłość
A księżyc będzie jaśniejszy od naszych gwiazd.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.07
Tuesday, 6 August 2024
Nie rzucaj słowa na wiatr
Nie rzucaj słowa na wiatr
Mój obraz i ciągle się w nim miotasz
Nie zrozumiesz tego o co wołasz
Tak chciałbyś kochać,
Lecz uwierz to nie serce, a
Twoja tęsknota za tym co kochasz.
Zrozumieć trudno jest gdy nie ma cię
W mych myślach intymnych jak seks
I choć biorę tą miłość z nadzieją
To uwierz, że nie przetrwa
Gdyż krew stygnie gdy kocham cię.
Zatańczyć tango to nie wystarczy
Choć muzyka w sercach gra
Tak uwierz, że miłość to nie sen
O tym o czym myślałeś w pogodny dzień.
Choć serce nie sługa i szuka druha
By z nim wianek z kwiatów pleć
To przecież rzeka go wchłonie
Gdy na moście wrzucimy ze słowami kocham.
Nie rzucaj słowa na wiatr
Uchwyci w nim każdy z nas
Gdy miłość melodii nie gra
Jak kapela na weselu gdy gra.
Nie rzucaj słowa na wiatr
Uchwyci w nim każdy z nas
Te drgnienie strun na gitarze,
Która melodie gra nie do tańca.
Nie rzucaj słowa na wiatr
Uchwyci w nim każdy z nas
Ten chłód, który ogarnie nas
Gdy czas ostudzi nas.
Nie rzucaj słowa na wiatr
Uchwyci w nim każdy z nas
Te słowa w których pulsują w nas
Kochać nim serce z twardnieje na głaz.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.06
Saturday, 3 August 2024
Z tomiku "Brama do Boga Wrota otwiera" - wiersz
Przebudź się...
Studnia z której zaczerpnąłem łyk wody
Ochłodziły me trzewia, a serce płonie
Roztapiając lód mego jestestwa,
Bym mógł poczuć Totus Tu
Matczynego macierzyństwa
Marii, mej matki, po mej rodzicielce,
Zostawiając białe chryzantemy na jej grobie.
Każdy zostanie sierotą, kwestia czasu.
Każdy zaufa Matce gdy jej doświadczy.
Przez cud wspomnień swojej matki.
Każdy zaufa Ojcu przez modlitwę
Przez mą najsłodszą opiekunkę Marię.
Nie trwóż się gdy dziecko odmówi,
Ty prostych gestów opieki nad Tobą.
Nie trwóż się gdy Bóg doświadczy wspomnień
Jak bardzo kochałeś dziecko swoje gdy było małe.
Nie trwóż się gdy Bóg opiekę nad Tobą sprawuje
Przez dar cierpienia byś był wywyższony
Jak Chrystus na krzyżu przebity włócznią.
Myśl prostą nie przekształcaj w symbol,
Tylko poczuj jej drżenie w tkani.
I módl się przez serce, abyś
Zabłysnął na nieboskłonie
Jak gwiazda wskazująca drogę
Młodszemu pokoleniu.
Kraków 2006.XII.02
Autor Jacek Marek Krawczyk
Pamiętam
Pamiętam
Cóżeś to sprawiła moja Ojczyzna
Żeś pokochała i pamiętała
Żołnierzy walczących na wojnie
I nie popuściła dała nazwę
Polska.
Bo przecież dziecko pyta
Dziadku to my już Ojczyzna
Taka wspólna i braterska
Bo wszyscy Polacy
To jedna rodzina.
Więc ja poeta uchylam czoła
I dziecku i wnuką mówię
Teraz Polska
O taką jak wszyscy Walczyli.
I myślę;
Cóżeś to historio sprawiła,
Że wszyscy uwierzyli w ciebie
I dali początek pamięci
O tych co walczyli za Ojczyznę
O tą jedną zwaną Polska.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.08.03
Wiersz napisany w hołdzie Powstańców Warszawskich.