Zamieniona połać ziemi
Na pustynię nienawiści
W niej lęgną się robaki
Jak szczury w kanałach.
W dolinie chata stoi
Otoczona chwastami
A w niej kołyska pusta
Po dziecku nienarodzonym.
Słońce ukryte za chmurami
Gwiazdy okryte kirem
Nie ma nikogo tylko robaki
Żerujące między sobą.
W tę głos wyrwał się z ziemi
Tych co umarli ostatni
Nadszedł czas powstania
Z ziemi która ich pochowała.
Słońce wyjrzało za chmur
Gwiazdy świeciły w nocy
Spłyną ogień boski
Niszcząc to co powstało
Z ludzkiej pychy i boskości.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2020.03.10
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl