Jakże durniu szedłeść
Jakże durniu szedłeść
Gdy deszcz pada
Cały mokry jesteś
Wdziej na dupę gacie
I załóż na siebie koszulę.
Matka nie krzycz na mnie
Jam chronił Jagusię
Aby kropla deszczu
Nie zmoczyła jej sukni.
Durny jesteś synu
Gdybyś ty pomyślał
Jagusia by do nas przyszła
I zobaczył byś czy warta
Twojego grzechu.
Oj oj Mateczko kochana
Gdybym ja był taki mądry
To bym się ożenił
Mając dziewiętnaście wiosen.
Utrapienie mam z tobą
Ludziska gadają
Że twòj syn taki ładny,
Że nie tylko dziewczyny
Ale i mecenasi za nim się oglądają.
Dlatego odpowiadam im,
Że wpierw musi się dorobić
Abym mu pozwoliła na amory.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.06
Jakże durniu szedłeść
Gdy deszcz pada
Cały mokry jesteś
Wdziej na dupę gacie
I załóż na siebie koszulę.
Matka nie krzycz na mnie
Jam chronił Jagusię
Aby kropla deszczu
Nie zmoczyła jej sukni.
Durny jesteś synu
Gdybyś ty pomyślał
Jagusia by do nas przyszła
I zobaczył byś czy warta
Twojego grzechu.
Oj oj Mateczko kochana
Gdybym ja był taki mądry
To bym się ożenił
Mając dziewiętnaście wiosen.
Utrapienie mam z tobą
Ludziska gadają
Że twòj syn taki ładny,
Że nie tylko dziewczyny
Ale i mecenasi za nim się oglądają.
Dlatego odpowiadam im,
Że wpierw musi się dorobić
Abym mu pozwoliła na amory.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.07.06
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl