Total Pageviews

Thursday, 31 October 2024

Wpatrzony i zamyślony

 










Wpatrzony i zamyślony


Spojrzałem w jej oczy i zrozumiałem

Są inne ode mnie lecz takie same

Coś ukrywają tak jak Ja ukrywam

Lub coś odkrywają tak jak Ja odkrywam.


Nie pokój o mnie to łatwo zrozumieć

Jeszcze myśl nowa mnie ratuje

Że moja matka myśli o mnie

I chce bym był tak jak Ona zrozumiały dla innych.


Te oczy w błękicie te oczy w zenicie

Raz błyszczą raz matowieją raz milczą

I tak odgadnę bo mam tą cząstkę

Jej miłości z której powstałem.


Lat przybyło lustro zbladło a Ja milczę

To inna epoka kształtowała moją osobowość

Lecz wiara, że zostało coś co jest zapisane

W genach naszej rodzinie.


Smutna to pora gdy jesień liście zrzuca

Gniją rozkładają się i wtapiają w ziemię

Jak woda z Niebios dana dla Ciebie

Że jeszcze zostało ziarno dla Ciebie.


Żegnać ci było mnie od ciebie

Lecz żyć bez ciebie było mi lepiej

I tak świece płoną na grobie

Jak oczy twoje i moje na zdjęciu.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.10.31



No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl