Na Krakowskim rynku
Jeszcze w uszach słyszę
Dźwięk hejnału z wieży
Stojąc pod pomnikiem Adamem
Choć mam lęk przed śnieżycą,
Że wszystkie krakowskie szopki zasypie.
Upatrzyłem sobie jak i brać być tam
Widzieć Tą dziecinę Bożą w szopce,
Lecz jest ona jak choinka w ozdobach
Świecącą, błyszczącą niczym kram.
Krakowiaka mi zagrajcie
Wiwat wszyscy kolędnicy!
Niech świat wie, że w Krakowie
Szopki robią zwykli ludzie
Starzy młodzi i miłośnicy.
Zima zima chłodem straszy
Lecz gdy szopkę zobaczę
To nabiorę ochoty by zimę przeprosić
Wiedząc, że o tej porze
Trzeba witać dzieciątko Boże
I z tym widokiem święta spędzać mogę.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2024.11.27
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl