Usiadłem za stołem
Palce wystukiwały melodię
Pisząc wiersze o miłości
Zacząłem skromnie
Niczym młodzieniec
Bacząc aby nie odsłonić
Tego co miałem w sercu
W tem poczułem rymy
Drżące w moim gardle
Coraz szybciej pisałem
I już wiedziałem, że
Miłość to poezja
Taką jaką Dusza moja pragnie
Przestałem, cisza wokół
Sąsiad nie stukał w drzwi
Serce biło niczym młot
Uderzając w klawiaturę maszyny
Czytałem to co napisałem
Leciutko jak zefirek
Studząc moje wiersze
Chciałem poprawić,
Lecz coś mnie wstrzymało
To melodia jaka wypływała
Z moich wierszy o miłości
Taka jak słowo miłość
Oszlifowana w diament
Mieniący się kolorami tęczy.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.10.14
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl