Spotkałem kolegę po fachu, czyli mgr.
Farmacji.
Pytam się co u niego słychać.
Odpowiedź była
krótka, stara bieda i nic poza tym. A
to tak jak u mnie.
Wyobraź sobie, że często przechodzę
obok cukierni.
Ponieważ kupuję u nich chleb więc
się orientuję
co mają na półkach i w lodówce. Już
prawie trzy
miesiące kupuję u nich tylko chleb,
ale wczoraj
kupiłem Napoleona
na którego nie
mogłem się
zdecydować wcześniej ponieważ żal
było mi wydać
więcej pieniędzy niż na chleb.
Zjadłem go z poczuciem
smaku jaki daje gdy coś się je
delikatesowego. Ty to masz
szczęście! Wyobrazi sobie, że ja
przechodzę koło
dilera samochodowego i ciągle widzę
czerwone Ferrari,
które tak pragnąłem kupić. Lecz
pewnego dnia nie wytrzymałem
i za wszystkie zaoszczędzone pieniądze
kupiłem wymarzony
samochód. No tak ja czekałem trzy
misią-ce na Napoleona, a ty.
No prawie 9 miesięcy. No to możemy
sobie podać rękę.
Ty osiągnąłeś swój cel i Ja.
Trzymaj się, idę już i pozdrów ode mnie
Matkę.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2016.08.24
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl