Całuję rączkę wyniośle
Jak przystało na dżentelmena
Nic nie mów rozumiem
Oszalałaś na punkcie miłości.
Lecz kiedy mecz się zaczyna
Ty nie krzyczysz kochany,
Lecz walisz pięścią w stół
Jeszcze jedna przegrana.
Ja wiem chciałoby się
Iść w zaparte i krzyczeć
Jeszcze Polska nie zginęła
Póki strzelamy gole na boisku.
Lecz kiedy mecz się kończy
Ty znowu podajesz rączkę
I mówisz słodko pocałuj mnie
Ja przystało na dżentelmena.
Nie wiem z kąt ta kocia postawa
Lecz jedno wiem, że mnie kochasz
Jak kibic piłkę, kiedy strzelamy gola
Tym którzy chcą nas wykiwać.
A kiedy noc z gwiazdami świeci
Ty wołasz kochanie kochaj mnie
Nie strzelaj gola do pustej bramki
Jak przystało na dżentelmena.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.06.24
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl