Czekam pięć minut czekam i czekam
Czas leci nieubłaganie
A ja stoję z bukietem kwiatów
I już mam zamiar płatki wyrywać.
Rozumiem kobieta spóźnić się może
Nawet i to bym wybaczył
Lecz wróżbę trzeba wypełnić
I zacząłem urywać płatek za
płatkiem.
Wyliczam przyjdzie nie przyjdzie
Serce nie sługa mocniej zaczyna bić
Już płatków ubywa i zostaje tylko
jeden
O nazwie nie przyjdzie i na tym koniec.
Wrzuciłem wiecheć do kosza
Przekląłem szlak by to trafił
Nikt mnie nie zatrzyma
Poszedłem w swoją stronę.
W tę ktoś zawołał
Stuknąłem głową o znak
Kochanie kochanie już jestem
Obejrzałem się to była inna kobieta.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2018.11.05
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl