Dostroić struny powiadasz
Gdy życie bez sensu
Szarpię struny bez muzy
Uwierz mi jestem ubogi.
Bo cóż dano mi w tym życiu
Pajdę chleba i serdelek z musztardą
Odrobinę miłości i seksu
I nadzieję na lepsze jutro.
Szarpię struny muzyki chcę
Gdy ją usłyszę wtedy pomyślę
Gdy ją posłucham wtedy powrócą
Lata takie jak wymarzyła moja matka.
Nie ma i nie będzie
Mojego boskiego uniesienia
Gdy nie będę miał muzy
Z harmonią mojego życia.
Po cóż się pytam struny dostrajać
Trzeba z muzyką iść taką jak ja
Tą którą słyszę w sercu
A kto inny gra.
Kto kol-wiek wie
Kto kol-wiek słyszał
Kto kol-wiek tworzył
Muzykę bliską sercu.
Wtedy zrozumie życia sens
Wtedy zrozumie, że warto słuchać
Dla siebie i dla swojego ja,
Które jest w twoim sercu.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.06.13
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl