Total Pageviews

Thursday, 14 November 2024

Miłości początki

 

Miłości początki


W małej kawiarence przy ratuszu

W ten dzień – pamiętam

Nim wszedłem już oczy zabłysły

Nie mi a tej kobiecie w bananowej sukni.


Nie mogłem się oprze c a ni zaprzeć

Magnetyzm ciągnął mnie ku niej

I jej uśmiech jak bananowy śmiech,

Że wszyscy byli zazdrośni.


Usiąść koło niej to przywilej

Biznesmen jestem więc rzekłem

Czy pani Kasia z fabryki mebli?

I już zamówiłem wino winogronowe.


Słów kilka zapłacić trzeba

Rachunek dla kelnera

A mnie samemu przykro

Bo pani Kasia zbiła na mnie interes.


Jeszcze nadzieja jeszcze pragnienie,

Że panna Kasia wyjdzie za mnie

I wszystko będzie jak dawniej

Biznesmenami zostaniemy dalej.


Autor Jacek Marek Krawczyk

Kraków 2024.11.15


No comments:

Post a Comment

jacek-43-43@o2.pl