Wróć do mnie proszę
I nie patrz mi w oczy
Ja wiem, że nie zobaczysz
Mych łez nasiąkniętych miłością.
Los połączył nas we dwoje
I nic nie wskórasz tylko łzy moje.
Miłość nasza płody dała
I żąda od nas tak jak Ty wierności.
Dzwony biły jak palił się dom
Pobiegłeś tak jak stałeś by gasić
Czyjś dramat zamknięty
W ludzkim wymiarze łez naszych.
Szlachetne słowa i czyn twój,
Lecz nie zobaczyłeś przemiany mej
Wsiąkniętej w mój dramat,
Że kocham świat jaki dał nam Bóg.
Ja wiem rodzina wiąże życie
Jak wianek na głowie spleciony
Przez tych którzy witają wiosnę
Z nadzieją że kwiaty wyrosną.
Ogród trzeba pielęgnować
Ogrodnika mu trzeba
Uwierz, że Bóg ważniejszy niż
Wiara, że miłość wzmocni nasze serca.
Jakieś to dziwne to twoje gadanie
Miłość schizofreniczna przeklęta,
Kochasz Boga i jego miłość
I nic nie wynika z tego tylko warunek,
Że będę jak Ty wierzył w twoją wierność
Która odebrała mi wszystko.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2020.10.18
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl