I co z tego, kłóciłam się
Darłam się na Ciebie
Oczywiście nie raz
Lecz była przyczyna,
Twoja wina!
Tak.., moja wina
Ze sobie ubzdurałaś,
Słuchając sąsiadki
Bardzo miłej dla Ciebie,
Lecz ja powiem – przemilczę.
Przemilczysz, a cóż ty mi
Możesz zarzucić
Prawdę mówiła!
Widziała na własne oczy.
No teraz to cię zatkało.
Zatkało!, a ja ci powiem,
Ze jej córka do tej pory
Szuka męża
A wierz kogo?
Takiego jakiego Ty masz.
O! o o o wybacz jeszcze
Panuję nad sobą
Nie krzyknę na Ciebie!
Bo zaraz karetkę wezwiesz
Mówiąc ratuj ratuj męża.
Ja wiem ciśnienie podskoczy
Serce mocniej zabije
Od razu zbledniesz
I powierz, że musisz
Być na diecie.
Boś chory na serce,
Lecz wybacz to taki wiek
Kiedy się płaci za decyzje,
Które ranią mnie i rodzinę
I wszystkich, których okłamałeś.
Przepraszam, nic nie mam
Tylko Ciebie
I chcę aby tak zostało
Przeszłość to już historia
Żyjmy dniem dzisiejszym.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.02.19
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl