Koleżanka mojej córki
Ma psa Tofika,
Lecz pewnego razu
Chciała wyjechać,
Lecz bez Tofika
Prosi, błaga moja córka
Weź Tofika choć na tydzień
Niech wyjedzie koleżanka
Na wakacje bez Tofika
Myślę nie na rękę ta przysługa,
Lecz nie wypada córce odmówić
Taki to już zemnie Tata
Tofik zadomowiły się od razu
Ja sobie myślę pies to pies,
Ale córka mnie uświadamia,
Że Tofik ma włosy nie sierść
Trudna rada tak wypada
Włosy długie już za długie
Tofik ogonem merda
Zaprowadź mnie do fryzjera
Jakby tego było mało
Wysunął pazury do pedicure
Wszystko wszyskim lecz to pies
A zachowuje się jak zwierz
Nic nie je z miski
Tylko patrzy co ja jadam
I ogonem merda bym zrozumiał,
Że on też jada jak ja
Liczę dni do rozstania
Tofik zadomowił się na dobre
Z łóżka mnie wyrzuca
Zajął fotel i daje do zrozumienia,
Że on ma włosy jak człowiek
Tak to w życiu się składa,
Że gdy mieszkasz sam
Weź sobie Yorkshire terriea
A zobaczysz sam, że nie pies,
A lokator twojego mieszkania.
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2019.10.18
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl