Wysiadłem w miejscu nieznanym,
Lecz nie w moim kraju
A w innym.
Spojrzałem przez filtr ciemnych
okularów
Wszystko takie same jak u mnie
Samochody mkną przez ulicę
Ludzie idą nie patrząc na innych
A sklepy zapraszają i knajpki piwne.
W moim mieście wszystko mi znane
Tu mieszkam i mam rodzinę
Na ślepo dojdę do celu
Nie pytając o kierunek.
Tu w tym miejscu mi nie znanym
Zapytać trudno o kierunek
Nie znam języka
A ludzie się uśmiechają i mówią
Nie rozumiem.
Jednak mówię poradzę sobie
Wszak ja człowiek jak i oni
Zatrzymałem przechodnia i pokazałem
W przewodniku Miejski Ratusz.
On uśmiechnął się z grzeczności
Krzyknął atlas i coś pod nosem
Ja wiedziałem i pokazałem mapę
I już się nie bałem
Byłem wśród swoich.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.08.20
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl