Total Pageviews

Wednesday, 16 October 2024

Złota spinka

 

Złota spinka


Przypięte jak spinka do krawatu

Ni to trzyma ni to zdobi koszulę

Chciałoby się rzec potrzebne

Dla podkreślenia kim jestem.


Złoto srebro może metal ja nie wiem

Trudno odróżnić ten detal do człowieka,

Lecz póki widać, szacunku trzeba

Żeby być jak organista w kościele.


W tany pójdę pieśń usłyszę a za-mną inni

Chór powstanie głosów chwała na nutę

Jaką zagra pan ze spinką w swoim gronie

Czy to złotą czy ze srebra czy z metalu

To tajemnica.


Jeszcze kelner nalej wódki do słuchu

Bym zaistniał w głowie pana jako kolega

Wszak kto pierwszy zagra tą samą nutę

Jaką pan nam intonuje grając na skrzypkach

Myśląc jak dyrygent bez batuty.


Bruderszaft pić wypada póki gore głowa

Wszystko pan wybaczy niczym sowa

Która łowi w nocy mysz gdy nie śpi

Tak zuchwały jest Pan młody dla inteligentnych.


Koniec końców przyjaźń nowa

Dokąd potrwa to nie wiadoma,

Jak się znudzi mi lub jemu

To zostanie w pamięci jak imię jego.


Autor wiersza Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.10.16

No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl