Chlust łyk piwa Kufel
Od razu lepiej się czuję
Nie odmawiam drugiego
Trzecie wypiję i czwarte
I będę się czuł jak
Człowiek na rautcie.
Rozsiądem się w fotelu
Brzuch wystawię na słońcu
I będę prowadził konwersacje
O miłości do słodkości.
Słodsza jesteś niż pączek
W nim nadzienie jest boskie
Każdy kęs z kosztuję w nocy
Wybacz piękno widzę
Gdy zajadam pączek.
Jak to żona usłyszała
Przerwała się konwersacja
Spojrzała wzrokiem wilka
Nic nie powiedziała
Tylko szmatę mi dała
I wiadro z wodą
Mówiąc posprzątaj za sobą.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.07
Od razu lepiej się czuję
Nie odmawiam drugiego
Trzecie wypiję i czwarte
I będę się czuł jak
Człowiek na rautcie.
Rozsiądem się w fotelu
Brzuch wystawię na słońcu
I będę prowadził konwersacje
O miłości do słodkości.
Słodsza jesteś niż pączek
W nim nadzienie jest boskie
Każdy kęs z kosztuję w nocy
Wybacz piękno widzę
Gdy zajadam pączek.
Jak to żona usłyszała
Przerwała się konwersacja
Spojrzała wzrokiem wilka
Nic nie powiedziała
Tylko szmatę mi dała
I wiadro z wodą
Mówiąc posprzątaj za sobą.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.07
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl