Rzucone porzucone i czekające
Z nadzieją, że warto było
Dojrzewać przy rodzicach
Blisko, bardzo blisko
Jeszcze dojrzałe, a nie zgniłe
Liczy minuty, sekundy, godziny
Czasu mało, nikt nie pomoże
I tylko nadzieja, że we mnie
Zainwestowano jak ogrodnik,
Który swoje plony chce sprzedać
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.12.09
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl