Żegnaj Ja odchodzę
Wyjdę jak za dnia,
Lecz już nie wrócę
Noc będziesz miała
Samotną jak kochanek,
Które jest bez ciebie
Wtedy gdy Ja jestem.
Cóżeś kochana taka niemrawa
Oczka zmorzone jak u kociaka
Usta zamknięte jakbyś chciała
Nic nie mówić o sobie do mnie.
Karciany dom jak domino
Podstawa drgnęła i wszystko runęło
Już nie powróci ten blask w oku
Kiedyśmy wszystko zaczynali od początku.
Miłość spłonęła jak kwiaty zwiędnięte
W kominku rzucone przez ciebie
Choć więcej dymu było niż ognia
Tak wygasło nasze domowe ognisko.
Wiersz nie dokończony
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2023.07.26
No comments:
Post a Comment
jacek-43-43@o2.pl