Budzę się rano cały w skowronkach
Śniłem o matuli kochanej,
Która jest mi jak Matka
Ta od kołyski aż do dzisiaj.
Przez sen wołałem
Matulu! Kochana!
Daj mi odrobinę ciasta
To od Ojca
Ja zrobię czarną kawę i napijemy się
Wszyscy razem wspominając o
początkach.
Gdy pierwszy raz Cię usłyszałem
Serce zabiło mi mocniej i już
wiedziałem
Ze splot wydarzeń połączy nas na
zawsze
Miłością daną od Boga i od Matki.
Radosny byłem jak poranne słońce
Oczy świeciły mi się jak gwiazdy na
niebie
Tuliłem się do Ciebie
I myślałem o miłości
Tą którą brałem od Ciebie dla
siebie.
Ojciec zawsze poważny w dni robocze
Z uśmiechem witał soboty i niedziele
Wszyscy szliśmy do kościoła
Zachowując więzi braterskie i
miłości.
Pamiętam jak przed laniem mnie
uchroniłaś
Jeszcze lepiej pamiętam
Kiedy mnie błogosławiłaś
I chociaż odszedłem
Zawsze byłaś w mym sercu
Jak Ojciec i Babcia i Dziadek
I moja rodzina.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.05.26
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl