Czas przeminął jak dzień i noc
Nie wiele się zdarzyło
Kot zamiauczał
Dziadek usnął
Babcia kocem go przykryła
I radość, że razem wspólnie
Myślimy o życiu we dwoje.
Nie wiele się zdarzyło
Córka przyszła z zięciem i wnukami
Jeszcze jedna szklanka coli
I radość, że jeszcze ktoś
Do nas przychodzi.
Nie wiele się zdarzyło
Ksiądz przyszedł z hostią
Dziadek się wyspowiadał,
A Babcia zapłakała,
Że nadchodzi koniec.
Nie wiele się zdarzyło
Pogrzeb dziadka
I zeszła się cała rodzina
Stypa była i uścisk sąsiedzki,
I radość, że mam przyjaciół
Którzy to samo myśleli.
Nie wiele się zdarzyło
Teraz ja nad grobem
O Boże to już koniec
Życie przeleciało
I radość, że skończyło się
Czuwanie nad tym co zwie się miłość.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.07.20
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl