Wykrzyknij to z siebie
Nie bój się
Głośno krzycz
A gdy usłyszysz ciszę
Wtedy odczujesz jak boli
Każdy mięsień w tobie.
Zapracowany twardy jak skała
Żadnego kroku nie zrobisz
Rzucił cię na kolana
I boli bardzo boli
Przez pracę twoich rąk.
A gdy tak męka przeszywa ciało
Widzisz ten obraz,
Który twoja Matka i Ojciec
Wpatrzeni modlą się na kolanach
I proszą Boga, aby krzyż
Wyzwolił ich od ludzkich cierpień.
I ja tak wpatrzony od dziecka
To na przemian widzę
Rodziców i krzyż
I sam już nie wiem
Skąd tyle siły mają
Ci co uwierzyli w ten Krzyż.
Podniosłem się z kolan
Pomogłem i Matce i Ojcu
Usiedliśmy przy stole
Ciesząc się, że jeszcze przed nami
noc,
Która ochłodzi ból naszych mięśni.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2017.12.18
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl