Cisza, błogosławiona cisza
Wyjątkowy dzień, coś się wydarzy
Już pierwsza gwiazda świeci
Czas powitać Pana
W dziecięcej postaci z kolędnikami.
Cisza, błogosławiona cisza
Słychać chór Anielski – śpiewają
Bóg się rodzi, moc truchleje...
Zapalam świecę i kadzidło
Łezka w oku, sam witam Pana.
Stół nakryty, karp, kapusta z grochem
I to co lubiła moja żona
Zupa rybna z grzybami,
Czekam jeszcze nie zacząłem
Łudzę się, że ktoś przyjdzie do
mnie.
Wtem dzwonek usłyszałem
Trzy razy, serce zastukało
Otworzyłem drzwi i oczom nie wierzę
To wnuk i wnuczka przyjechali
By opłatkiem się dzielić
I złożyć sobie rodzinne życzenia
Tak jak było gdy byliśmy wszyscy
razem.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.11.30