Krzyk kobiety płaczącej,
Która opłakiwała nad grobem
Tego którego pochowała.
I ja tam byłem
Wszystko widziałem
Dźwięk i głos słyszałem
Nieznanej kobiety.
Przystanąłem i cisza zapanowała
I wtedy zrozumiałem,
Ze umiera się z dramatem
Jaki nieznany jest żyjącym.
Dramat to wielki dla umierających
Nie ma pomocy nie ma ucieczki
Od śmierci w której ci nikt nie
pomoże
Gdy sam staniesz na progu swojego
życia.
I mnie to spotka pomyślałem
Lecz wtedy sam nie wiedziałem
Spojrzałem na kobietę
I wtedy usłyszałem
Przepraszam, ale ja go tak kochałam...
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.09.25
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl